El Clasico: koncert Messiego w Lidze Mistrzów. Barcelona daje sygnał Realowi

Real Madryt i Barcelona awansowały do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W niedzielę zespoły zmierzą się w 230. El Clasico, spotkaniu, które elektryzuje kibiców piłki nożnej na całym świecie. Leo Messi imponuje formą, a Real w ostatnich tygodniach miał dużo problemów.

2015-03-19, 15:01

El Clasico: koncert Messiego w Lidze Mistrzów. Barcelona daje sygnał Realowi
Leo Messi przegrywa starcie z Joe Hartem. Argentyńczyk pokazał wielką formę ale nie zdobył bramki w rewanżowym meczu z Manchesterem City. Foto: PAP/EPA/Alberto Estevez

Posłuchaj

Ewa Wysocka mówiła z Barcelony o meczu "Dumy Katalonii" z Manchesterem City i zbliżającym się El Clasico (Kronika Sportowa/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Niedzielne starcie będzie 170. meczem, w którym Real i Barcelona zagrają o ligowe punkty. Poprzednie spotkanie obu drużyn było koncertem "Królewskich", którzy wygrali 3:1. "Duma Katalonii" mogła pochwalić się dobrą pierwszą połową, w drugiej na boisku istnieli już tylko piłkarze Carlo Ancelottiego.

Po porażce media skrytykowały grę Leo Messiego, który na boisku był nieobecny. Argentyńczyk zupełnie przeszedł obok meczu, często tracił piłkę, nie strzelał ani nie asystował. W nadchodzącym klasyku wiele wskazuje na to, że kibice mogą obejrzeć spektakl, w którym będzie wyróżniał się jeden aktor, a będzie nim właśnie Messi.

W środowym pojedynku z Manchesterem City Argentyńczyk nie zdobył wprawdzie bramki, ale rozegrał kilka akcji, które wprawiły publiczność w zachwyt.

Liga Mistrzów: FC Barcelona i Juventus zameldowały się w ćwierćfinale

Oprócz Milnera "ofiarą" Messiego padł także Fernandinho, który kilka razy został wręcz ośmieszony przez Argentyńczyka.

Na kolejnej turze rozgrywek Ligi Mistrzów bez wątpienia koncentrował się siedzący na trybunie Pep Guardiola, które kilka razy nie mógł powstrzymać się przed okazywaniem emocji po zagraniach swojego byłego podopiecznego.

We wtorek trener Bayernu Monachium obejrzał na żywo mecz Atletico Madryt z Bayerem Leverkusen.

"Messi znów króluje”, "Messi wprowadził Barcę do ćwierćfinału”, "Majestatyczny Messi” - takie tytuły można przeczytać w hiszpańskiej prasie. Największa gwiazda Barcelony prezentowała się jak na treningu - widać było pełny luz i wielką chęć gry. Taki Messi będzie wielkim zagrożeniem dla Realu Madryt. 

Hiszpańska prasa chwaliła też Rakiticia za strzelecki debiut w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Słowa uznania należały się bramkarzowi gości, Joe Hartowi. Anglik kilkakrotnie poradził sobie z Messim i Neymarem i obronił strzały, które zdaniem komentujących były nie do obronienia. Wygrana 1:0 nie oddaje przewagi, jaką miała Barcelona, a taki wynik w dużej mierze jest zasługą właśnie bramkarza "Synów Albionu".

Druga połowa była mniej ciekawa. Piłkarze Barcy zwolnili bo - jak to określił dziennik sportowy "AS" - "mieli już awans w kieszeni i myśleli o niedzielnym starciu z Realem Madryt”. O meczu dwóch najbardziej rywalizujących klubów hiszpańskiej ligi myśleli też kibice "Dumy Katalonii", bo pod koniec starcia skandowali hasła przeciwko Realowi.

"Królewscy" podejdą do spotkania z Barceloną w gorszych nastrojach. Ostatnio gubili punkty w Primera Division, zagrali słabe spotkanie z Schalke w rewanżowym spotkaniu Ligi Mistrzów, pozwalając rywalom na strzelenie 4 bramek na własnym stadionie i zebrali solidną porcję gwizdów od własnej publiczności. Media poświęcały dużo miejsca spekulacjom dotyczącym zwolnienia Carlo Ancelottiego, jednak władze klubu zdecydowanie dementowały te doniesienia.

Wyjazd do Barcelony będzie dla nich prawdziwym sprawdzianem charakteru. Gwiazdy "Królewskich" na pewno przystąpią do meczu z wyjątkową determinacją, jednak w starciu tak znakomitych drużyn czynników, które mogą wpłynąć na końcowy wynik, jest niezmiernie dużo. Z pozycji faworyta przystąpi jednak do niego Barcelona.

230. El Clasico rozpocznie się w niedzielę o godzinie 21.

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej