Liga Światowa: ojciec broni Jakuba Jarosza. "Argumenty Antigi mnie nie przekonują"

Stephane Antiga po ostatnim meczu polskich siatkarzy w fazie interkontynentalnej Ligi Światowej podjął decyzję, że w turnieju finałowym w Rio de Janeiro kolegom nie pomoże Jakub Jarosz. Na łamach "Przeglądu Sportowego" głos w sprawie zabrał ojciec siatkarza, trzykrotny mistrz Europy, Maciej Jarosz.

2015-07-06, 14:57

Liga Światowa: ojciec broni Jakuba Jarosza. "Argumenty Antigi mnie nie przekonują"

Powiązany Artykuł

Podstawowym atakującym reprezentacji jest obecnie Bartosz Kurek. Co do tego wątpliwości nie mają pewnie nawet obaj panowie Jaroszowie. Siatkarz Asseco Resovii został najlepiej punktującym zawodnikiem tej fazy rozgrywek. I to mimo absencji w dwóch wyjazdowych spotkaniach z Iranem.

Właśnie wtedy, narzekającego na ból pleców Kurka zastąpił Jarosz. W pierwszym meczu spisał się, delikatnie rzecz ujmując, przeciętnie, w drugim poprowadził Polaków do zwycięstwa 3:1.

W kadrze na ostatnie spotkanie z Amerykanami znalazło się aż trzech atakujących. Oprócz Kurka i Jaorosza był to powracający z igrzysk europejskich w Baku Dawid Konarski. To właśnie on zastępował w weekend Kurka kiedy była taka potrzeba. W niedzielę Jarosz nawet nie "powąchał" parkietu.

REKLAMA

Sukcesy w Lidze Światowej z Jaroszem

- Z wielkim trudem musiałem podjąć decyzję, by nie powoływać Jarosza. Zawodnik ten spisywał się w ostatnich meczach i treningach bardzo dobrze. Fantastycznie zagrał w spotkaniu z Iranem, w którym zwycięstwo otworzyło nam drzwi do finałowego turnieju. To jest decyzja wymuszona względami taktycznymi np. organizacją gry blokiem, w którym Konarski spisuje się bardzo dobrze - tłumaczył swoją decyzję Antiga, po tym jak ogłosił, że atakujący Transferu Bydgoszcz nie pojedzie do Brazylii.

- Naprawdę trudno jest mi komentować decyzję trenera Antigi, bo dotyczy mojego syna. Muszę jednak powiedzieć, że argumenty, którymi selekcjoner tłumaczy wybór nie przekonują mnie. Mimo to nie zamierzam podważać kompetencji trenera reprezentacji Polski - to jego decyzja i jego odpowiedzialność. Kubie oczywiście jest bardzo przykro, tym bardziej że udowodnił swoją przydatność do gry w kadrze. W drugim meczu z Iranem naprawdę zagrał dobrze. On pomógł drużynie, drużyna pomogła jemu i biało-czerwoni odnieśli bardzo cenne zwycięstwo bez, którego nie byłoby awansu do Final Six - czytamy wypowiedź Macieja Jarosza w "Przeglądzie Sportowym".

Polacy w turnieju Final Six znaleźli się w grupie z Serbią i Włochami. Do tej pory największe sukcesy w tej imprezie to złoto w 2012 roku i brązowy medal w 2011. Za każdym razem w składzie był Jakub Jarosz.

Foto Olimpik/x-news

bor, PolskieRadio.pl, "Przegląd Sportowy", PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej