Stefan Białas: Puchar Narodów Afryki to więcej niż święto
W sobotę w Gwinei Równikowej rozpoczął się Puchar Narodów Afryki, piłkarskie mistrzostwa Czarnego Lądu. W "Trzeciej Stronie Medalu" o tym turnieju opowiadał trener Stefan Białas.
2015-01-19, 12:41
Posłuchaj
Gościem Trzeciej Strony Medalu był Stefan Białas, który opowiadał o Pucharze Narodów Afryki. Szkoleniowiec ma na swoim koncie przygodę z pracą w Afryce, przez 4 lata był trenerem dwóch pierwszoligowych piłkarskich drużyn z Tunisu.
Niespełna dwa miesiące przed turniejem wciąż nie było wiadomo, kto zorganizuje turniej. W obawie przed wirusem ebola na goszczenie u siebie imprezy nie zgodziło się Maroko.
- Przemieszczanie się nie samych drużyn, ale kibiców z całej Afryki było sporym ryzykiem, dlatego rozumiem tę decyzję. Maroko nie chciało z tego zrezygnować, chciało przełożyć turniej. W efekcie zostali wykluczeni z tego i następnego turnieju, co według mnie nie jest do końca sprawiedliwe - powiedział Białas.
Póki co nie ma problemów z frekwencją na stadionach, w pierwszych dwóch meczach trybuny były pełne.
REKLAMA
W Pucharze Narodów Afryki co roku zdarzają się duże niespodzianki, a teoretycznie najmocniejsze zespoły miewają problemy z tymi niżej ocenianymi.
- Na tym turnieju nie ma zdecydowanych faworytów. Są drużyny bardziej znane i bardziej ograne, silna będzie na pewno Algieria, ale nawet w jej przypadku nie jest pewne, czy w ogóle wyjdzie ze swojej "grupy śmierci" - oceniał były trener m.in. Legii Warszawa.
W tegorocznym Pucharze Narodów Afryki znalazł się też polski akcent. Selekcjonerem Mali jest Henryk Kasperczak, który prowadził już drużyny na tym turnieju.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy ze Stefanem Białasem.
REKLAMA
"Trzecia strona medalu" na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.
ps
REKLAMA