Premier League: Szczęsny niezadowolony z postawy Arsenalu
Piłkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny powiedział, że nie może być zadowolony z czwartego miejsca w tabeli Arsenalu Londyn. Przyznał również, że miejsce w bramce "Kanonierów" w finale Pucharu Anglii z Hull City należy się Łukaszowi Fabiańskiemu.
2014-05-06, 13:49
W lutym podopieczni Arsene'a Wengera objęli prowadzenie w Premier League i mieli dwa punkty przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem City. Potem jednak wygrali zaledwie dwa z dziewięciu spotkań, przez co spadli na czwarte miejsce.
- Nigdy przed rozpoczęciem rozgrywek, nie uznam czwartego miejsca jako dobrej pozycji i udanego sezonu. Gram dla Arsenalu, dlatego co roku chcę walczyć o mistrzostwo - powiedział Szczęsny na łamach angielskiego dziennika "Daily Mirror".
Według niego wpływ na słabsze wyniki miały kontuzje kluczowych graczy. - Widać, że kiedy Mesut Oezil i Aaron Ramsey ostatnio wrócili do składu, znowu zaczęliśmy wygrywać. Poprawiliśmy naszą grę i uświadomiliśmy sobie jedną ważną rzecz: jesteśmy wystarczająco dobrzy, aby walczyć o tytuł w przyszłym roku, choć mam nadzieję, że dołączy do nas kilku nowych graczy - powiedział Szczęsny.
Arsenal ma w tym sezonie szanse na pierwsze trofeum od blisko dziewięciu lat. 17 maja w finale Pucharu Anglii "Kanonierzy" zagrają z Hull City. Duża w tym zasługa na co dzień rezerwowego bramkarza zespołu - Łukasza Fabiańskiego, który po dogrywce spotkania półfinałowego z Wigan Athletic obronił dwa z czterech rzutów karnych, a "Kanonierzy" wygrali serię jedenastek 4:2.
- Łukasz zrobił tak dużo, że zasługuje na to, aby zagrać w finale. Jestem jednak profesjonalistą i również chciałbym wystąpić w takim meczu. Rozmawiałem już o tym z Łukaszem, ale nie z naszym trenerem. Decyzja należy do niego, choć nie jest łatwa. Musi wybrać między bramkarzem numer jeden w klubie, a golkiperem, który przyczynił się do występu w finale - przyznał Szczęsny.
Przed spotkaniem z Hull City Arsenal zagra na wyjeździe z Norwich City w ostatniej kolejce ekstraklasy. Stołeczny zespół ma zapewnione czwarte miejsce w tabeli. Wcześniej Fabiański zadeklarował, że po zakończeniu sezonu odejdzie z klubu.
(ah, PAP)
REKLAMA