Afera korupcyjna: co dalej po rezygnacji szefa PZPS?

Podejrzany o udział w aferze korupcyjnej Mirosław P. nie jest już szefem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. P. sam zrezygnował z tej funkcji, o czym poinformował związek w oficjalnym liście.

2015-02-05, 21:45

Afera korupcyjna: co dalej po rezygnacji szefa PZPS?

Posłuchaj

Wiceprezes PZPS Witold Roman o wyborze nowego szefa związku siatkarskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wszystko o aferze korupcyjnej w PZPS >>>

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył też o trzy miesiące - do połowy maja - tymczasowy areszt siatkarskich działaczy Mirosława P. i Artura P. Obaj podejrzani są o przyjęcie łapówki i grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.

Z wnioskiem o przedłużenie aresztu wystąpiła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Sąd podzielił zdanie prokuratury, że nadal istnieje obawa matactwa. - Ponadto grozi im surowa kara, która mogłaby ich motywować do utrudniania postępowania - poinformowała rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego Ewa Leszczyńska-Furtak. Mirosław P. zostanie zatem w tymczasowym areszcie przynajmniej do 13 maja. Artur P. o jeden dzień dłużej.

Prokuratura już wcześniej poinformowała, że badane są także inne wątki śledztwa, ale na razie nie przedstawiono nowych zarzutów.

REKLAMA

Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji sądu Mirosław P. przesłał do PZPS list. "Pragnę poinformować Was, że dla dobra Polskiej Siatkówki i Związku podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji Prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Aktualna sytuacja osobista nie pozwala mi wpływać na działanie Związku i służyć Siatkówce" - napisał Mirosław P. na wstępie pisma datowanego na 4 lutego 2015 roku.

Mirosław P. następnie wspomina osiągnięcia polskiej siatkówki, które jego zdaniem były możliwe m.in. dzięki jego wieloletniemu wysiłkowi. "Aktualna sytuacja Związku, jak nigdy w historii PZPS i innych związków sportowych w Polsce jest najlepszą w historii a PZPS jest stawiany jako wzór w Polsce i na świecie" - dodał.

Jak zaznacza - rezygnacja z funkcji prezesa PZPS nie musi być końcem jego działalności w polskiej siatkówce. "Nie czuję się winnym zarzucanego mi czynu i jestem pewien, że w toku postępowania zostanę oczyszczony z zarzutu. Wszystkie moje działania skierowane były dla dobra Związku i Polskiej Siatkówki, a nie korzyści osobistych. Mam nadzieję, że po zakończeniu sprawy będę mógł dalej służyć siatkówce" - podkreślił w dokumencie.

Mirosław Przedpełski zrezygnował z funkcji prezesa PZPS. "Nie czuję się winnym"

REKLAMA

Agencja TVN/x-news

Mirosław P. dodał też, że ważnym aspektem podjęcia decyzji o rezygnacji jest jego stan zdrowia. "Moje zaangażowanie w ostatnim okresie, szczególnie przed Mistrzostwami Świata 2014 odbyło się kosztem stanu zdrowia, który pomimo zaleceń lekarzy zaniedbałem, odkładając termin kolejnej koniecznej operacji serca. Obecna sytuacja, w której się znalazłem pogorszyła mój stan zdrowia, który wymaga pilnego uregulowania" - wyjaśnił.

"Statut PZPS nie przewiduje instytucji zawieszenia z funkcji Prezesa. Podjąłem więc przemyślaną decyzję o rezygnacji z funkcji Prezesa podyktowaną poczuciem obowiązku i odpowiedzialności za Związek, szeroko rozumiane środowisko, a także moją sytuację zdrowotną. Moja decyzja wchodzi w życie w dniu doręczenia Wam tego pisma" - zakończył były prezes PZPS.

Pełna treść listu Mirosława P., jaki opublikowano na oficjalnej stronie PZPS >>>

REKLAMA

Kierujący Polskim Związkiem Piłki Siatkowej od 2004 roku Mirosław P. i jego pierwszy zastępca Artur P. mieli przyjąć łapówki o łącznej sumie prawie miliona złotych od szefa jednej z prywatnych firm ochroniarskich Cezarego P. w zamian za to, że została ona wybrana do ochrony i zabezpieczenia wrześniowych mistrzostw świata, które zakończyły się triumfem biało-czerwonych.

Obaj działacze zostali zatrzymani w połowie listopada przez funkcjonariuszy CBA, prokuratura postawiła im zarzuty, a 15 listopada sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym aresztowaniu. Za wspomniane czyny grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Co dalej po rezygnacji prezesa PZPS? "W drugiej połowie lutego zbierze się zarząd i określi datę wyborów"

Agencja TVN/x-news

REKLAMA

 

Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, PAP, PZPS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej