Liga Mistrzów: Barcelona nie ma za grosz zaufania do Manchesteru
Borussia Dortmund po przegranej 1:2 w pierwszym meczu, w środę podejmie Juventus Turyn w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. W drugim meczu FC Barcelona zmierzy się z Manchesterem City.
2015-03-18, 18:55
Posłuchaj
W środę Borussia Dortmund, w której grę wznowił po poważnej kontuzji Jakub Błaszczykowski, a Łukasz Piszczek leczy uraz, podejmie Juventus Turyn. W pierwszym meczu podopieczni Juergena Kloppa przegrali 1:2. Jednak na własnym boisku wygrali 11 z 14 ostatnich meczów Ligi Mistrzów.
Klopp: Jeśli zagramy na najwyższym poziomie, to rewanż nie będzie dla Juventusu przyjemny
Źródło/DE RTL TV/x-news
REKLAMA
- Nasz obiekt, to specjalne miejsce, gdzie dochodzi do wyjątkowych wydarzeń. To naprawdę najfajniejsza rzecz w klubie. Za każdym, kiedy schodzę na dół, dostaję gęsiej skórki - przyznał Klopp.
W pierwszym meczu z Juventusem kontuzji doznał Piszczek. Z tego powodu prawy obrońca nie zagra w spotkaniu reprezentacji Polski z Irlandią (29 marca w Dublinie) w eliminacjach mistrzostw Europy 2016. Z kolei powracający do dawnej dyspozycji Błaszczykowski pojawił się na boisku na ostatni kwadrans. Dla Juventusu dużym problemem w rewanżu z Borussią będzie brak kontuzjowanego Andrei Pirlo.
W drugim środowym spotkaniu Barcelona, po wyjazdowym zwycięstwie 2:1, podejmie Manchester City. Losy awansu mogły zostać przesądzone już w pierwszej odsłonie, ale w końcówce spotkania Joe Hart obronił rzut karny wykonywany przez Lionela Messiego.
Teoretycznie większe szanse na wygraną ma FC Barcelona. Od lutowej porażki z Malagą i wysunięcia się na pierwsze miejsce w tabeli hiszpańskiej ligi "Barca” nie przegrała żadnego meczu. Wyjątkowo dobre rezultaty odnosi też trójka napastników: Messi, Neymar i Suarez. To oni zdobyli 15 na 17 goli strzelonych w tegorocznej edycji Champions League. Do tego "Blaugrana” grać będzie na własnym boisku i przed trzema tygodniami zwyciężyła z City.
REKLAMA
- Musimy wyjść i zagrać bardzo mądrze. Potrzebujemy znacznej przewagi w posiadaniu piłki, żeby cierpieli, biegając za nią. Musimy zneutralizować ich potencjał - powiedział Iniesta, który wraz z trenerem Luisem Enrique uczestniczył w przedmeczowej konferencji prasowej.
- Jedno jest jasne. Nie mamy zaufania do przeciwnika - stwierdził z kolei Luis Enrique. - Czeka nas mecz z jednym z faworytów rozgrywek i dobry wynik z pierwszego meczu o niczym nie świadczy - dodał szkoleniowiec.
Murawski: wyeliminowanie Barcelony byłoby ogromną niespodzianką
Źródło: Foto Olimpik/x-news
REKLAMA
Liga Mistrzów to od wielu lat źródło wielkich dochodów
Sam występ w fazie grupowej - niezależnie od uzyskanych wyników - oznacza dla każdego z klubów po 8,6 mln euro (dodatkowo premiowane są zwycięstwa i remisy w grupie). Spore sumy czekają także za udział w kolejnych rundach.
Awans do 1/8 finału oznacza premię w wysokości 3,5 mln euro, ćwierćfinaliści zarobią kolejne 3,9 mln, a półfinaliści jeszcze 4,9 mln. Największe pieniądze są w finale - zwycięstwo w decydującym meczu LM wyceniono na 10,5 mln euro (przegrany otrzyma 6,5 mln euro). W sumie z tytułu premii triumfator najbardziej elitarnych rozgrywek może zarobić nawet 37,4 mln euro.
Finał Ligi Mistrzów zaplanowano na 6 czerwca w Berlinie.
We wtorek AS Monaco po niebywałym dwumeczu wyeliminowało faworyzowany Arsenal Londyn. Do ćwierćfinału rozgrywek awansowało też Atletico Madryt po rzutach karnych z Bayerem Leverkusen.
<<< Liga Mistrzów: pyrrusowe zwycięstwo Arsenalu. Horror w Madrycie [MULTIRELACJA] >>>
REKLAMA
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, PAP
REKLAMA