Liga Mistrzów: Luis Enrique odejdzie z Barcelony? "Niczego nie mogę potwierdzić"

Hiszpańskie media są pełne podziwu dla trenera FC Barcelony Luisa Enrique po wygranej z Juventusem. Zaledwie po kilku miesiącach pracy z zespołem wygrał Primera Division, Puchar Króla i Ligę Mistrzów. Szkoleniowiec zwyciężył na wszystkich frontach, jednak wcale nie musi zostać na Camp Nou.

2015-06-07, 14:55

 Liga Mistrzów: Luis Enrique odejdzie z Barcelony? "Niczego nie mogę potwierdzić"
Luis Enrique mimo świetnego sezonu nie jest pewien tego, czy zostanie w Barcelonie na kolejne lata. Foto: PAP/EPA/MARCUS BRANDT

Posłuchaj

Juventus jest chwalony w swoim kraju mimo porażki. Włosi doceniają, że ich zespół doszedł tak daleko, a w berlińskim finale momentami dotrzymywał kroku Barcelonie - relacjonuje z Rzymu Marek Lehnert (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Komentatorzy przypominają, że sobotni finał był historyczny dla FC Barcelony z uwagi na piąty triumf tego klubu w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie, a także w związku z ostatnim występem w szeregach Dumy Katalonii jej wieloletniego kapitana Xaviego Hernandeza.

Powiązany Artykuł

Piękny sezon Barcelony

Dziennik "Marca" odnotował, że Juventus Turyn był godnym rywalem dla FC Barcelony. Przypomniał, że włoska ekipa nie odbiegała znacznie od zespołu z Katalonii choć była mniej faworyzowana i osłabiona brakiem kontuzjowanego Giorgio Chielliniego.

Gazeta odnotowała, że po raz kolejny decydującą dla zwycięstwa FC Barcelony była trójka jej napastników: Lionel Messi, Luis Suarez i Neymar. Zaznacza, że pochodzący z Ameryki Południowej "trójząb" można już dziś określić mianem legendarnego.

"Suarez zdobył ważną drugą bramkę, Neymar dobił zespół rywala tuż przed końcowym gwizdkiem, a Messi asystował przy dwóch golach" - przypomniała "Marca", która swoje niedzielne wydanie otworzyła relacją z Berlina zatytułowaną "Złoto po raz piąty".

REKLAMA

Madrycka gazeta przypomniała, że sobotnia wygrana ekipy Luisa Enrique jest historyczna także ze względu na powtórzenie sukcesu osiągniętego przed sześciu laty przez zespół Pepa Guardioli.

"Enrique ze swoimi podopiecznymi powtórzył wyczyn drużyny FC Barcelony z 2009 r., która wygrała wówczas ligę hiszpańską, zdobyła Puchar Króla i triumfowała w finale Ligi Mistrzów. Po raz kolejny piłkarze Dumy Katalonii zaserwowali nam tak wspaniały sezon" - odnotował "As".

Źródło: Agencja TVN/x-news

Jaka jest przyszłość Enrique?

Tymczasem "Sport" wskazał, że Enrique ze swoim zespołem osiągnął rekordową liczbę zwycięskich 50 spośród wszystkich 60 rozegranych spotkań w sezonie 2014/15 w lidze hiszpańskiej, Pucharze Króla oraz Champions League.

REKLAMA

Trzeba przyznać, że początki jego pracy z zespołem nie były łatwe. Po Tito Vilanovie i Geraldo Martino, którzy nie potrafili zagwarantować sukcesów na miarę Pepa Guardioli, klub marzył o triumfie w Europie. Pierwsze kilkanaście meczów pod wodzą Enrique nie zwiastowało sukcesu, ale Barcelona potrzebowała transformacji i tego, co dał jej Luis Suarez. Pojawiały się doniesienia o tym, że trener ma problem z dogadywaniem się z Leo Messim i pozwolił, by gwiazda weszła mu na głowę.

Zespół stopniowo rozwijał skrzydła i w końcu doszedł do poziomu, w którym stało się jasne, że wszyscy jego najwięksi rywale nie będą w stanie dotrzymać mu kroku. Oczywiście potknięcia były, ale nigdy na tyle poważne, by zagrażały wielkim planom "Dumy Katalonii". Puchar Ligi Mistrzów to zarazem największy sukces tego sezonu, ale też wisienka na torcie - Barcelona wygrała przecież wszystko, co tylko mogła widać, prezentując przy tym świetny styl.

Kataloński "Sport" zauważył, że pomimo rewelacyjnych wyników Luisa Enrique z piłkarzami Barcelony przyszłość hiszpańskiego trenera w tym klubie wcale nie jest pewna i szkoleniowiec może w nowym sezonie zmienić pracodawcę. Sam trener od jakiegoś czasu mówił, że nie wszystko zależy od niego i nie może przesądzać, że zostanie na Camp Nou.

- To bardzo rozsądna i racjonalna wypowiedź. Niedługo są wybory w klubie i Enrique wyraził w ten sposób szacunek dla nowego i starego prezydenta. Nie ma w nim pychy i nie mów, że skoro zdobył trzy trofea, na pewno pozostanie na stanowisku. Ten szkoleniowiec udoskonalił Barcelonę stworzoną przez Guardiolę. Na pewno zasługuje na to, by mógł kontynuować pracę. Powtórzenie wyczynu Guardioli i wywalczenie sześciu tytułów byłoby ewenementem - skomentował Zbigniew Kumidor.

REKLAMA

Tuż po wygranej z Juventusem trener nie chciał rozmawiać na temat swojej przyszłości, trudno mu się dziwić, że chciał oddać się radości z wywalczonego trofeum.

- Co z następnym sezonem? Klub i zawodnicy pokazali, że wygrywanie im się nie nudzi. Na razie chcę się cieszyć teraźniejszością, a potem dobrym latem - stwierdził.

Źródło: Foto Olimpik/x-news

ps, PolskieRadio.pl, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej