"Umarł król, niech żyje król" - Szpilka odbija się od dna, Adamek mówi, że to już koniec

Artur Szpilka pokonał jednogłośnie na punkty Tomasza Adamka w walce wieczoru bokserskiej gali w Arenie Kraków. To najcenniejsze w karierze zwycięstwo "Szpili".

2014-11-09, 13:14

"Umarł król, niech żyje król" - Szpilka odbija się od dna, Adamek mówi, że to już koniec

Posłuchaj

Dla Szpilki zwycięstwo było efektem bardzo starannych przygotowań (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pojedynek od pierwszych sekund ułożył się pod dyktando Szpilki, który świetnie pracował na nogach i punktował byłego czempiona. Adamek nie był w stanie skrócić dystansu, inkasując przy większości prób ataków ciosy proste ze strony przeciwnika.
Szpilka wygrał zdecydowanie cztery pierwsze rundy, jednak w piątej odsłonie cofnął się zbyt głęboko do obrony i pozwolił "Góralowi" na częściowe odrobienie strat. W kolejnym starciu pięściarz z Wieliczki wrócił jednak do konsekwentnej realizacji planu taktycznego.
Adamek swój dobry czas miał ponownie w ósmej rundzie. Szpilka na moment opuścił ręce, otworzył się i dał się trafić kilkoma uderzeniami. W ostatnich dwóch odsłonach skazywany przez wielu ekspertów na porażkę Szpilka ponownie odzyskał kontrolę nad pojedynkiem, podkreślając swoją przewagę.

Po dziesięciu rundach sędziowie punktowali 98-92 i dwukrotnie 96-94 dla "Szpili".

>>>  Artur Szpilka pokonał Tomasza Adamka na punkty [RELACJA Z GALI]

Po przegranym, drugim z rzędu starciu Tomasz Adamek zapowiedział, że walka ze Szpilką była prawdopodobnie jego ostatnią w karierze. Z kolei "Szpila" jeszcze w ringu, tuż po walce komplementował starszego kolegę . - Należy mu się ogromny szacunek za to, co zrobił dla polskiego boksu - mówił "Szpila".

REKLAMA

Zapytany o plany na przyszłość Szpilka zdradził: - Najpierw powalczę ze słabszymi zawodnikami, a później chcę by moim przeciwnikiem był Andy Ruiza z Meksyku, a w dalszej perspektywie chcę rewanżu z Bryantem Jenningsem - zakończył.

Na konferencji prasowej Artur Szpilka podkreślał, że jest zadowolony z tego, że walczył mądrze. - Może nie bardzo widowiskowo i nie był to niesamowity boks - dodawał. - To ja naciskałem na tę walkę moich promotorów. Chciałem zmierzyć się z Tomkiem, bo nie chcę walczyć z jakimiś leszczami - tłumaczył. Wielu ekspertów podkreśla także, że Artur Szpilka pokazał w Krakowie pewną dojrzałość. Bokser po przejściach, który w przeszłości miał kłopoty z prawem - był w więzieniu - jakby spokorniał, co wyszło mu na dobre.

Z kolei Tomasz Adamek z pełną świadomością podkreślał, że jego czas dobiega końca. - Muszę uważać, żeby nic mi się nie stało w ringu, bo mam dla kogo żyć - mówił "Góral".

REKLAMA

Podczas gali w Krakowie na widowni zasiadło około 17 tysięcy kibiców. Wśród nich prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, który w Krakowie obejrzał także mecz Ekstraklasy pomiędzy Wisłą Kraków, a Śląskiem Wrocław. Była także tenisistka Agnieszka Radwańska z narzeczonym i sparingpartnerem Dawidem Celtem - wypoczęta i uśmiechnięta po powrocie z wakacji na Bali. Był także piosenkarz Michał Wiśniewski, którego nie można było nie zauważyć, bo powrócił do czerwonego koloru włosów oraz bokserzy Krzysztof "Diablo" Włodarczyk i Mariusz "Wiking" Wach.

Przed pojedynkiem wieczoru stoczono pięć walk. Maciej Sulęcki pokonał Grzegorza Proksę przez nokaut w siódmej rundzie (walczyli w umownej kat. do 74 kg), Rafał Gudel wygrał 2:1 z Rafałem Kaczorem (kat. superpiórkowa), Łukasz Maciec pokonał jednogłośne na punkty Michała Żeromińskiego (półśrednia), Andrzej Sołdra w ten sam sposób zwyciężył Dawida Kosteckiego (umowna kat. 77,3 kg), a Michał Syrowatka znokautował w pierwszej rundzie Michała Chudeckiego (lekkopółśrednia).

Aneta Hołówek, polskieradio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej