PŚ w Wiśle: po kontuzji Stocha nie ma już śladu
- Po kontuzji u Kamila nie ma już śladu, jest w pełnej formie fizycznej. On już o tym zapomniał, nie odczuwa bólu, a każdy kolejny dzień będzie go utwierdzał w tym, że wszystko jest w porządku - przekonuje prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner w rozmowie z PolskieRadio.pl.
2015-01-13, 16:26
Już tylko godziny dzielą nas od konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich na polskiej ziemi. Cała zabawa zacznie się w czwartek na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle, a później rywalizacja przeniesie się do Zakopanego. Kibice mają nadzieję, że będzie to początek odbudowy formy naszych skoczków, która w tym sezonie daleka jest od bardzo dobrej.
- Zawody w Polsce to najlepszy moment na pierwsze w tym sezonie podium z udziałem polskiego skoczka. To są nasze obiekty, nasza publiczność i przychodzi okres podnoszenia dyspozycji. Możemy liczyć, że 4-5 zawodników będzie w drugiej serii, a jeśli chodzi o Kamila i Piotra Żyłę to można zakładać miejsce w pierwszej „10” - uważa Tajner.
Stoch byłby murowanym kandydatem do zwycięstw w Polsce, ale plany pokrzyżowała mu kontuzja z początku sezonu. Na szczęście do imprezy docelowej w obecnym sezonie (mistrzostwa świata w Falun pozostał jeszcze nieco ponad miesiąc.
- Jeśli chodzi o Kamila będzie dobrze, ale w tym momencie jest już dziewięciu chłopaków w dobrej dyspozycji. Pięciu z nich pojedzie na mś do Falun i już wiem, że będzie to silna reprezentacja - twierdzi.
Mimo wszystko na chwilę obecną szans medalowych należy upatrywać w osobie dwukrotnego mistrza olimpijskiego.
- Podczas mistrzostw świata w Falun Kamil będzie najświeższym zawodnikiem. „Wyświeżył” się poprzez kontuzję z początku sezonu i jeżeli dojdzie do swojej najwyższej dyspozycji, a już jest bardzo blisko, to będzie jednym z faworytów do medali - kończy prezes PZN.
bor