Liga Światowa: Bieniek zaliczył w kadrze wejście smoka, na Final Six szykuje coś nowego
- Nie spodziewałem się takiego wejścia do reprezentacji. To było znakomite wejście i bardzo dużo ludzi mi gratuluje, zazdrości tego. Ale nie mogę popadać w jakiś hurraoptymizm, bo ciągle jestem młodziakiem w tej reprezentacji - mówi Mateusz Bieniek, który przebojem, stawiając siedmiomilowe kroki wdarł się do podstawowego składu drużyny dowodzonej przez Stephana Antigę.
2015-07-14, 13:40
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
W njajbliższy czwartek siatkarska reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz w turnieju finałowym Ligi Światowej w Rio de Janeiro. Rywalami Polaków będą Włosi, "biało-czerwoni zagraja także z Serbią.
Jednym z filarów kadry jest 21-letni Mateusz Bieniek, który przebojem, stawiając siedmiomilowe kroki wdarł się do podstawowego składu drużyny dowodzonej przez Stephana Antigę.
- Nie spodziewałem się takiego wejścia do reprezentacji. To było znakomite wejście i bardzo dużo ludzi mi gratuluje, zazdrości tego. Ale nie mogę popadać w jakiś hurraoptymizm, bo ciągle jestem młodziakiem w tej reprezentacji, mało doświadczonym zawodnikiem. Wciąż muszę trenować i przekonywać do siebie trenera Antigę - mówi Bieniek w rozmowie z Polskim Radiem.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Wielu ekspertów twierdzi, że Mateusz Bieniek jest odkryciem Stephana Antigi. - Na pewno na specjalnych prawach się nie czuję, bo w reprezentacji wszyscy są na takich samych prawach. Stephane nie ma ulubieńców, wszyscy są traktowani tak samo. Wiadomo, że są zawodnicy szóstkowi i rezerwowi, ale tworzymy zespół. Każdy zawodnik jest tak samo ważny. Nie ma graczy niezastąpionych. Tak jak ja teraz gram dobrze, to za chwilę ktoś może za mnie wejść i grać jeszcze lepiej - podkreśla zawodnik.
Piotr Nowakowski, czy Marcin Możdżonek to zawodnicy, którzy zdobywali dla Polski medale w ostatnich latach. Mateusz Bieniek walczy z nimi, jak równy z równym i wygrywa tę rywalizację.
- W ogóle na to nie patrzę, choć czuję na plecach ich oddech. Chłopaki naciskają i będą próbowali posadzić mnie na ławce. To jest sport, każdy chce grać. Jesli ktoś chce siedzieć na ławce to nie jest sportowcem, tylko... nie wiem jak to nazwać. Każdy sportowiec zazwyczaj chce grać o najwyższe cele - ja również. Jak wychodzę na boisko to staram się grać jak najlepiej, a nie żeby coś chłopakom udowodnić - podkreśla.
Z debiutującym w tegorocznej LŚ środkowym bloku rozmawiał Rafał Bała. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której siatkarz opowiedział o tym jak został bokserem i jaki ma plan na ogranie bardziej doświadczonych rywali podczas Final Six w Rio de Janeiro.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA