Ekstraklasa: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław. Kapitalna wymiana ciosów
W pierwszym meczu 11. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 2:2 (1:1).
2014-10-03, 19:50
Posłuchaj
Podbeskidzie Bielsko-Biała przystąpiło do meczu ze Śląskiem Wrocław po trzech kolejnych porażkach. W swoim ostatnim spotkaniu bardzo dobry występ zanotował Robert Demjan, który wreszcie przełamał strzelecką niemoc - strzelił dwa gole w meczu z Jagiellonią Białystok (2:4).
Z kolei Śląsk Wrocław przyjechał do Bielska w dobrych nastrojach. W poprzedniej kolejce - w ostatniej akcji meczu z Górnikiem Łęczna zdobył 3 punkty po bramce Sebastiana Mili.
Drużyna trenera Pawłowskiego w przypadku zwycięstwa mogła też zostać nowym liderem Ekstraklasy - przynajmniej do czasu, kiedy swoje mecze rozegrają Legia Warszawa i GKS Bełchatów. Podbeskidzie natomiast walczyło o to, by znowu znaleźć się w czołowej ósemce ligi.
Od początku meczu odważnie zaatakowała drużyna gości. W 14. minucie meczu Sebastian Mila kapitalnie uderzył z dystansu, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
REKLAMA
To ostrzeżenie nie dotarło najwyraźniej do piłkarzy Podbeskidzia, gdyż zaledwie 7 minut później gola zdobył - Piotr Celeban. Obrońca Śląska Wrocław kapitalnie wyskoczył w polu karnym do centry Mili z rzutu rożnego i precyzyjnym strzałem głową pokonał Michala Peskovicia.
Podbeskidzie po stracie gola już na poważnie wzięło się do gry, czego efektem było szybkie wyrównanie. W 30. minucie w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Damian Chmiel. Pomocnik gospodarzy wykorzystał niefrasobliwość defensywy Śląska i z bliskiej odległości pokonał Mariusza Pawełka.
Pod koniec pierwszej połowy rezultat mógł jeszcze ulec zmianie. Najpierw rzutu karnego domagali się zawodnicy Śląska Wrocław po starciu Roberta Picha z obrońcą Podbeskidzia. Sędzia jednak nie wskazał na "wapno". Następnie w doskonałej sytuacji znalazł się Marek Sokołowski, ale z bliskiej odległości nie potrafił zmieścić piłki w siatce gości.
Podbeskidzie na początku drugiej części gry zagroziło bramce Pawełka, ale to Śląsk wyszedł w końcu na prowadzenie. Flavio Paixao w 50. minucie wykorzystał świetne podanie Droppy i głową pokonał bramkarza gospodarzy z bliskiej odległości.
REKLAMA
Zaledwie 7 minut później piłka znalazła się w siatce Śląska Wrocław, ale sędzia liniowy słusznie zasygnalizował spalonego Pavla Stano, który strzelił nieuznanego gola.
W 70. minucie gospodarze już mogli się cieszyć z wyrównania. Wprowadzony w drugiej połowie Krzysztof Chrapek znakomicie wykorzystał błąd obrońców i bramkarza Śląska i silnym strzałem pod poprzeczkę zdobył bramkę dla Podbeskidzia.
Mimo wielu ciekawych akcji wynik do końca nie uległ już zmianie i obie drużyny musiały się zadowolić podziałem punktów.
REKLAMA
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Po meczu powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): "Plan był taki, by zdobyć trzy punkty, ale trzeba uszanować także ten jeden. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która jest usposobiona ofensywnie i dziś to pokazała. Straciliśmy dwie bramki i goniliśmy wynik, ale pokazaliśmy serce do gry. Na tym musimy bazować. W poprzednich, przegranych meczach, za dużo było momentów, gdy tego serca brakowało."
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): "Był to dla nas ciężki mecz. Piłkarsko byliśmy lepsi, ale Podbeskidzie włożyło w spotkanie dużo walki. Strzeliliśmy dwie piękne bramki i straciliśmy gole po błędach defensywy. Wiem, że mecze w Bielsku-Białej nie są łatwe i szanuję ten punkt. Jestem zadowolony z postawy drużyny."
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 2:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Piotr Celeban (21-głową), 1:1 Damian Chmiel (30), 1:2 Flavio Paixao (50-głową), 2:2 Krzysztof Chrapek (70)
11. kolejka Ekstraklasy (3-5 października)
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 3 października, 20:30
Górnik Łęczna - Korona Kielce 4 października, 15:30
REKLAMA
Lechia Gdańsk - Cracovia 4 października, 18:00
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 4 października, 20:30
Lech Poznań - GKS Bełchatów 5 października, 18:00
Piast Gliwice - Legia Warszawa 5 października, 15:30
Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 5 października, 15:30
REKLAMA
man, ps
REKLAMA