Sęk przegrał walkę o pas WBO i WBA: sęk w tym, że przed werdyktem już się cieszyli

Sęk przegrał jednogłośnie na punkty w walce o pasy WBO International i WBA Continental wagi półciężkiej podczas gali pięściarskiej w Monachium. - Oni już przed werdyktem zaczęli się cieszyć. Kiedy wychodziłem do ringu wiedzieli, że jeśli go nie znokautuję, to wygra Niemiec - powiedział po walce Sęk.

2014-12-22, 08:30

Sęk przegrał walkę o pas WBO i WBA: sęk w tym, że przed werdyktem już się cieszyli
Dla Kliczki to będzie 25. obrona mistrzowskiego pasa. Foto: Glow Images/East News

Polski bokser uległ reprezentującemu Niemcy Robinowi Krasniqiemu.
Sędziowie uznali, że urodzony na terenie obecnego Kosowa pięściarz punktował 115:113, 116:112 i 116:112 dzięki czemu wygrał po raz 43. w karierze (z ringu schodził pokonany do tej pory tylko dwa razy).

- Czuję się zawiedziony, ale zdawałem sobie sprawę, że tam będzie bardzo ciężko wygrać. Szczególnie, że Krasniqi miał już zakontraktowaną walkę z Juergenem Braehmerem - podsumował Dariusz Sęk (21-2-1, 7 KO) punktową porażkę w Monachium z faworytem gospodarzy Robinem Krasniqim (43-3, 16 KO).
- Oni już przed werdyktem zaczęli się cieszyć. Kiedy wychodziłem do ringu wiedzieli, że jeśli go nie znokautuję, to wygra Niemiec. Starałem się go znokautować. Napierałem do przodu, wywierałem presję, ale się nie udało - opisywał wydarzenia sobotniego wieczora "Fighter" z Tarnowa.
- Na tym etapie nie mogłem zrobić więcej, szczególnie, że wróciła kontuzja ręki. Od połowy walki walczyłem sam ze sobą. Uderzałem prawą ręką z odczuwalnym bólem. Chciałem zrobić wszystko, aby wygrać, ale zabrakło trochę precyzji - dodał Dariusz Sęk.

To była druga porażka Sęka w zawodowym ringu. Polak ma na koncie ma 21 zwycięstw i jeden remis.

(ah, PolskieRadio.pl, ringpolska.pl)

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej