Ekstraklasa: Górnik bezradny w Gdańsku, zagra o utrzymanie
W drugim niedzielnym meczu 29. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Lechia Gdańsk bez problemów wygrała na PGE Arenie z Górnikiem Łęczna 2:0. Od zdecydowanie wyższej porażki grających bez wyrazu gości uchronił bramkarz Sergiusz Prusak.
2015-04-26, 17:55
Posłuchaj
Dzięki temu triumfowi gdańszczanie przybliżyli się do zajęcia miejsca w górnej ósemce, a taką szansę definitywnie stracili przyjezdni. Zawodnicy z Łęcznej nie odnieśli zwycięstwa w sześciu ostatnich spotkaniach - zanotowali w nich trzy remisy i tyleż porażek. Z kolei biało-zieloni nie stracili bramki w sześciu rozegranych w tym roku ligowych meczach na własnym stadionie.
Trzeba jednak przyznać, że drużyna prowadzona przez trenera Jurija Szatałowa zrobiła niewiele, aby pokonać Mateusza Bąka. W pierwszej połowie zawodnicy z Łęcznej nie oddali żadnego uderzenia na bramkę gospodarzy, a autorem pierwszego, jedynego oraz wyjątkowo niecelnego takiego zagrania był w 59. minucie wprowadzony na boisko w drugiej połowie Wojciech Kalinowski.
Z kolei gdańszczanie zaatakowali od pierwszego gwizdka i już w 8. minucie błąd przy wyprowadzaniu akcji popełnił Łukasz Mierzejewski, ale nie wykorzystał go Bruno Nazario. Skomasowaną defensywę Górnika lechiści starali się rozerwać strzałami z dystansu - w 27. minucie przy pierwszej próbie i rykoszecie Stojana Vranjesa piłka przeszła tuż obok słupka bramki gości, a przy drugiej osiem minut później skuteczną interwencją popisał się Prusak. Za chwilę niecelnie uderzył Sebastian Mila.
W 37. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale po błędzie Tomasza Nowaka gości uratował Lukas Bielak, który zablokował Antonio Colaka. Dwie minuty później było 1:0 dla Lechii - po zagraniu z lewej strony Nazario do siatki Górnika trafił Vranjes.
REKLAMA
Druga połowa rozpoczęła się od zmarnowanej okazji Colaka oraz efektownego strzału Nazario - w obu przypadkach świetnie spisał się golkiper z Łęcznej. W 51. minucie po prostopadłym podaniu Mili oraz uderzeniu Nazario Prusak musiał już wyciągać piłkę z siatki.
Gdańszczanie mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale Maciej Makuszewski w 57. i Vranjes w 59. minucie przegrali pojedynki sam na sam z bramkarzem rywali. Do końca obraz gry nie zmienił się i cały mecz toczył się pod dyktando gospodarzy.
Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Stojan Vranjes (39.), 2:0 Bruno dos Santos Nazario (51.)
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki (83. Daniel Łukasik), Gerson, Jakub Wawrzyniak - Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes, Sebastian Mila (65. Piotr Wiśniewski), Bruno dos Santos Nazario (76. Adam Buksa) - Antonio Colak
REKLAMA
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak, Patrik Mraz - Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak, Filipp Rudik (64. Veljko Nikitovic), Filip Burkhardt (55. Evaldas Razulis), Miroslav Bożok (55. Wojciech Kalinowski) - Fiodor Cernych
bor
REKLAMA