Vive pokazało moc. Mistrzowie Polski awansowali do Final Four Ligi Mistrzów

Piłkarze ręczni Vive Tauron Kielce pokonali we własnej hali Vardar Skopje 33:31 (16:14) w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym i awansowali do turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Przed tygodniem w Macedonii polski zespół wygrał 22:20.

2015-04-19, 20:02

Vive pokazało moc. Mistrzowie Polski awansowali do Final Four Ligi Mistrzów
Zawodnik Vive Tauron Michał Jurecki (z prawej) mija Alema Toskicia z HC Vardar podczas rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Foto: PAP/Michał Walczak

Posłuchaj

Sławomir Szmal po meczu Vive Tauron Kielce - Vardar Skopje (IAR)
+
Dodaj do playlisty

To był drugi w historii występ Vive Tauronu Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Podobnie jak przed dwoma laty, również i tym razem żółto-biało-niebiescy wywalczyli awans do Final Four.

Przez pierwsze 10 minut spotkania wynik oscylował wokół remisu, a gra toczyła się według zasady "bramka za bramkę". W dziewiątej minucie na tablicy świetlnej widniał remis 5:5. Wtedy przyśpieszyli kielczanie uciekając Vardarowi po rzutach Hiszpana Julena Aginagalde i Michała Jureckiego na dwa trafienia. Nie był to jednak jeszcze dystans nie do nadrobienia dla szczypiornistów ze Skopje, którzy w 19. minucie dogonili gospodarzy (8:8).

Wtedy nadarzyła się szansa dla gości. Po przewinieniach na ławkę kar w ciągu kilkudziesięciu sekund odesłani zostali Jurecki i Chorwat Uros Zorman. Mimo że w polu zostało tylko czterech kieleckich graczy, to nie pozwolili rywalom wykorzystać przewagi, co więcej, grający w przewadze Vardar nie był wówczas w stanie zdobyć ani jednej bramki. W 22. minucie mistrzowie Polski odskoczyli na trzy trafienia. Ostatecznie pierwsza połowowa upłynęła przy stanie 16:14 dla Vive.

W drugiej połowie kielczanie mieli problemy ze zbudowaniem wyższej przewagi. Vardar ambitnie gonił doprowadzając kilkakrotnie do remisu. Od 34. minuty niezwykle uaktywnił się grający w zespole ze Skopje syn trenera Vive Alex Dujshebaev, który okazał się najbardziej skutecznym zawodnikiem tego spotkania trafiając do bramki dziewięciokrotnie.

REKLAMA

Od 40. minuty mecz stał się bardzo wyrównany i emocjonujący. Wynik niemal do końca oscylował wokół remisu. Po raz ostatni wyrównany stan (30:30) pojawił się na tablicy wyników w 58. minucie. Ostatnie 150 sekund należało już jednak do Vive, które ostatenie pokonało Vardar 33:31.

Źródło: Press Focus/x-news

Mecz na trybunach oglądało 4,3 tys. kibiców, czyli komplet publiczności. Dodatkowo, przed Halą Legionów, kilkaset osób zebrało się w Strefie Kibica, gdzie mogli śledzić na żywo przebieg spotkania na ogromnym telebimie. - Kibice zgotowali najlepsza atmosferę odkąd jestem trenerem Vive - powiedział dziennikarzom Tałant Dujszebajew.

REKLAMA

Swojej radości nie krył także właściciel Vive Tauronu Kielce Bertus Servaas. Jak powiedział, dwa lata temu, kiedy pierwszy raz ekipa z Kielc jechała do Kolonii, może nie była to wycieczka, ale "na pewno było poczucie, że nie mamy nic do stracenia". Skończyło się na trzecim miejscu.

- Teraz chcemy walczyć o najwyższe cele - podkreślił. Dodał, że ma nadzieję, iż do tego czasu na parkiet powróci kontuzjowany Krzysztof Lijewski, a pozostałych zawodników będą omijać urazy

Turniej finałowy LM odbędzie się w dniach 30-31 maja w Kolonii.

REKLAMA

 

Po meczu Vive Tauron - Vardar (33:31) powiedzieli:

Tałant Dujszebajew (trener Vive Turon Kielce): "Chciałbym podziękować wszystkim moim zawodnikom, którzy rozegrali dziś bardzo ciężki mecz. Awansowaliśmy dalej! Szkoda mi tylko mojego przyjaciela Raula (Gonzaleza, trenera Vardaru) i mojego syna Alexa, że nie dostali się do Final Four. Życzę im wszystkiego najlepszego. Pragnę podziękować naszym kibicom, którzy zgotowali w Hali Legionów najlepszą atmosferę od 15 miesięcy, czyli od czasu, kiedy zostałem trenerem Vive. W tym spotkaniu zagraliśmy dużo lepiej w ataku niż w obronie. Jestem niezadowolony z zachowania Michała Jureckiego w końcówce (dostał trzeci raz karę dwóch minut i czerwoną kartkę). Zawodnik powinien mieć szacunek do drugiego zespołu i do końca walczyć, a nie prowokować. Teraz chwila odpoczynku i zaczynamy przygotowania do Final Four Pucharu Polski".

Karol Bielecki (zawodnik Vive Tauron Kielce): "To było zacięte spotkanie. Osiągnięcie takiego wyniku dużo nas kosztowało. Walczyliśmy z całych sił, choć momentami w obronie, nie tak jakbyśmy chcieli. Awansowaliśmy i to jest dla nas najważniejsze. Myślami jednak bliżej nam do przygotowań do Pucharu Polski i to jest nasz następny krok, który chcemy zrobić".

REKLAMA

Raul Gonzalez (trener Vardaru Skopje): "Kielczanie bardzo dobrze zagrali zarówno w pierwszym, jak i drugim spotkaniu. Gratuluję mojemu przyjacielowi Tałantowi i życzę mu jak i drużynie powodzenia w Final Four. Dziękuję także mojemu zespołowi. Myślę, że przede wszystkim awans przegraliśmy u siebie, w Skopje. W tym spotkaniu chcieliśmy więcej - wygrać i awansować do turnieju finałowego. Aby osiągnąć ten cel walczyliśmy mocno od pierwszej do ostatniej minuty, ale nie udało się. Rywalizowaliśmy przecież z jedną z najlepszych drużyn na świecie, bo taką są Kielce. Jest niedosyt, ale postawa moich zawodników utwierdza mnie w przekonaniu, że są wspaniałym zespołem, najlepszym, jaki mógłbym sobie wymarzyć".

Alex Dujshebaev (zawodnik Vardaru Skopje): "Zespół, który przegrywa w całym sezonie tylko jeden mecz, musi być jednym z najlepszych w Europie. Takie są Kielce. W ubiegłym tygodniu spotkanie w Skopje nie ułożyło się po naszej myśli. To nie był najlepszy wynik. Dziś walczyliśmy do ostatniej chwili. Nie brakowało po naszej stronie szans, ale jednak nie udało się".

 

REKLAMA

Vive Tauron Kielce - Vardar Skopje 33:31 (16:14)

Vive: Marin Sego, Sławomir Szmal - Michał Jurecki 6, Grzegorz Tkaczyk, Tobias Reichmann, Piotr Chrapkowski, Julen Aginagalde 3, Karol Bielecki 8, Mateusz Jachlewski, Manuel Strlek 3, Denis Buntic 4, Zeljko Musa, Uros Zorman 5, Tomasz Rosiński 1, Ivan Cupic 3.

Vardar: Arpad Sterbik, Strahinja Milic - Stojanche Stoilov 1, Matjaz Brumen 1, Nemanja Pribak 2, Alem Toskic 2, Dobrivoje Markovic, Igor Karacic 7, Alex Dujshebaev 9, Ilija Abutovic, Filip Lazarov, Timur Dibirov 2, Sergiej Gorbok 5, Daniił Sziszkarev 2.

Kary: Vive - 12 min; Vardar 8 min

REKLAMA

Czerwona kartka: Michał Jurecki (Vive) z gradacji kar

Sędziowie: Martin Gjeding i Mads Hansen (Dania)

Widzów: 4 300

mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej