Fed Cup Polska - Szwajcaria: gra przeciwko Agnieszce Radwańskiej nobilitująca dla Szwajcarek

- Dla takiej gwiazdy, można powiedzieć legendy tenisa nie byłoby niczym przyjemnym przegrywać z tymi młodymi dziewczynami w grze pojedynczej - mówi Tomasz Wiktorowski, trener Agnieszki Radwańskiej. W sobotę Polki rozpoczną w Zielonej Górze walkę ze Szwajcarią o utrzymanie w ośmiozespołowej Grupie Światowej Fed Cup.

2015-04-17, 08:45

Fed Cup Polska - Szwajcaria: gra przeciwko Agnieszce Radwańskiej nobilitująca dla Szwajcarek

Posłuchaj

Z kapitanem polskiej reprezentacji - Tomaszem Wiktorowskim rozmawiał Krzysztof Łoniewski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przeciwniczkami Polek w barażowym meczu o utrzymanie w tenisowej elicie będą Szwajcarki. Naszych barw będą broniły siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz deblistki Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska.
W zespole Szwajcarii zagra jedna z najlepszych zawodniczek w historii tenisa - 34-letnia Martina Hingis oraz Timea Bacsinszky, Romina Oprandi i Viktorija Golubic. Z kapitanem polskiej reprezentacji - Tomaszem Wiktorowskim rozmawiał Krzysztof Łoniewski.
Krzysztof Łoniewski: Czy mecz ze Szwajcarkami to duże wyzwanie?
Tomasz Wiktorowski: Każdy mecz w Grupie Światowej, a teraz o utrzymanie się w tej grupie to dla nas wyzwanie. Dla całego zespołu - zawodniczek, trenerów. Podchodzimy do niego bardzo skoncentrowani.
KŁ: Widać, że Agnieszka Radwańska jest w dobrej formie. Natomiast Ula wypadła w Katowicach słabo (turniej WTA Katowice Open 6-12 kwietnia 2015 - przyp. red.). Nie niepokoi to pana?
TW: Nie oceniałbym formy Uli przez pryzmat jednego spotkania. W dodatku z dziewczyną, która zagrała bardzo dobry mecz (Urszula Radwańska przegrała w pierwszej rundzie 0:6, 1:6 z Rosjanką Jelizawietą Kuliczkową - przyp. red.). Dziewczyną, która potwierdziła zresztą swoją dyspozycję w kolejnym spotkaniu, z bardzo trudną rywalką jaką jest Kaia Kanepi. Nie chcę też porównywać Katowic do Zielonej Góry. Będziemy mieli zupełnie inne warunki, na innej nawierzchni, na nawierzchni, która myślę będzie zdecydowanie bardziej pasowała Uli. I z tego co widziałem na treningach raczej nie martwię się o jej formę w Zielonej Górze.
KŁ: Nie zawahał się pan rozsyłając powołania i nie pomyślał pan o Magdzie Linette, która w Katowicach radziła sobie dużo lepiej?
TW: Myślę o Magdzie Linette nie tylko wtedy, kiedy przychodzą jakieś załamania formy dziewczyn z tego podstawowego składu. Tak samo jak myślę o Pauli Kani i o Kasi Piter. Natomiast oceniam to z perspektywy kilku ostatnich tygodni, a nie jednego meczu. Wiemy, że czasami jest tak, że zawodniczka spotyka się w kwalifikacjach z daną przeciwniczką, przegrywa, potem wchodzi do turnieju jako lucky looser i wygrywa. A różnica w czasie jest mniej niż 24 godziny między jednym meczem a drugim. Więc my nie oceniamy tego tylko i wyłącznie z punktu widzenia ostatniego występu. Nie wybiegam bardzo daleko w przyszłość, bo ważna jest forma tu i teraz, ale też w tenisie nie da razy porównywać ”jeden do jednego”. Dlatego, że warunki są zupełnie inne. A wiemy, że w Zielonej Górze będzie dosyć szybka nawierzchnia, która odpowiada siostrom Radwańskim.

Hingis może być singlową rywalką Radwańskiej. Fibak: Martina nie ma z Agnieszką szans

Źródło/Foto Olimpik/x-news

KŁ: Cieszycie się jako drużyna na ten deblowy pojedynek z Martiną Hingis. To jest tak, że dziewczyny się rwą i każda by w tym deblu cała zagrać?
TW: Niezależnie od tego kto stoi po drugiej stronie siatki to wiem, że dziewczyny się rwą do tego, żeby zagrać. I Ala i Klaudia na każdym kroku sygnalizują swoją gotowość do gry. W ogóle bardzo pozytywnie ta atmosfera w drużynie wygląda. Właśnie między innymi dlatego, że w sumie mamy zadania rozdzielone. Mamy liderkę, mamy drugą singlistkę, mamy deblistki. To wszystko bardzo fajnie wygląda. Natomiast, tak jak mówię, niezależnie od tego kto jest po drugiej stronie, dziewczyny chcą grać….
KŁ: Nie powie mi pan, że to nie jest nobilitujące zagrać przeciwko Martinie Hingis.
TW: A wie pan jakie to jest nobilitujące dla Szwajcarek jak grają przeciwko Agnieszce Radwańskiej?
KŁ: Oczywiście, nie wątpię!
TW: Nie, nie. Myślę, że obecność Martiny to spora atrakcja przede wszystkim dla kibiców. Gwiazda poprzedniego dziesięciolecia tenisowego tak naprawdę. Żywa legenda. Świetnie sobie radzi w grze podwójnej, na pewno sporo ma do pokazania i z dużym respektem podchodzimy do jej umiejętności deblowych. Także singlowych, bo nie jest powiedziane, że ona musi zagrać tylko w grze podwójnej. Myślę, że jest nadal na tyle dobrą zawodniczką, że może być wartościowym wsparciem dla singlistek. Nie stawiałbym wszystkiego na to, że ona zagra tylko w deblu. W zależności od dyspozycji Oprandi i Bacsinszky równie dobrze Martinę możemy zobaczyć w roli singlistki. Ale tak, to nazwisko wielkie. Świetna technika przede wszystkim, która pozwoliła jej przetrwać bardzo długo beż żadnych kontuzji plus przygotowanie fizyczne i mamy dziewczynę, która z powodzeniem rywalizuje po tylu latach kariery. Wprawdzie w grze podwójnej, ale wiemy, że trzeba realnie podchodzić do rzeczywistości. Pewnie nie dałaby rady wytrzymać całego sezonu grając singla. A dla takiego nazwiska, dla takiej gwiazdy, można powiedzieć legendy tenisa nie byłoby niczym przyjemnym przegrywać z tymi młodymi dziewczynami w grze pojedynczej. Dlatego myślę, że dobry wybór, że gra debla. Ile pogra, zobaczymy. Natomiast wygląda na szczęśliwą, świetnie się trzyma. I jest nadal młodą kobietą zaznaczam, bo mówimy o tym, że jest już doświadczona jako sportowiec. Natomiast jest nadal młodą kobietą i życzymy jej oczywiście jak najlepiej. Przyjemnie ją gościć na naszej ziemi, na naszych kortach.
W sobotę zostaną rozegrane dwie gry pojedyncze, natomiast w niedzielę gra podwójna oraz pozostałe dwa single. Na relacje Cezarego Gurjewa z meczu Polska-Szwajcaria zapraszamy do radiowej Jedynki.

REKLAMA

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej