Liga Mistrzów: Juventus - FC Barcelona. Messi, Xavi, Buffon - każdy ma swoje marzenie

Xavi Hernandez marzy, aby w ostatnim meczu w barwach Barcelony wywalczyć 25. trofeum. Z kolei Lionel Messi w Berlinie może zostać pierwszym piłkarzem, który uzyska gola w trzech finałach Ligi Mistrzów. Ale Juventus Turyn nie zamierza oddać pucharu bez walki.

2015-06-04, 14:18

Liga Mistrzów: Juventus - FC Barcelona. Messi, Xavi, Buffon - każdy ma swoje marzenie
. Foto: Wikipedia/Chrisgj6

Powiązany Artykuł

Zespół "Starej Damy" pod wodzą Massimiliano Allegriego zdobył mistrzostwo Włoch, ale przed spotkaniem w Berlinie szkoleniowiec ma kilka problemów kadrowych. Paul Pogba choć na początku maja wrócił na boisko po kontuzji kostki, to grał niewiele.

- Mam nadzieję, że w Berlinie będzie w szczytowej formie - powiedział szkoleniowiec turyńskiej drużyny.

Pod znakiem zapytania stoją natomiast występy dwóch środkowych obrońców. Andrea Barzagli w ligowym spotkaniu z Napoli 23 maja nabawił się kontuzji uda i do treningów wrócił dopiero w środę. Z kolei Giorgio Chiellini z powodu urazu łydki szybko zakończył zajęcia i w czwartek przejdzie szczegółowe badania.


Natomiast gotowy do gry jest Alvaro Morata, który w ubiegłorocznym finale LM, jeszcze w barwach Realu Madryt, pojawił się na boisku w końcówce spotkania, a "Królewscy" pokonali Atletico po dogrywce 4:1.

- Czuję, że jestem w doskonałej formie fizycznej - ocenił 22-letni Hiszpan.

Jednak pewniakiem do gry w podstawowym składzie Juventusu wydaje się być Carlos Tevez. Argentyńczyk ma świetny sezon. W Lidze Mistrzów zdobył siedem goli, a w Serie A 20. Zdaje sobie jednak sprawę z siły ofensywnej jaką dysponują rywale w postaci trzech piłkarzy: Lionela Mesiego, Neymara i Luisa Suareza.

- To jest najlepsza drużyna na świecie, a nam przyjdzie się zmierzyć przeciwko trójce najlepszych napastników. Dlatego będziemy musieli bardzo ciężko pracować, aby nasza gra była lepsza niż perfekcyjna - powiedział Tevez.

W drużynie Barcelony nie ma natomiast poważniejszych problemów kadrowych. Jedynie Andres Iniesta do wtorku nie trenował, ponieważ w sobotnim finale Pucharu Króla z Athletic Bilbao (3:1) z powodu urazu opuścił boisko na początku drugiej połowy.


- Nigdy nie przeszłoby mi przez myśl, aby w sobotę nie zagrać - zdecydowanie określił stan swojego zdrowia 31-letni Hiszpan.

Z kolei Xavi Hernandez marzy, aby zwycięskim meczem w Berlinie pożegnać się z klubem, w którym występował przez 17 lat. Od przyszłego sezonu 35-letni pomocnik będzie występował w katarskim Al-Sadd. W sobotę będzie miał okazję sięgnąć w barwach katalońskiego zespołu po 25. trofeum.

- To jednak będzie wyjątkowe, bo zdobyte w moim ostatnim meczu. Chcę podnieść ten puchar i zadedykować go wszystkim w Barcelonie - podkreślił mistrz świata z 2010 roku oraz mistrz Europy z 2008 i 2012.

W historii może zapisać się również Messi. Argentyńczyk wspólnie z Cristiano Ronaldo prowadzi w klasyfikacji strzelców w tym sezonie. Obaj mają po 10 goli. Jeżeli jednak w sobotę pokona bramkarza Juventusu, zostanie nie tylko najlepszym strzelcem, ale również pierwszym w historii piłkarzem, który zdobył gola w trzech finałach Champions League. Poprzednio dokonał tego dwukrotnie w meczach przeciwko Manchesterowi United (w 2009 roku 2:0 i w 2011 - 3:1).

Z kolei Ivan Rakitic stanie przed szansą na drugi z rzędu triumf w europejskich pucharach. Rok temu w barwach FC Sevilli wygrał Ligę Europejską.

- W ubiegłym roku walczyłem w finale europejskich pucharów, ale to jest coś zupełnie innego od meczu w Berlinie. Postaram się nie myśleć o tym zbyt wiele i przygotować się najlepiej jak potrafię - powiedział Chorwat.

Początek finału Ligi Mistrzów Juventus Turyn - FC Barcelona w sobotę o godz. 20.45 w Berlinie.

REKLAMA

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej