Ekstraklasa: Legia Warszawa - Lech Poznań. "Kolejorz" jedzie do stolicy po 3 punkty
Gdyby nie było podziału punktów po rundzie zasadniczej, spotkanie Legii Warszawa z Lechem Poznań mogłoby decydować o tytule mistrza kraju.
2014-03-28, 15:54
Trener wicelidera Mariusz Rumak nie ukrywa, że presja jest duża, ale nie zamierza jej zdejmować ze swoich piłkarzy.
W sobotę naprzeciwko sobie staną dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu, ale patrząc na tabelę, również obecnych rozgrywek. Legia ma siedem punktów przewagi na "Kolejorzem", a w przypadku zwycięstwa, może już wyraźnie uciec grupie pościgowej.
Jesienią w stolicy Wielkopolski był remis 1:1, ale Rumak przyznał, że okoliczności najbliższego pojedynku, są zupełnie inne.
- My wówczas borykaliśmy się z różnymi problemami, przede wszystkim z kontuzjami i brakiem stabilności. Dziś już takich kłopotów nie mamy. Legia też jest w innym miejscu, jest inny szkoleniowiec, a co za tym idzie, zmienił się trochę styl gry. Poza tym Legia przyjechała do nas krótko po meczu Ligi Europejskiej, teraz będzie miała znacznie więcej czasu na odpoczynek - powiedział opiekun poznańskiego zespołu podczas piątkowej konferencji prasowej.
W Warszawie nie zagrają lekko kontuzjowany Manuel Arboleda oraz Dawid Kownacki, który przebywa z reprezentacją U17 w Grecji na turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy. Napastnik Lecha strzelił w nim już trzy gole w dwóch meczach.
Szkoleniowiec przyznał, że przed pojedynkami z Legią, motywowanie zawodników jest zupełnie niepotrzebne.
- Jedziemy do Warszawy po zwycięstwo. Widzę wiarę i umiejętności w swojej drużynie. Stać nas na wygraną, bo zespół dorasta, wyciąga wnioski ze wszystkich meczów, które rozegraliśmy, nie tylko tych z Legią. Przed tak ważnym meczem nie muszę nikogo mobilizować - zaznaczył.
Zdaniem Rumaka, o wyniku mogą zadecydować detale typu dyspozycja dnia czy sposób rozegrania pierwszych 10 minut.
- Ważne będzie, kto pierwszy "wejdzie" w mecz, kto szybciej nabierze pewności siebie. Być może i ławka rezerwowych będzie miała znaczenie. Przed nami jeszcze jeden trening, ale skład mam już praktycznie w głowie - zdradził.
Jak dodał, takim spotkaniom towarzyszy też dodatkowa dawka adrenaliny, ale nie zmierza zdejmować presji ze swojej drużyny.
- Rozmawiamy ze sobą twardo i po męsku, moi zawodnicy wiedzą, że jest to ważne i zarazem też wyjątkowe spotkanie. Mam piłkarzy w szatni, którzy - ze mną na ławce - już wygrali na Łazienkowskiej, wiedzą jak to smakuje. A zapewniam, że jest to bardzo słodki smak. Nie ma nic lepszego, jak sprawić radość swoim kibicom, a wiem, że w Warszawie będzie ich sporo - podkreślił.
W stolicy poznaniaków wspierać będzie ok. 1700 fanów, a mecz prawdopodobnie obejrzy komplet, ok. 30 tysięcy widzów. Mecz Legii z Lechem rozegrane zostanie w sobotę o godz. 15.30.
Mariusz Rumak przed meczem z Legią: Mówimy otwarcie, że jedziemy po zwycięstwo
TVN24/x-news
M Rumak: Zwycięstwo przy Łazienkowskiej ma słodziutki smak
TVN24/x-news
REKLAMA
man
REKLAMA