Final Four piłkarzy ręcznych. Szmal: po gwizdku sędziego liczy się tylko boisko

W sobotę o 15:15 w Lanxess Arenie w niemieckiej Kolonii piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce w półfinale turnieju Final Four Ligi Mistrzów zagrają z legendarną Barceloną. Z bramkarzem kieleckiego zespołu - Sławomirem Szmalem oraz trenerem drużyny - Tałantem Dujszebajewem, rozmawiał Marek Cender.

2015-05-29, 11:39

Final Four piłkarzy ręcznych. Szmal: po gwizdku sędziego liczy się tylko boisko
reprezentacja Polski w piłce ręcznej. Foto: Wikipedia/Derski

Posłuchaj

Marek Cender rozmawia ze Sławomirem Szmalem i Tałantem Dujszebajewem przed Final Four piłkarzy ręcznych (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Marek Cender: Dlaczego wszyscy mówią, że Barcelona jest głównym faworytem Final Four?

Sławomir Szmal: Są cztery drużyny, które wywalczyły sobie udział w tym turnieju. Ta droga była bardzo trudna dla każdej z drużyn. Wydaje mi się, że podczas tych 60 minut meczu może się wydarzyć wszystko. Dla nas jest ważne, żeby cały czas wierzyć w zwycięstwo. Ja nie myślę o przegranej. Ja myślę o grze w finale i to jest chyba cel wszystkich czterech drużyn, które biorą w tym udział.

MC: W porównaniu z zespołem jakim byliście dwa lata temu. Jesteście tak samo dobrzy, a może silniejsi?

SSz: Trudno powiedzieć. Personalnie wiele się nie zmieniło.

REKLAMA

MC: Nie ma na przykład Rastko Stojkovića, który zdobył 8 goli w meczu z Kiel...

SSz: To był mecz o trzecie miejsce, a my mówimy o tym żeby grać jak najwyżej. Mamy również świetnego obrotowego - Julena Aguinagalde. To najlepszy kołowy na świecie. Moglibyśmy wymieniać każdego z zawodników i porównywać zawodników z drużyny przeciwnej. Jednak wydaje mi się, że ważnym aspektem będzie głowa.

MC: Hala - 20 tysięcy kibiców. Gra w takim obiekcie robi wrażenie?

SSz: Po gwizdku sędziego dla nas się liczy tylko boisko. To jest 40 na 20 metrów i na tym się musimy skupiać. Ewentualnie to co się dzieje metr za nim - czyli trener, który przekazuje wskazówki.

REKLAMA

MC: Tałant Dujszebajew, był Pan już kilka razy w finale Ligi Mistrzów, m.in. z Atletico Madryt. Nie udało się wygrać. Jak Pan oceni czy Vive Tauron Kielce jest zespołem mocniejszym od tych, które miał Pan wcześniej?

Tałant Dujszebajew: Ja myślę, że na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko po Final Four. Oczywiście wiem, że mam super zespół, ale zawsze na takich turniejach potrzebne jest trochę szczęścia. Mam nadzieję, że będziemy przygotowani na walkę do końca. mam super zespół i możemy walczyć tu o zwycięstwo.

MC: Co decyduje o zwycięstwie na takiej imprezie - forma, dyspozycja dnia, trochę szczęścia?

TD: Trochę wszystkiego. Trochę szczęścia, trochę dyspozycji danego dnia, trochę ustawienia w głowie - żebyśmy uwierzyli w siebie, żeby zespół uwierzył, że nie jest gorszy od Barcelony. Wtedy wiem, że jest możliwe zwycięstwo i potem zobaczymy co się wydarzy jak awansujemy do finału.

REKLAMA

MC: Czy wszyscy zawodnicy, których ma Pan do dyspozycji będą mieli w sobotę i w niedzielę stuprocentową formę?

TD: W takich meczach zawodnicy zdają sobie sprawę, że to jest szczęście grać w Final Four i wtedy każdy ma motywację ponad 100 %.

Drugą parę półfinałową tworzą THW Kiel i MKB Veszprem. Przed dwoma laty mistrzowie Polski zajęli w Kolonii 3 lokatę przegrywając z Barceloną 23:28 i zwyciężając THW Kiel 31:30.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej