Diego Maradona po 29 latach przeprosił sędziego za "rękę Boga"
Po 29 latach od jednego z najsłynniejszych wydarzeń w historii piłki nożnej, Diego Maradona przeprosił sędziego Alego Ben Nassera za „rękę Boga”. Argentyńczyk podczas wizyty w Tunezji postanowił skorzystać z okazji i odwiedzić arbitra, który prowadził pamiętne spotkanie ćwierćfinałowe mistrzostw świata w 1986 roku.
2015-08-18, 23:29
Spotkanie Argentyna - Anglia w ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw świata w 1986 roku wspominane jest do dziś. Równie długo wspominane będzie spotkanie Diego Maradony z sędzią tamtejszego spotkania Ali Ben Nasserem. Po 29 latach Argentyńczyk przeprosił arbitra za oszustwo, którego dopuścił się przy zdobyciu jednej z bramek, do dzisiaj określanego mianem "ręki Boga". Ale po kolei.
Podczas meksykańskiego mundialu Argentyńczycy uchodzili za faworytów do końcowego triumfu. W ćwierćfinale turnieju 22 czerwca 1986 roku zmierzyli się z Anglią. Na Estadio Azteca w Mexico City do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Na początku drugiej połowy spraw w swoje - nomen omen - ręce postanowił wziąć Diego Maradona.
W 51. minucie po kilkunastometrowym rajdzie wpadł w pole karne i wyskoczył do górnej piłki. Filigranowy Maradona zdawał sobie sprawę, że w sposób uczciwy nie ma szans w rywalizacji z Peterem Shiltonem. Wyciągnął więc rękę i w ten sposób przelobował interweniującego bramkarza.
REKLAMA
Tunezysjki arbiter uznał bramkę mimo przeraźliwych gwizdów 115 tysięcy osób na stadionie. Maradona później przyznał się publicznie do oszustwa, ale z sędzią Ali Ben Nasserem spotkał się dopiero po 29 latach.
Po "ręce Boga" bramka wszech czasów
- Najmocniej pana przepraszam za tamtego gola - zwrócił się do niego Argentyńczyk, który na pamiątkę wręczył sędziemu koszulkę i zdjęcie z tamtego spotkania, na którym widniała dedykacja: "Dla Alego, mojego przyjaciela na całe życie", po czym czule ucałował go w policzek.
"Boski Diego" przeszedł do historii również z powodu drugiej bramki w tym meczu, zdobytej niespełna trzy minuty później. Lider "Albicelsetes" przejął piłkę jeszcze na swojej połowie, minął pięciu rywali łącznie z bramkarzem i trafił do pustej bramki. Anglików stać było tylko na honorowe trafienie Gary'ego Linekera w końcówce spotkania.
REKLAMA
Dalej awansowali więc piłkarze z Ameryki Południowej, którzy w półfinale pokonali Belgię (2:0), a w finale uporali się z RFN (3:2) i zdobyli swój drugi tytuł w historii. Maradona z pięcioma bramkami został wicekrólem strzelców imprezy.
We wspomnianym mundialu uczestniczyli też Polacy, ale odpadli w 1/8 finału po laniu 0:4 od Brazylii.
bor
REKLAMA
REKLAMA