Ekstraklasa: Legia wypunktowała Górnika w Zabrzu
Legia Warszawa wygrała z Górnikiem w Zabrzu 3:0 i umocniła się na pozycji lidera rozgrywek piłkarskiej Ekstraklasy. Dwa trafienia dla gości zaliczył Miroslav Radović.
2014-02-22, 20:38
Posłuchaj
Serbski pomocnik Miroslav Radović docenił grę swojej drużyny w meczu z Górnikiem (IAR) 
Dodaj do playlisty
Oba zespoły spotkały się po raz trzeci w tym sezonie. Ligowy mecz wygrali u siebie warszawianie 2:1, w grudniowym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski zabrzanie na własnym stadionie zwyciężyli 3:1. Po tym pojedynku pracę w stołecznym klubie stracił Jan Urban.
W sobotę  legioniści, prowadzeni przez Norwega Henninga Berga, pewnie wygrali,  bezlitośnie wykorzystując słabą postawę zabrzańskiej defensywy.    
 W  wyjściowej "11" gości znalazł się debiutujący w barwach Legii 25-letni  portugalski napastnik Orlando Sa. W składzie Górniku doszło do pięciu  zmian w porównaniu z poprzednim ligowym meczem z Zagłębiem Lubin,  przegranym 0:3.    
 Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem przewagi  legionistów. Zabrzanie trochę ułatwiali im zadanie popełniając sporo  błędów w obronie. Sami nie potrafili wypracować żadnej groźnej sytuacji  podbramkowej. Skończyło się to prowadzeniem Legii.
Jej obrońca Inaki Astiz najpierw był bliski zmuszenia bramkarza gospodarzy do kapitulacji strzałem głową, a trzy minuty przed przerwą trafił "klasycznie" - nogą. Przejął piłkę w polu karnym Górnika po rzucie wolnym Tomasza Brzyskiego i nie dał szans Pavelsovi Steinborsowi.
Źródło: Press Focus/x-news
W przerwie rozmowy w szatni Górnika musiały być dłuższe, bo dużo szybciej na murawie pojawili się piłkarze z Warszawy.
- Nic jeszcze nie jest  stracone - przekonywał stadionowy spiker. Jak się okazało nie miał  racji.    
 Spodziewanego przez miejscowych kibiców szturmu na bramkę  rywali nie było. Kolejnym problemem zabrzan była kontuzja bramkarza  Steinborsa, który zderzył się z własnym obrońcą Antonim Łukasiewiczem.  Konieczna była zmiana i między słupkami stanął Grzegorz Kasprzik.     
 Nadzieje  gospodarzy na przyzwoity wynik rozwiał Miroslav Radovic. Znalazł się  sam na sam z Kasprzikiem, spokojnie go minął i trafił do pustej bramki.  Po pięciu minutach zawodnik Legii cieszył się po raz kolejny. Strzelił z  bliska nie dając szans bramkarzowi.   
 Górnik w dwóch tegorocznych meczach ligowych stracił sześć goli nie strzelać żadnego. Część kibiców domagała się zmiany trenera.    
 Górnik Zabrze - Legia Warszawa 0:3   (0:1)  
  Bramki:  0:1 Inaki Astiz (42), 0:2 Miroslav Radović (78), 0:3 Miroslav Radović (83).   
  Żółte kartki  - Górnik Zabrze: Boris Pandza, Prejuce Nakoulma.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
Widzów: 3 000.
 Górnik Zabrze:  Pavels Steinbors (66. Grzegorz Kasprzik) - Maciej Mańka (55. Maciej Małkowski), Boris Pandza, Antoni Łukasiewicz, Rafał Kosznik - Prejuce Nakoulma, Radosław Sobolewski, Robert Jeż, Szymon Drewniak, Łukasz Madej - Mateusz Zachara (58. Wojciech Łuczak).   
  Legia Warszawa:  Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Inaki Astiz, Dossa Junior, Tomasz Brzyski - Guilherme, Ivica Vrdoljak, Miroslav Radović (90. Helio Pinto), Tomasz Jodłowiec, Henrik Ojamaa (90+1. Michał Efir) - Orlando Sa (74. Raphael Augusto).
ps