Odrobić trzy bramki straty? Niemal niemożliwe. Jeden przypadek w historii
Po pierwszym meczu półfinałowym z Barceloną droga piłkarzy Bayernu do finału Ligi Mistrzów stała się bardzo wyboista. W stolicy Katalonii gospodarze wygrali 3:0 po dwóch golach Lionela Messiego i jednym trafieniu Neymara. Aby awansować piłkarze Pepa Guardioli potrzebują niemal cudu.
2015-05-07, 17:02
Posłuchaj
Niemieckie media o meczu FC Barcelona - Bayern Monachium - relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Tylko raz w historii Champions League udało się awansować zespołowi, który poniósł tak dotkliwą porażkę w pierwszym spotkaniu. W ćwierćfinale sezonu 2003/04 Deportivo La Coruna najpierw przegrało we Włoszech z AC Milan 1:4, by przed własną publicznością pokonać go 4:0.
W siedmiu innych przypadkach udało się wywalczyć awans zespołom, które uległy dwoma bramkami. Za każdym razem triumfatorzy dwumeczu pierwszy mecz grali na wyjeździe.
W podobnej sytuacji Bayern był już w ćwierćfinale. W pierwszym wyjazdowym meczu z Porto przegrał 1:3, ale w rewanżu odrobił starty z nawiązką i rozgromił rywali 6:1.
Drużyny, którym udało się odrobić trzy- lub dwubramkową stratę w LM:
trzy bramki
Deportivo La Coruna - AC Milan 1:4; 4:0 (sezon 2003/2004)
dwie bramki
FC Barcelona - Chelsea Londyn 1:3; 5:1 po dogr. (1999/2000)
AS Monaco - Real Madryt 2:4; 3:1 (2003/2004)
Chelsea Londyn - Napoli 1:3; 4:1 po dogr. (2011/2012)
FC Barcelona - AC Milan 0:2; 4:0 (2012/2013)
Manchester United - Olympiakos Pireus 0:2; 3:0 (2013/2014)
Chelsea Londyn - Paris St. Germain 1:3; 2:0 (2013/2014)
Bayern Monachium - FC Porto 1:3; 6:1 (2014/2015)
REKLAMA
bor
REKLAMA