TCS: czterech Polaków w konkursie [RELACJA]

77 zawodników z 19 krajów walczyło o awans do konkursu skoków narciarskich w Innsbrucku. W gronie tych, którym ta sztuka się udała znalazło się czterech Polaków.

2015-01-03, 15:25

TCS: czterech Polaków w konkursie [RELACJA]

Posłuchaj

Piotr Żyła po kwalifikacjach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł zakwalifikowali się do niedzielnego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Odpadli Bartłomiej Kłusek i Krzysztof Biegun. Sobotnie kwalifikacje wygrał Austriak Michael Hayboeck.

Hayboeck był zdecydowanie najlepszy, uzyskał 128 m. Najwyżej z Polaków uplasował się Żyła (121,5 m), który był dziesiąty. W pierwszej serii najbliższego konkursu czeka go jednak niełatwe zadanie. Będzie rywalizował z Daiki Ito. Japończyk w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje 15. miejsce.

- Jestem zadowolony, bo to był taki normalny skok. Bardzo w porządku. Właśnie z takich prób potem wychodzi często coś więcej, ale najpierw trzeba się na takim poziomie ustabilizować. Ta skocznia nie należy do łatwych, jest francowata i trzeba się mocno przyłożyć. Staram się jednak zapominać na tym, że ona jest trudna. Bo tak naprawdę najważniejsze są same skoki, a obiekt nie ma nic do tego. Ważne, by skupić się na sobie i wykonywać pracę jak najlepiej - powiedział Żyła.

Stoch był trzynasty (120,5 m) i w niedzielę zmierzy się z Niemcem Danielem Wenigiem.

REKLAMA

- Sam skok był w porządku, ale mam jeszcze wiele rzeczy do poprawy - m.in. pozycję najazdową, ale spokojnie zacznę się rozkręcać. Wiem, że wiara czyni cuda, więc proszę wierzyć. Teraz skupiam się wyłącznie na sobie. Chcę wykonać moją pracę jak najlepiej, ale wiem, że nie jestem w stanie jeszcze nawiązać walki z najlepszymi. Jest jeszcze wiele do poprawy. Robię błędy, ale mam sporo czasu. Nie próbuję za wszelką cenę gonić czołówki, bo to by jeszcze mnie bardziej zgubiło. Brakuje mi treningów, ale i startów - przyznał dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi.

Zniszczoł zajął 41. miejsce (118 m), a Kubacki 43. (118 m). Ich rywalami będą Norwegowie: Johan Andre Forfang i aktualnie trzeci zawodnik PŚ Anders Fannemel.

- W kwalifikacjach chodzi o to, by je przejść, ale ja liczyłem na lepszy skok. Żadna z moich sobotnich prób nie była dobra. Nie mogłem się dzisiaj zebrać. Plan minimum został wykonany, mimo że nie jestem z niego zadowolony. Teraz czas, by na szybko to przeanalizować i jutro to po prostu wykonać. Teoretycznie to, z kim się skacze w parze jest ważne, ale praktycznie trzeba zrobić i tak swoje, bo nawet jak się przegra bezpośrednią rywalizację, to można jeszcze wejść jako "szczęśliwy przegrany" - podkreślił Kubacki.

- Nie jestem do końca z siebie zadowolony, bo na treningach prezentowałem się lepiej niż w kwalifikacjach. Zależało mi na tym, by lepiej wypaść niż w poprzednich konkursach, bo wiedziałem, że wtedy trafiam na teoretycznie słabszego rywala w parze. Skok wyszedł, jaki wyszedł i kwalifikacja jest, ale to nie było moim celem. Chcę pokonać przeciwnika i znaleźć się w finałowej serii. Oczywiście postaram się wygrać mimo wszystko, ale potrzebne będzie szczęście - dodał Zniszczoł.

REKLAMA

Kłusek uplasował się dopiero na 60. lokacie (109,5 m), a Biegun na 74. (100 m).

- Niestety popełniłem jakiś błąd na rozbiegu, bo nie było szybkości, by odlecieć daleko. W Engelbergu wyglądało, że forma idzie. Bardzo dobrze mi się skakało na Pucharze Kontynentalnym. Teraz jednak nie udało mi się odpowiednio odbić i stąd tak słaby rezultat - ocenił Kłusek.

- To nie był mój wymarzony powrót do rywalizacji w Pucharze Świata. Nie wiem, co się stało. Wydawało mi się, że to był dobry skok. W zeszłym sezonie też mi start w Innsbrucku nie wyszedł. Nie lubię tego obiektu. Presji w tym sezonie nie ma żadnej na mnie, bo nie wyskoczyłem jak przed rokiem jak "filip z konopi", tylko cały czas walczyłem o miejsce w składzie. Skoki były coraz lepsze i myśleliśmy, że tak też będzie teraz, ale nie wyszło - powiedział Biegun.

Na półmetku 63. edycji Turnieju Czterech Skoczni prowadzi Austriak Stefan Kraft, który nieznacznie wyprzedza Słoweńca Petera Prevca. Z Polaków najwyżej sklasyfikowany jest Stoch - na 10. miejscu.

REKLAMA

Foto Olimpik/x-news

bor

Relacja>>>

pagebreak

15.24 - A więc już wszystko jasne:

Piotr Żyła - Daiki Ito

Kamil Stoch - Daniel Wenig

Aleksander Zniszczoł - Johan Andre Forfang

Dawid Kubacki - Anders Fannemel

15.09 - Już wiemy, że w konkursie zobaczymy czterech Polaków: Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Aleksandra Zniszczoła i Dawida Kubackiego. Za chwilę dowiemy się z kim będą rywalizować w parach

14.55 - A na drugie miejsce wskakuje Piotr Żyła (121,5 m)

14.50 - 120,5 m i spokojny awans Kamila Stocha. Na razie trzecie miejsce

14.41 - A Davide Bresadola "wpuścił" do konkursu Kubackiego

REKLAMA

14.37 - Słabszy skok Michaiła Maksimoczkina, a to oznacza, że z awansu cieszy się Zniszczoł

14.31 - Identyczną odległość uzyskał Dawid Kubacki. Też jeszcze czeka na awans

14.27 - 118 metrów Aleksandra Zniszczoła. Tu już jakieś szanse na awans są

14.16 - Tylko nieco lepiej skacze Bartłomiej Kłusek (109,5 m). Tragiczna forma polskich skoczków

14.07 - Fatalny skok Krzysztofa Bieguna. Zaledwie 100 metrów. Na jakiej podstawie powołał go Kruczek?

14.00 - Kwalifikacje zaczynamy z 11. belki startowej. Zawodnicy mają delikatny wiatr pod narty

13.58 - W zakończonych niedawno treningach dwukrotnie triumfował Michael Hayboeck. Najlepszy z Polaków był Piotr Żyła (25. i 9. miejsce)

13.56 - Nic więc dziwnego, że trener Łukasz Kruczek zdecydował się na zmiany

TCS: zmiany w polskiej kadrze

13.54 - W poprzednim konkursie w Ga-Pa Polacy nie uzyskali rewelacyjnych wyników

REKLAMA

TCS: Jacobsen wygrywa w Ga-Pa, Polacy daleko [RELACJA]

13.52 - Zapraszamy do śledzenia naszej relacji NA ŻYWO z kwalifikacji do konkursu w Innsbrucku

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej