"Diablo" Włodarczyk dostał straszliwy łomot: zrobiliśmy Rosjanom prezent
"Ekscytujące panowanie Włodarczyka zakończyło się jednostronną porażką. Byłemu dwukrotnemu mistrzowi świata, sobotni pogrom zabrał szansę na 50. zawodowe zwycięstwo" - donosi "Boxingscene" komentując utratę pasa WBC przez Krzysztofa Włodarczyka.
2014-09-29, 14:20
Polak przegrał na punkty w moskiewskiej walce z Grigorijem Drozdem. "Diablo” nie był tym samym pięściarzem co zwykle. Chociaż w wielu wcześniejszych walkach także nie błyszczał, ale zazwyczaj w drugiej części pojedynku potrafił zadać ten jeden, decydujący cios. Cios który powalał rywali i Włodarczyk mógł unosić ręce w geście triumfu. W Moskwie to się nie udało.
Podczas gali w Moskwie swój pojedynek przegrał także Paweł Kołodziej, który padł na deski już w drugiej rundzie walki z Lebiediewem.
>>> Boks: Włodarczyk stracił mistrzowski pas, Kołodziej wytrzymał dwie rundy [RELACJA]
Komentarze po gali w Moskwie:
Krzysztof "Diablo” Włodarczyk: "Jestem zły na siebie i na to, co zaprezentowałem w ringu. Nie dałem z siebie wszystkiego. Obiecuję jednak, że wrócę i pokażę na co tak naprawdę stać Krzysztofa Włodarczyka. Jestem gotowy do walki z każdym z obecnych mistrzów, w tym na przykład z Lebiediewem".
REKLAMA
Włodarczyk: zrobiliśmy prezent Rosjanom x-news
"Super Express": Straszliwy łomot w Moskwie: "Sromotnymi porażkami zakończyła się wyprawa polskich bokserów do Rosji. Szczególnie przykra jest klęska "Diablo" Włodarczyka, który w ósmym starciu był liczony i przegrał z kretesem (109:118, 108:119, 108:119). Jeszcze brutalniej zakończyła się walka Kołodzieja. Gdy tylko Lebiediew przyspieszył, Paweł się pogubił i w drugiej rundzie został ciężko znokautowany lewym sierpowym.
Ring Magazine: "Drozd, 35-letni pięściarz, który w 2010 roku zrobił sobie przerwę od boksu, walczył bardzo mądrze w pierwszej fazie pojedynku, wyraźnie starając się rozstrzygnąć rundy na punkty. Wymanewrowywał i bił lewymi prostymi Włodarczyka w dystansie, trafiał go ciosami krzyżowymi, klinczował, kiedy Diablo się do niego zbliżał. Drozd lepiej poruszał się po ringu, szybciej bił i był znacznie bardziej aktywny w pojedynku dwóch znakomitych zawodników wagi junior ciężkiej. Diablo Włodarczyk, który próbował ósmej obrony tytułu od 2010 roku, był wyraźnie sfrustrowany tym, co dzieje się na ringu. W szóstej rundzie był bardziej agresywny, próbował wejść w wymiany, ale przyjął mocny cios już przed końcem ósmej rundy. Włodarczyk wstał, ciągle był twardy, jak zawsze, ale wyglądało na to, że stracił wiarę w zwycięstwo. Dla Drozda, który rozpoczął walkę jako mistrz Europy, było to 14 kolejne zwycięstwo od porażki z Firatem Arslanem w 2006 roku. Przed tą walką, Diablo był na 2. miejscu rankingu "Ringu", a Drozd był sklasyfikowany na piątym miejscu".
Fightnews: "Tym razem już nie było heroicznych zrywów Diablo. Rosyjski pretendent do tytułu, Grigory Drozd wypunktował długoletniego mistrza świata WBC, Krzysztofa Włodarczyka, wygrywając zielony pas mistrza świata WBC dzięki jednogłośnej decyzji w Pałacu Sportu w Moskwie. Już po czterech rundach, dzięki otwartej punktacji WBC, Drozd prowadził 39-37, by w ósmej rundzie posłać Włodarczyka na deski. Walka po ośmiu rundach, to przewaga Drozda 79-72 (dwukrotnie) i 78-73".
REKLAMA
(ah, polskieradio.pl, ringpolska, se.pl)
REKLAMA