Puchar Świata siatkarzy 2015: Polska - Rosja. Cenna wygrana w pierwszym wielkim meczu turnieju

Polscy siatkarze w Japonii wygrali z mistrzami olimpijskimi Rosjanami (3:1) w swoim drugim meczu Pucharu Świata. To był jeden z najważniejszych pojedynków tego turnieju.

2015-09-09, 15:50

Puchar Świata siatkarzy 2015: Polska - Rosja. Cenna wygrana w pierwszym wielkim meczu turnieju

Posłuchaj

Tomasz Swędrowski o zwycięstwie Polaków nad Rosją w Pucharze Świata (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polska - Rosja (3:1) 26:28, 27:25, 25:19, 25:22

Pierwszy set był starciem punkt za punkt. Polacy, między innymi dzięki precyzyjnym zagrywkom, zdołali w końcówce uzyskać kilkupunktową przewagę, ale przy stanie 24:20 gra podopiecznych Antigi posypała się, Polacy stracili pięć punktów z rzędu i przegrali pierwszą część meczu.

Po pierwszym secie wiadomo już było, że emocje w tym meczu będą wyjątkowe. To co siatkarze mówili przed wyjazdem do Japonii potwierdziło się - melisa i nervosol w dużych dawkach to zestaw obowiązkowy dla kibiców siatkówki na turniej Pucharu Świata. W końcówce drugiej partii meczu Polacy wypracowali przewagę, ale tak jak było to w secie numer jeden roztrwonili ją. Uratował nas challange przy piłce setowej dla Rosjan. Antiga sprawdził, okazało się, że Kurek zaatakował w boisko. Potem dwie zagrywki Kubiaka przesądziły o wygranej biało-czerwonych.

REKLAMA

Trzeci set to pokaz siły i konsekwencji Bartosza Kurka. Polacy wyciągnięli też wnioski, że nerwowa końcówka seta to nie najlepsze rozwiązanie. Wynik 25:19 mówi sam za siebie. Szkoda tylko, że Grzegorz Łomacz doznał kontuzji, ale dzielnie zastąpił go Fabian Drzyzga.

Rozgrywający Cuprum Lubin już we wcześniejszej odsłonie poślizgnął się i uszkodził kostkę, ale po chwili podniósł się o własnych siłach z boiska i kontynuował grę. W kolejnej partii - przy stanie 9:6 - niespełna 28-letni zawodnik jednak ponownie upadł i tym razem został zniesiony z pola gry.

- Grzesiek skręcił staw skokowy. Na szczęście nie stało się to w wyskoku, podczas dynamicznej akcji, tylko podczas obrony. Pierwsze badanie nie wykazało jakichś bardzo poważnych uszkodzeń. Oczywiście najważniejsza będzie ta noc i jego jutrzejszy stan. Miejmy nadzieję, że to wszystko będzie do opanowania i że będzie mógł grać dalej. Będziemy się starać postawić go na nogi i myślę, że nie będzie z tym większego problemu - zapewnił przed kamerą Polsatu Sport lekarz reprezentacji Jan Sokal.

REKLAMA

W czwartym secie Rosjanie szybko wypracowali sobie przewagę. "Biało-czerwoni" zaczęli odrabiać straty po tym jak na placu boju pojawił się  Marcin Możdżonek. Muserski pomylił się na zagrywce, odpowiedź Możdżonka była za to nokautem. Polacy złapali wiatr w żagle i nie wypuścili już zwycięstwa z rąk.

Kolejny mecz reprezentacji Polski w czwartek. 10 września o 8.10 naszego czasu "biało-czerwoni" zmierzą się z Argentyną.

REKLAMA

W Pucharze Świata walczy 12 drużyn, systemem każdy z każdym. Gra toczy się o dwie przepustki na przyszłoroczne igrzyska. Przed czterema laty biało-czerwoni zajęli drugą lokatę za... Rosjanami.

"Sborna" przeszła w ostatnim okresie wielkie przemeblowanie. Trenerem pozostał po raz kolejny Władimir Alekno, który miał przede wszystkim wygrać z kryzysem, ale i zapewnić awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.

- To był pierwszy wielki mecz w tych zawodach i tym cenniejsza jest to wygrana. Byliśmy zaskoczeni na początku, bo nie byliśmy przygotowani na to, że Władimir Alekno całkowicie zmieni ustawienie swojej drużyny. Nie spodziewaliśmy się, że na ataku zagra Dmitrij Muserski, w przyjęciu Maksim Michajłow. Jestem jednak bardzo zadowolony z postawy moich zawodników. Jeszcze nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja Grzegorza Łomacza, ale mam nadzieję, że będzie mógł jeszcze w tym turnieju zagrać - mówił po meczu Stephane Antiga. 

REKLAMA

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Wyniki 2. kolejki Pucharu Świata siatkarzy:

Włochy - Australia    3:0 (25:17, 25:18, 25:15)
Argentyna - Wenezuela 3:2 (30:32, 25:15, 24:26, 25:13, 15:10)
Kanada - Egipt        3:2 (25:22, 25:23, 21:25, 24:26, 15:12)
Iran - Tunezja        3:1 (25:17, 21:25, 25:14, 25:20)


Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej