Robert Warzycha: każdy zawodnik i trener marzy o pracy w wielkiej lidze

Polski trener pracujący w silnej lidze piłkarskiej - to się właściwie nie zdarza. Kimś takim był Robert Warzycha, przez wiele lat pracujący w Columbus Crew, zespole z amerykańskiej ligi MLS. Z obecnym dyrektorem sportowym Górnika Zabrze rozmawiał Krzysztof Łoniewski.

2015-05-11, 10:57

Robert Warzycha: każdy zawodnik i trener marzy o pracy w wielkiej lidze
Robert Warzycha. Foto: facebook.com/GornikZabrzeSSA

Posłuchaj

Krzysztof Łoniewski rozmawia z dyrektorem sportowym Górnika Zabrze, Robertem Warzychą (Trzecia Strona Medalu/Trójka)
+
Dodaj do playlisty

Robert Warzycha, po wielu latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych, gdzie współtworzył system szkoleniowy i prowadził zespół Columbus Crew, postanowił wrócić do kraju i przyjąć posadę szkoleniowca Górnika Zabrze.

- Po tylu latach emigracji zawsze ciągnie do domu. Dla mnie decyzja była łatwa - chciałem wrócić i znowu żyć w Polsce, gdzie mam rodzinę, znajomych i przyjaciół. W tej chwili zdobywam licencję trenerską. Mam licencję amerykańską, która jednak nie jest respektowana w Polsce - przyznał Warzycha.

Z tego powodu nie może oficjalnie pełnić funkcji szkoleniowca zespołu, został więc jego dyrektorem sportowym. Pracuje z zespołem od marca 2014 roku. W rozmowie z Krzysztofem Łoniewskim mówił na temat swojej przyszłości i trenerskich ambicji.

- Nigdy nie wiadomo, gdzie los nas rzuci. Życie jest pełne niespodzianek. Uczymy się po to, by być lepszymi i zdobywać więcej kwalifikacji. Marzeniem każdego zawodnika i trenera jest praca w wielkiej lidze, a oglądając ją, całą tę oprawę, chciałoby się być częścią tego - powiedział.

REKLAMA

To z Górnika Zabrze startował do wielkiej kariery. Stąd odchodził do ligi angielskiej, by reprezentować barwy Evertonu. Potem wyjechał na długie lata za ocean.

Do niedawna to właśnie Warzycha był ostatnim zawodnikiem, który zdobył bramkę w Premier League, jednej z najsilniejszych lig świata. Miało to miejsce 19 sierpnia 1992 roku. W obecnym sezonie, po 8200 dniach jego osiągnięcie powtórzył piłkarz Leicester City, Marcin Wasilewski. Podobnie jak Warzycha, trafił do siatki w spotkaniu z Manchesterem United.

- Najgorsze, że ktoś kiedyś powiedział o tym "klątwa Warzychy". To mnie zabolało, chciałem, żeby ktoś wreszcie tę bramkę strzelił. Nie przywiązywałem do swojego gola wagi, wspaniale, że Marcinowi udało się trafić - skomentował Warzycha.

O tym, czego do bycia najlepszym w Polsce brakuje Górnikowi Zabrze, dlaczego polscy piłkarze tak rzadko przenoszą się do Premier League i jakie wzorce rodzima piłka mogłaby przejąć od amerykańskiej MLS, w całym wywiadzie Krzysztofa Łoniewskiego. Zapraszamy do wysłuchania.

REKLAMA

Trzecia strona medalu na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej