Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz wywiesza białą flagę w walce o utrzymanie?

2015-01-29, 14:00

Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz wywiesza białą flagę w walce o utrzymanie?
Herold Goulon już opuścił Zawiszę, Michał Masłowski prawdopodobnie pójdzie w jego ślady. Klub z Bydgoszczy poddał się w walce o pozostanie w Ekstraklasie?. Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli Zawisza Bydgoszcz jesienią zawiódł na całej linii. Do walki o utrzymanie ligowego bytu przystąpi mocno osłabiony. Właściciel klubu Radosław Osuch nie wierzy w to, że zespół może uratować Ekstraklasę?

Walka o to, by pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej, zapowiada się dla drużyny z Bydgoszczy koszmarnie. Najważniejszym pytaniem jest jednak to, czy klub w ogóle zamierza podnieść rękawicę.

Od Pucharu Polski do samego dna

W ciągu roku nastroje w Zawiszy zmieniły się o 180 stopni. W przerwie zimowej sezonu 2013/2014 drużyna przygotowywała się do gry w grupie mistrzowskiej, po słabym początku sezonu punktowała skutecznie, sprawiając niespodzianki w meczach z faworytami, prezentując atrakcyjny futbol.

Na boiskach Ekstraklasy błyszczeli Michał Masłowski, Herold Goulon, Andre Micael, Igor Lewczuk, Luis Carlos i Bernardo Vasconcelos. Radosławowi Osuchowi udało się trafić z transferami, a Ryszard Tarasiewicz stworzył z zawodników drużynę, której udało się awansować do czołowej ósemki rozgrywek i sięgnąć po Puchar Polski.

Nowy rok Zawisza musiał jednak witać na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, będąc zdecydowanie najgorszą drużyną. Zaledwie 9 punktów w 19 spotkaniach, koszmarny bilans bramkowy, kontuzje i zniżka formy zawodników, którzy mieli decydować o obliczu drużyny, bezradność trenera... Problemy zespołu z Bydgoszczy można by wymieniać długo. Co gorsza, nie widać, by Radosław Osuch, właściciel Zawiszy, miał pomysł na to, jak wydobyć zespół z kryzysu.

Nie pomogło zwolnienie Jorge Paixao, który zastąpił Tarasiewicza na stanowisku trenera, podobnie jak radykalne sposoby motywowania zawodników do lepszej gry, które praktykował Osuch. Drużyna pod wodzą Mariusza Rumaka przygotowuje się do rundy wiosennej rozgrywek, jednak w ostatnich tygodniach więcej niż o wzmocnieniach mówi się o tym, kto opuści zespół.

W poprzednim sezonie łatwo było zauważyć, że zespół opierał się na dwóch kluczowych zawodnikach środka pola - Michale Masłowskim i Heroldzie Goulonie. Polak był jednym z odkryć ligi, strzelał, asystował, popisywał się nienaganną techniką i podaniami, które stwarzały szansę kolegom z drużyny. Imponujący warunkami fizycznymi Francuz rządził za plecami Masłowskiego. Od niego rozpoczynały się akcje Zawiszy, dyktował tempo rozgrywania piłki, notował dużo przechwytów i odbiorów, praktycznie nie popełniał błędów.

Niestety, problemy ze zdrowiem właśnie tych zawodników odbiły się na wynikach Zawiszy. Długie miesiące przerwy w grze tej dwójki bezlitośnie obnażyły słabości zespołu.

Kto będzie bronił Zawiszy przed spadkiem?

Goulon niedawno pożegnał się z Zawiszą, rozwiązując kontrakt za porozumieniem stron. Nie obyło się też bez przytyków w stronę Osucha. Francuz miał nawet stwierdzić, że to właściciel klubu jest osobą, przez którą zdecydował o odejściu z Zawiszy. Wszystko wskazuje na to, że lada dzień w klubie zabraknie też Masłowskiego. Legia Warszawa ma jeszcze w tym tygodniu potwierdzić transfer piłkarza na Łazienkowską.

>>>Ekstraklasa: Masłowski w Legii Warszawa. Kosztował fortunę!<<<

Pomocnik udał się co prawda z zespołem na zgrupowanie do Hiszpanii, jednak w sobotę... przyleci tam zespół mistrza Polski.

800 tysięcy euro, które Legia ma zapłacić za zawodnika, to bardzo duża kwota - po spadku z Ekstraklasy trudno byłoby żądać podobnych pieniędzy.

W ostatnich tygodniach kibice mogą oglądać rozpad Zawiszy. Odeszli piłkarze, którzy nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań, jak Fleurival, Argyriou czy Araujo. Kontrakty zostały rozwiązane jednak także z tymi, którzy w ubiegłym sezonie grali co najmniej przyzwoicie. Nie ma już w drużynie napastnika Bernardo Vasconcelosa oraz Wahana Geworgiana, odeszli Brazylijczycy Luis Carlos (który jest blisko Korony Kielce) i Wagner (dołączył do drużyny przed sezonem), który wrócił do ojczyzny. Dwaj skrzydłowi grali w tym sezonie w większości ligowych spotkań. Ich następców jak na razie nie widać. Dodatkowo na wylocie z klubu są także Andrzej Witan i Jorge Kadu.

W przerwie zimowej do drużyny dołączyli zawodnicy, których przydatność dla drużyny trudno ocenić. Jakub Świerczok na wyjazd do Niemiec zapracował w 1. lidze grając w Polonii Bytom, ale nie wywalczył sobie miejsca w kadrze Kaiserslautern. Iwan Majewskij, Cristian Pulhac i Luka Marić to na razie wielkie niewiadome.

Na obóz do Hiszpanii poleci z zespołem natomiast Sebastian Małkowski, bramkarz, który przed kilkoma miesiącami wyleciał z drużyny pierwszoligowej Bytovii Bytów za stawienie się na treningu w stanie nietrzeźwym.

Kadra Zawiszy na zgrupowanie w Hiszpanii wygląda następująco.

Sebastian Ziajka, Paweł Strąk, Łukasz Nawotczyński, Arkadiusz Gajewski, Jakub Świerczok, Michał Masłowski, Jakub Łukowski, Mica, Andre Micael, Jakub Wójcicki, Kamil Drygas, Damian Ciechanowski, Sebastian Małkowski, Rafael Porcellis, Sebastian Kamiński, Luka Marić, Grzegorz Sandomierski, Alvarinho, Cristian Pulhac, Iwan Majewskij, Jakub Smektała, Stefan Denković.

Wraca konflikt z kibicami

Oczekiwania, że ta drużyna (zwłaszcza bez Michała Masłowskiego, który wydawał się ostatnią deską ratunku) będzie rycerzami wiosny, są wyjątkowo optymistyczne. Być może Zawisza postara się o wzmocnienia jeszcze przed startem rozgrywek (do którego zostąły jeszcze nieco ponad dwa tygodnie). Sądząc jednak po tym, jak wyglądał ostatni zaciąg w bydgoskim klubie, trudno oczekiwać zbawców Zawiszy w transferach "last minute".

Do wszystkich problemów dołączyły także stare demony w postaci konfliktu Radosława Osucha z "kibicami" klubu. Kilka razy między stronami było już bardzo gorąco, a właściciel Zawiszy groził odejściem z klubu. Tym razem wydaje się jednak, że kolejna granica została przekroczona, kiedy pseudokibice podrzucili na stadion trumny i krzyże z wypisanymi na nich inicjałami Osucha i kilkunastu piłkarzy.

Wszystkie znaki wskazują na to, że Zawisza wywiesił białą flagę w walce o utrzymanie. Nie wiadomo jeszcze jak będzie wyglądała kwestia przyznania klubom licencji na grę w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Być może Zawiszy uda się wskoczyć w miejsce któregoś z klubów, który nie spełni wymagań. Na razie jednak klub powininen pokazać, że zależy mu na tym by zostać w lidze w czysto sportowy sposób. W ostatnim czasie trudno powiedzieć, by to robił.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej