Puchar Polski: Lech Poznań już jedną nogą w półfinale
Lech Poznań rozgromił na wyjeździe Znicz Pruszków 5:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym piłkarskiego Pucharu Polski.
2015-03-04, 08:00
Posłuchaj
Poznaniacy, którzy w poprzednich rundach Pucharu Polski trafili na zdecydowanie trudniejszych przeciwników (Wisła Kraków i Jagiellonia Białystok), w ćwierćfinale mają teoretycznie łatwiejsze zadanie. Ich rywalem w walce o półfinał jest piąty obecnie zespół drugiej ligi (trzeci poziom rozgrywek).
W porównaniu z ostatnimi meczami ligowymi w wyjściowym składzie Lecha zaszło sporo zmian. Na boisku w Pruszkowie pojawili się m.in. Jasmin Buric, Karol Linetty i Kebba Ceesay, dla których był to pierwszy występ w tym roku. Cała trójka leczyła ostatnio urazy. Najdłużej pauzował Ceesay, który z powodu przewlekłej kontuzji w pierwszym zespole nie grał 15 miesięcy.
Mimo dość eksperymentalnego składu zdecydowanym faworytem konfrontacji był Lech. Nie tylko z racji różnicy dwóch klas rozgrywkowych, ale także z uwagi na to, że ekipa z Pruszkowa dopiero w najbliższy weekend wznowi rozgrywki ligowe.
Początek spotkania potwierdził te przewidywania. Lech szybko osiągnął przewagę, czego efektem był gol w 17. minucie. Po niedokładnym wybiciu piłki przez kapitana Znicza Arkadiusza Jędrycha, dość lekkim, ale celnym strzałem popisał się Linetty.
REKLAMA
Znicz ruszył do odrabiania straty i przed przerwą dwukrotnie był bliski szczęścia. Najpierw mocny strzał z woleja Macieja Górskiego obronił Buric, a w 39. minucie - w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha - nie popisał się Karol Grudniewski.
Po wznowieniu gry w drugiej części Znicz wciąż atakował i dopiął swego w 50. minucie. Wówczas ładny strzał z półobrotu - z ok. 12 metrów - oddał Jędrych. Efektowny gol dodał gospodarzom skrzydeł. Już trzy minuty później, po bardzo podobnej składnej akcji, Daniel Nawrocki trafił w słupek.
Trener Lecha Maciej Skorża, zaniepokojony wydarzeniami na boisku, dokonał zmiany. W 60. minucie wpuścił na boisko rosyjskiego napastnika Zaura Sadajewa, który bardzo szybko odmienił losy meczu.
Już chwilę po wejściu Sadajew zaliczył asystę przy golu Dariusza Formelli, a między 65. i 67. minutą sam zdobył dwie bramki. Wysokie prowadzenie Lecha oznaczało, że losy rywalizacji, nawet mimo perspektywy rewanżu w Poznaniu, zostały praktycznie rozstrzygnięte, ale to nie był koniec złych informacji dla fanów Znicza.
REKLAMA
W 81. minucie czerwoną kartkę zobaczył Górski. Dobrze grający dotychczas napastnik Znicza został sfaulowany przez Łukasza Trałkę i po chwili... sam wymierzył "sprawiedliwość", kopiąc rywala bez piłki. Sędzia nie miał wątpliwości - usunął piłkarza Znicza z boiska.
W doliczonym czasie gry wynik na 5:1 dla Lecha ustalił strzałem z bliska Muhamed Keita.
Rewanż, który wydaje się już formalnością, odbędzie się 18 lub 19 marca. Zwycięzca tej konfrontacji w półfinale zmierzy się z Cracovią lub Błękitnymi Stargard Szczeciński.
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski:
Znicz Pruszków - Lech Poznań 1:5 (0:1).
Bramki: 0:1 Karol Linetty (17), 1:1 Arkadiusz Jędrych (50), 1:2 Dariusz Formella (62), 1:3 Zaur Sadajew (65), 1:4 Zaur Sadajew (67), 1:5 Muhamed Keita (90+3).
REKLAMA
Żółte kartki: Znicz - Andrzej Niewulis; Lech - Łukasz Trałka. Czerwona kartka: Znicz - Maciej Górski (81, za niesportowe zachowanie).
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów: ok. 2 tys.
Znicz: Michał Bigajski; Andrzej Niewulis, Arkadiusz Jędrych, Piotr Gurzęda, Michał Kucharski; Marcin Rackiewicz, Igor Biedrzycki (79. Adam Chrzanowski), Paweł Tomczyk, Daniel Nawrocki (68. Maks Banaszewski), Karol Grudniewski (68. Bartosz Żurek); Maciej Górski.
Lech: Jasmin Buric; Kebba Ceesay, Tamas Kadar, Marcin Kamiński, Luis Henriquez; Dariusz Formella (72. Szymon Pawłowski), Łukasz Trałka, Karol Linetty (46. Arnaud Djoum), Dawid Kownacki, Muhamed Keita; Vojo Ubiparip (60. Zaur Sadajew).
REKLAMA
man
REKLAMA