Copa America: Argentyna płacze, Chile w euforii - "mistrzostwo było naszym celem od pierwszego meczu"

W swoim 36. starcie w Copa America piłkarze Chile po raz pierwszy zdobyli trofeum, pokonując w Santiago Argentynę po rzutach karnych 4-1 (po 120 minutach gry nie było bramek). "Potrzebowaliśmy takiego triumfu" - powiedział rozgrywający Arturo Vidal.

2015-07-05, 15:11

Copa America: Argentyna płacze, Chile w euforii - "mistrzostwo było naszym celem od pierwszego meczu"

Chilijczycy czekali na ten tytuł bardzo długo. W najstarszych, organizowanych od 1916 roku kontynentalnych mistrzostwach przegrali wcześniej cztery finały (1955, 1956, 1979, 1987), a brązowe medale zdobywali pięciokrotnie.

Powiązany Artykuł

- Od pierwszego meczu w tym turnieju naszym celem było mistrzostwo. W finale udało nam się zneutralizować najlepszego piłkarza świata Leo Messiego. Powinniśmy wygrać w regulaminowym czasie gry, ale konkurs karnych potwierdził boiskową prawdę. To rezultat naszej ciężkiej pracy i dyscypliny. Wiem, że teraz kibice zaczynają marzyć o czymś większym, ale powiem, że naszym najbliższym celem jest wywalczenie awansu do mistrzostw świata 2018 - mówił na konferencji prasowej Jorge Sampaoli, argentyński trener reprezentacji Chile, pracujący z nią od grudnia 2012 roku.

Jednym z najważniejszych zawodników turnieju był środkowy pomocnik Juventusu Turyn, Artur Vidal.

- To coś genialnego dla nas, piłkarzy, ale także dla całego kraju, który potrzebował takiego zwycięstwa - oświadczył Vidal.

REKLAMA

W bramce przez cały turniej dobrze spisywał się kolejny z liderów Chile, bramkarz Barcelony, Claudio Bravo.

- Nadeszła godzina naszego pokolenia. Zakończyliśmy negatywną historię - podsumował kapitan Chilijczyków, bramkarz Barcelony Claudio Bravo.

W obozie Argentyńczyków po porażce panowały fatalne nastroje.

- Po 120 minutach gry na bardzo wysokim poziomie, kiedy obie drużyny wzajemnie się zneutralizowały, tą, która - moim zdaniem - powinna wygrać, była Argentyna - powiedział selekcjoner Argentyńczyków Gerardo Martino.

REKLAMA

Niepocieszony był Javier Mascherano, który w barwach Barcelony zaliczył rewelacyjny sezon, zdobywając potrójną koronę.

- To moja trzecia porażka w finale Copa America (po 2004 i 2007 roku). Nie znajduję słów, które mogłyby to wytłumaczyć - mówił Javier Mascherano, który obserwował porażkę kolegów w konkursie karnych ze łzami w oczach.

Messi, jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu, wciąż czeka na pierwsze po złotym medalu olimpijskim w Pekinie (2008) trofeum z drużyną narodową. Przed rokiem razem z kolegami zaznał goryczy porażki po dogrywce z Niemcami w finale mistrzostw świata w Brazylii.

Źródło: RUPTLY/x-news

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej