Superpuchar UEFA: FC Barcelona - Sevilla FC. "Duma Katalonii" po epickim boju zdobyła trofeum
Zwycięzca piłkarskiej Ligi Mistrzów FC Barcelona zdobyła Superpuchar UEFA po epickim boju z triumfatorem Ligi Europy Sevillą FC 5:4 (3:1). Po regulaminowym czasie gry był remis - Katalończycy rozstrzygnęli spotkanie dopiero w dogrywce.
2015-08-11, 23:55
Posłuchaj
Korespondencja z Hiszpanii Ewy Wysockiej po meczu o Superpuchar Europy (IAR)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł
Zdobywca Ligi Mistrzów - FC Barcelona prowadziła już z triumfatorami Ligi Europy 4:1. Piłkarze Sevilli FC jednak się nie poddali i doprowadzili do remisu. W dogrywce opadli jednak z sił i stracili decydującą bramkę w 115 minucie spotkania.
Katalończycy sięgnęli po to trofeum po raz piąty. Cały mecz w barwach rywali rozegrał Grzegorz Krychowiak.
Festiwal goli na stadionie w Tbilisi
Kibicom zgromadzonym na stadionie w stolicy Gruzji emocje towarzyszyły od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. W pierwszej akcji meczu Javier Mascherano sfaulował szarżującego na bramkę rywala i sędzia podyktował rzut wolny dla Sevilli. Ten stały fragment gry na bramkę zamienił w trzeciej minucie Argentyńczyk Ever Banega, który popisał się technicznym strzałem nad murem. Niemiecki bramkarz Marc-Andre Ter Stegen nawet nie drgnął.
REKLAMA
Ale już chwilę później do bardzo podobnej sytuacji doszło po drugiej stronie boiska. Faulującym był tym razem pomocnik Andaluzyjczyków Krychowiak, który w tym spotkaniu wystąpił na środku obrony. Polak przytrzymywał w niedozwolony sposób wychodzącego na pozycję Urugwajczyka Luisa Suareza. Do piłki ustawionej na 19. metrze podszedł Lionel Messi i został drugim tego dnia Argentyńczykiem, który wpisał się na listę strzelców. Trafił niemal w samo "okienko" bramki strzeżonej przez Portugalczyka Beto, nie dając mu żadnych szans.
To nie był koniec festiwalu rzutów wolnych. W 16. minucie Messi podszedł do stojącej piłki raz jeszcze i znów był bezbłędny - po jego strzale piłka otarła się o słupek i wpadła do siatki. Tym razem faulował Banega, a Krychowiak otrzymał żółtą kartkę za zbyt energiczne protesty.
Później spotkanie nieco się uspokoiło. Barcelona kontrolowała wydarzenia na boisku i nie dawała się zaskoczyć rywalom. W 28. minucie gola zdobył Suarez, ale sędzia uznał, że Urugwajczyk był na pozycji spalonej. Telewizyjne powtórki podały ten osąd w wątpliwość.
Katalończycy co rusz zagrażali bramce Beto, jednak brakowało wykończenia. Z kolei Sevilla na swoją drugą okazję musiała czekać aż do 41. minuty - wówczas mistrzów Hiszpanii uratował Brazylijczyk Dani Alves, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej.
REKLAMA
Dwie minuty później sytuacji sam na sam nie wykorzystał Suarez, ale po kilku sekundach Urugwajczyk zrehabilitował się - wyłożył piłkę Brazylijczykowi Rafinhi, który zastępował chorego rodaka Neymara, a ten skierował ją tylko do pustej siatki.
Niesamowity powrót piłkarzy Sevilli
W początkowej fazie drugiej połowy Barcelona wciąż grała z dużą swobodą. Efekt przyszedł w 52. minucie, gdy piłkę odebrał rywalom Sergio Busquets, a następnie podał do niepilnowanego Suareza, który tym razem nie pomylił się w pojedynku z bramkarzem.
Jednak pięć minut później chwilę nieuwagi w defensywie Katalończyków wykorzystał Vitolo. Dośrodkował on w pole karne wprost na nogę Jose Antonio Reyesa, który bez problemu pokonał Ter Stegena i Andaluzyjczycy zmniejszyli stratę na 2:4.
W 68. minucie strzelec bramki zszedł z boiska, a zastąpił go debiutujący w tym zespole w meczu o stawkę Jewhen Konoplianka. Ukrainiec zajął miejsce na lewym skrzydle i to właśnie tą stroną Sevilla starała się sforsować defensywę rywala.
REKLAMA
Udało się to w 71. minucie, gdy po jednym z dośrodkowań w polu karnym faulowany był Vitolo, a sędzia podyktował rzut karny. Ter Stegen nie miał szans obronić mocnego i precyzyjnego uderzenia Francuza Kevina Gameiro i w tym momencie Barcelona prowadziła już tylko jedną bramką.
Do remisu udało się doprowadzić w 81. minucie, po akcji dwóch rezerwowych. Wprowadzony na boisko kilkadziesiąt sekund wcześniej Włoch Ciro Immobile, również debiutant, podał wzdłuż linii bramkowej do Konoplianki, a ten zdobył swoją pierwszą bramkę dla nowego klubu. Remis utrzymał się do końca drugiej połowy, więc konieczna była dogrywka.
Decydujący cios zadał w 115. minucie rezerwowy Barcelony Pedro Rodriguez, który na boisku pojawił się w 93. minucie. Gdy Katalończycy grali w Superpucharze z Szachtarem Donieck w 2009 roku, Pedro również zdobył zwycięską bramkę (na 1:0) w... 115. minucie. Co więcej, sześć lat temu też był tylko rezerwowym. Historia zatoczyła zatem koło.
Sevilla miała jeszcze dwie bardzo dobre okazje do wyrównania, ale Adil Rami oraz Coke nie zdołali trafić w światło bramki z niewielkiej odległości. Spotkanie zakończyło się piątym triumfem Barcelony w tych rozgrywkach, natomiast Andaluzyjczycy pozostali z jednym tytułem, wywalczonym właśnie w meczu przeciwko Katalończykom w 2006 roku.
REKLAMA
Kolejny sezon hiszpańskiej ekstraklasy rozpocznie się w piątek 21 sierpnia. Tego dnia Sevilla zagra na wyjeździe z Malagą, a Barcelona dwa dni później zagra na stadionie rywala z finalistą Pucharu Króla - Athletic Bilbao.
Po raz piąty zdarzyło się, by o Superpuchar rywalizowały dwa zespoły z tego samego kraju, a po raz trzeci były to ekipy z Hiszpanii. Przed rokiem Sevilla przegrała z Realem Madryt 0:2, natomiast w 2006 roku Andaluzyjczycy ograli Barcelonę 3:0.
Katalończycy zagrali o to trofeum po raz dziewiąty i są pod tym względem rekordzistami. Zwycięsko wyszli z pięciu starć, a takim samym dorobkiem może pochwalić się tylko AC Milan.
Rywalizacja o Superpuchar została zainaugurowana w 1972 roku z inicjatywy dziennikarza "De Telegraaf" Antona Witkampa. Było to w czasach dominacji w Europie holenderskiego futbolu, szczególnie Ajaksu Amsterdam. Stawiano sobie wówczas pytanie, która drużyna jest najlepsza na Starym Kontynencie. Sprawę miała rozstrzygnąć rywalizacja między zdobywcą Pucharu Europy i triumfatorem zmagań o Puchar Zdobywców Pucharów. Pierwszą wygrał, zgodnie z oczekiwaniami, Ajax, który pokonał Glasgow Rangers.
REKLAMA
UEFA zaakceptowała zaproponowaną przez Holendrów formułę dwóch meczów. Taki sposób wyłaniania najlepszego zespołu funkcjonował do 1997 roku. Od kolejnej edycji rozgrywany jest już tylko jeden.
Kolejna zmiana nastąpiła po sezonie 1998/99, kiedy po raz ostatni odbyła się rywalizacja o PZP. Od sezonu 1999/2000 o Superpuchar walczą zespoły, które triumfowały w Lidze Mistrzów i Lidze Europejskiej (zastąpiła Puchar UEFA).
Legenda Barcelony odradza Pedro grę u Van Gaala: On niszczy Manchester United
/Foto Olimpik/x-news
FC Barcelona - Sevilla FC 5:4 (3:1)
Bramki: dla Barcelony - Lionel Messi (7, 16), Rafinha (44), Luis Suarez (52); dla Sevilli - Ever Banega (3), Jose Antonio Reyes (57), Kevin Gameiro (72-karny), Jewhen Konoplianka (81), Pedro Rodriguez (115)
REKLAMA
Sędzia: William Collum (Szkocja). Widzów: 55 tys.
Barcelona: Marc-Andre Ter Stegen - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano (93. Pedro Rodriguez), Jeremy Mathieu - Ivan Rakitic, Sergio Busquets, Andres Iniesta (63. Sergi Roberto) - Luis Suarez, Lionel Messi, Rafinha (78. Marc Bartra).
Sevilla: Beto - Coke, Adil Rami, Grzegorz Krychowiak, Benoit Tremoulinas - Jose Antonio Reyes (68. Jewhen Konoplianka), Michael Krohn-Dehli, Vicente Iborra (80. Mariano), Ever Banega, Vitolo - Kevin Gameiro (80. Ciro Immobile).
REKLAMA
man
REKLAMA