LM piłkarzy ręcznych: niewiarygodny wyczyn Vive - tak się wygrywa "przegrany" mecz

Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce wygrali w Kijowie z Motorem Zaporoże 28:27 (10:19) w meczu dziesiątej (ostatniej) kolejki grupy D Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski już wcześniej zapewnili sobie awans do 1/8 finału z pierwszego miejsca w tabeli.

2015-02-18, 20:30

LM piłkarzy ręcznych: niewiarygodny wyczyn Vive - tak się wygrywa "przegrany" mecz
Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce wygrali w Kijowie z Motorem Zaporoże po dramatycznej końcówce meczu . Foto: PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Posłuchaj

Marin Sego po meczu HC Motor Zaporoże - Vive Tauron Kielce (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kielczanie wyszli na prowadzenie dopiero w ostatniej minucie, a w międzyczasie odrobili dziewięciobramkową stratę z pierwszej połowy. Tym samym zapisali się na kartach historii europejskiej piłki ręcznej. Jako pierwszy europejski klub, drugi raz i to w ciągu zaledwie trzech sezonów, kończy fazę grupową bez straty punktu. Poprzednio komplet zwycięstw w tej fazie rozgrywek LM zanotowały tylko BM Ciudad Real (w sezonie 2009/2010) i Vive Targi Kielce pod wodzą Bogdana Wenty (2012/2013). Dodatkowego smaczku temu wyczynowi dodaje fakt, że hiszpański klub, dokonał tego, gdy jego trenerem był... Tałant Dujszebajew - obecny szkoleniowiec mistrzów Polski.

Takiego rozstrzygnięcia nic jednak nie zapowiadało. Zdziesiątkowane przez kontuzje Vive nie dawało sobie rady w pierwszej odsłonie spotkania. Choć do Kijowa pojechało 12 zawodników, to liczbę tą bardziej wymuszał regulamin rozgrywek niż rzeczywiste możliwości kadrowe żółto-biało-niebieskich. Od początku było wiadomo, że Piotr Grabarczyk i Żeljko Musa będą wspierać drużynę z ławki. Do tego doszła odnowiona podczas przedmeczowego treningu kontuzja Grzegorza Tkaczyka. Ławka Dujszebajewa skróciła się jeszcze bardziej, gdy z powodu urazu parkiet w 20. minucie musiał opuścić Hiszpan Julen Aginagalde.

Te problemy miały przełożenie na to, co działo się na boisku. Szwankowała również skuteczność zarówno w ataku jak i obronie. Słabość kielczan bezlitośnie wykorzystywali m.in. Siergij Burka oraz Konstiantyn Kurylenko, którzy co chwilę pokonywali Sławomira Szmala. Czarę goryczy przelała dodatkowo bramka zdobyta przez bramkarza Motoru Richarda Stochla w 25. minucie. Przewaga Zaporoża dynamicznie rosła dochodząc do dziewięciobramkowej zaliczki na koniec pierwszej połowy (19:10).

Ale to było maksimum na jakie było stać mistrzów Ukrainy. W drugiej połowie goście, choć nadal w maksymalnie okrojonym składzie, zaczęli dyktować swoje warunki na boisku. Doskonale w bramce spisywał się Chorwat Marin Sego, który bronił nawet w pojedynkach jeden na jeden. Dobrze na nietypowej dla siebie pozycji środkowego rozgrywającego spisywał się prawoskrzydłowy Ivan Cupic.

REKLAMA

Przewaga Zaporoża zaczęła topnieć z minuty na minutę, choć jeszcze w 50. minucie sięgała pięciu bramek. Decydująca okazała się końcówka spotkania. Na minutę przed końcem wyrównał Karol Bielecki (27:27), a decydującego gola z kontry zdobył Mateusz Jachlewski.

Mecz odbył się w Pałacu Sportu w Kijowie. Ze względu na konflikt na wschodzie Ukrainy drużyna z Zaporoża wszystkie "domowe" spotkania rozgrywała w stolicy kraju.

HC Motor Zaporoże - Vive Tauron Kielce 27:28 (19:10)

Motor: Richard Stochl 1, Walentyn Koszowy - Stanisław Żukow, Jurij Kubatko, Jegor Jewdokimow, Oleg Skopincew, Zachar Denisow, Inal Aflitulin 3, Dmitro Doroszczuk 5, Konstiantin Kurylenko 2, Artem Kozakiewicz 2, Mikoła Stiecjura 2, Jewgien Sapun, Jewgien Żuk 5, Siergij Onufrienko 3, Siergij Burka 4.

Vive: Sławomir Szmal, Marin Sego - Tobias Reichmann 4, Julen Aginagalde 4, Karol Bielecki 7, Mateusz Jachlewski 2, Manuel Strlek 4, Denis Buntic 5, Ivan Cupic 2.

REKLAMA

Kary: Vive - 4 min. , Motor - 6 min.

Sędziowali: Mirza Kurtagic i Mattias Wetterwik (Szwecja)

Widzów: 1 500

ah, mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej