El. ME piłkarek ręcznych: Polki przegrały, ale mają jeszcze szansę na awans

Polska przegrała w Częstochowie z Czarnogórą 22:25 (11:10) w meczu piątej kolejki rozgrywek grupy 3. eliminacji mistrzostw Europy piłkarek ręcznych.

2014-06-12, 00:20

El. ME piłkarek ręcznych: Polki przegrały, ale mają jeszcze szansę na awans
Polska - Czarnogóra. Foto: PAP/Waldemar Deska

Posłuchaj

Karolina Semeniuk-Olchawa (Polska) po meczu z Czarnogórą (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Mecz komentowała na żywo dla radiowej Jedynki dziennikarka sportowa - Sylwia Urban.

W sobotę w ostatnim meczu biało-czerwone, które zachowały szanse na awans, zmierzą się w Brnie z Czeszkami.
Czarnogórki - wicemistrzynie olimpijskie z Londynu, które już wcześniej zapewniły sobie awans do turnieju finałowego ME, którego w grudniu organizatorem będą Węgry i Chorwacja, wygrały piąte spotkanie z rzędu.
Polki by awansować z drugiego miejsca muszą pokonać Czeszki co najmniej różnicą czterech bramek, a powyżej wyniku 22:19 (tyle przegrały w pierwszym meczu w Lublinie) - trzech.
Reprezentacji Polski nie udało się pokonać Czarnogóry, a zwycięstwo nad wicemistrzyniami olimpijskimi znacznie ułatwiłoby Polkom walkę o awans do finałów tegorocznych mistrzostw Europy.
Polki bardzo dobrze spisały się w pierwszej połowie, chociaż prowadzenie objęły dopiero po zdobyciu siódmej bramki. Później prowadziły nawet różnicą trzech goli (od 9:6 do 11:8), ale tuż przed przerwą najbardziej doświadczone w drużynie gości Katarina Bulativic i Marija Jovanovic zmniejszyły stratę Czarnogóry do jednej bramki.
Zaraz po przerwie wyrównujące trafienie uzyskała Olivera Vukcevic, ale Polkom znowu udało się wyjść na trzybramkowe prowadzenie i wygrywały 14:11, a potem 16:13. Od 40. minuty, gdy trener gości Dragan Adzic poprosił o przerwę, zespół gości przejął inicjatywę i w ciągu siedmiu minut zdobył pięć bramek z rzędu. W 47. minucie Czarnogóra prowadziła 18:16. Polki doprowadziły jeszcze do remisu 20:20 po trzech trafieniach Aliny Wojtas i jednym Karoliny Kudłacz, ale potem znowu cztery kolejne bramki uzyskały rywalki. Przy stanie 20:23 Wojtas nie wykorzystała rzutu karnego, a chwilę później trafiła w słupek.
Trener Adzic po meczu podkreślił, że dużą satysfakcję sprawiła mu gra mniej doświadczonych zawodniczek, które wspólnie z Jovanovic i Bulatovic poradziły sobie z bardzo dobrym zespołem polskim.
Selekcjoner biało-czerwonych Kim Rasmussen nie krył rozczarowania. "W pierwszej połowie wydawało się, że mecz mamy pod kontrolą, ale kilka minut po przerwie wpadliśmy w dołek i nie potrafiliśmy z niego wyjść. Mam nadzieję, że jak to bywało już kilkakrotnie po słabszym meczu zagramy dobre spotkanie i to będzie właśnie w meczu z Czeszkami" - powiedział. Podkreślił też, że częstochowska publiczność była wręcz niesamowita i zapewniła wspaniały doping.
Również Kinga Grzyb podkreśliła świetną atmosferę w częstochowskiej hali i wyraziła żal, że ona i koleżanki nie zdołały odnieść zwycięstwa nad Czarnogórą.
Trener Rasmussen dodał jeszcze, że jego drużyna zmarnowała bardzo dużo rzutów i w meczu z Czeszkami koniecznie musi poprawić skuteczność.

Polska - Czarnogóra 22:25 (11:10)

Polska: Małgorzata Gapska, Izabela Czarna - Monika Stachowska 1, Karolina Siódmiak 3, Joanna Gadzina, Marta Gęga, Kinga Grzyb 2, Karolina Kudłacz 4, Katarzyna Janiszewska, Klaudia Pielesz, Joanna Drabik, Karolina Zalewska 1, Alina Wojtas 6, Karolina Semeniuk-Olchawa, Patrycja Kulwińska, Kinga Byzdra 5.
Czarnogóra: Olivera Vukcevic, Ana Rajkovic - Biljana Pavicevic 4, Jelena Despotovic 1, Marija Jovanovic 7, Anea Klikovac, Ema Ramusovic 2, Djurdjiana Malovic, Bobana Klikovac, Olivera Vukcevic, Djurdjiana Jaukovic, Katarina Bulatovic 8, Majda Mehmedovic 3.
Kary: Polska - 6; Czarnogóra - 8 minut. Sędziowie: Cristina Nastase, Simona Raluca Stancu. Widzów: 6 385.

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej