Ekstraklasa: szalony mecz w Łęcznej. Śląsk wygrywa z Górnikiem rzutem na taśmę
Śląsk Wrocław wygrał 3:2 z Górnikiem Łęczna w meczu 5. kolejki Ekstraklasy. Piłkarze Tadeusza Pawłowskiego przegrywali 0:2, jednak potrafili podnieść się i ostatecznie zwyciężyć po golu Flavio Paixao w doliczonym czasie gry.
2015-08-15, 20:12
Posłuchaj
Do 18. minuty drużyna z Łęcznej prowadziła po bramkach Przemysława Pitrego (16 min.) i Grzegorza Bonina (18 min.). Goście odpowiedzieli bardzo szybko. Sergiusz Prusak, bramkarz Górnika Łęczna, popełnił prosty błąd przy wybijaniu piłki, a wykorzystał go Robert Pich, który popisał się przepięknym lobem.
W 29. minucie kolejny błąd Prusaka wykorzystał Kamil Biliński. Golkiper wypuścił piłkę z rąk po interwencji, piłka trafiła do Bilińskiego, który nie miał litości i dał swojemu zespołowi wyrównującą bramkę. Śląsk wyszedł na drugą połowę bardziej skoncentrowany i zmotywowany, prawie nieustannie atakował i stworzył sobie miażdżącą przewagę, jednak bardzo długo nie mógł znaleźć sposobu, by wyjść na prowadzenie.
Zwycięskiego gola dla strzelił w doliczonym czasie meczu Flavio Paixao, który z bliska wpakował piłkę do siatki, odbierając zespołowi z Łęcznej ważny punkt.
Śląsk ma osiem punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Górnik plasuje się na szóstej pozycji z siedmioma punktami.
W pierwszym sobotnim spotkaniu Termalica Bruk-Bet Nieciecza wygrała z Górnikiem Zabrze 3:0 (2:0).
REKLAMA
Po meczu Górnik Łęczna - Śląsk (2:3) powiedzieli:
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): Mieliśmy dobre widowisko, pełne dramaturgii. Cieszę się, że po stracie dwóch bramek potrafiliśmy się podnieść i jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania. Poprawiliśmy ustawienie i pressing w środku boiska, co przyniosło efekty. Udanie do gry wprowadzili się wszyscy zmiennicy. W poprzednim sezonie to my straciliśmy bramkę w ostatniej minucie, teraz role się odwróciły.
Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): Trudno dojść do siebie po takim meczu. Mając tak doświadczony zespół, nie możemy sobie pozwalać na porażki przy dwubramkowym prowadzeniu. Największą naszą słabością jest sfera mentalna, bo absolutnie nie potrafiliśmy utrzymać dyscypliny taktycznej wyraźnie wygrywając.
Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław 2:3 (2:2).
Bramki: 1:0 Przemysław Pitry (16), 2:0 Grzegorz Bonin (18), 2:1 Robert Pich (23), 2:2 Kamil Biliński (31-głową), 2:3 Flavio Paixao (90+4).
Żółta kartka - Górnik Łęczna: Tomasz Nowak, Przemysław Pitry, Bartosz Śpiączka, Veljko Nikitovic. Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek, Adam Kokoszka.
REKLAMA
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 3 562.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozic, Leandro - Grzegorz Bonin, Veljko Nikitovic (75. Łukasz Tymiński), Tomasz Nowak, Przemysław Pitry (46. Grzegorz Piesio), Fiodor Cernych - Bartosz Śpiączka (64. Jakub Świerczok).
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Flavio Paixao, Peter Grajciar (84. Krzysztof Ostrowski), Tom Hateley, Tomasz Hołota, Robert Pich (60. Krzysztof Danielewicz) - Kamil Biliński (70. Jacek Kiełb).
ps
REKLAMA
REKLAMA