El. Euro 2016: Serbia oskarża Albanię. Historyczny awans został kupiony?
W niedzielę Albania wywalczyła pierwszy w historii awans na mistrzostwa Europy. W meczu z Armenią pewnie wygrali 3:0. Radość jednak może być przedwczesna - serbskie media oskarżają armeńskich piłkarzy, że sprzedali mecz, który zadecydował o wyjeździe Albanii na turniej.
2015-10-15, 21:45
Albania wywalczyła awans na Euro 2016 w ostatniej kolejce eliminacji. Przed wyjazdowym starciem z Armenią zespół z Bałkanów znajdował się za Danią, mając z nią gorszy bilans bramkowy. Potrzebowalł zwycięstwa, by bezpośrednio wywalczyć grę w prestiżowym francuskim turnieju i uniknąć baraży.
Gospodarze stracili pierwszą bramkę już w 9. minucie meczu po samobójczym trafieniu Zhory Hovhannisyana, a potem Albańczycy dołożyli do tego jeszcze dwa trafienia. 3:0 i porażka Danii w meczu z Portugalią sprawiły, że Albańczycy zajęli upragnione drugie miejsce i mogli zacząć świętować wymarzony awans.
Po spotkaniu media zaczęły jednak donosić o tym, że tak łatwa wygrana mogła być wynikiem tego, że zawodnicy przeciwników Albanii zostali przekupieni. Serbskiego dziennik "Kurir" (powołując się na media z Albanii) oskarżył swoich grupowych rywali o to, że 4 piłkarzy rywali, w zamian za odpuszczenie meczu miało dostać 2 miliony euro.
REKLAMA
Gazeta cytowała słowa Dušana Maravića, wieloletniego wysokiego działacza UEFA, który twierdził, że informacje dotyczące możliwego ustawienia meczu nie umknęły organizacji, która ma rozpocząć dochodzenie w tej sprawie.
- UEFA będzie badać raporty sędziego i obserwatorów i pytać, czy zauważyli coś podejrzanego. Możliwe, że na meczu był jeszcze specjalny obserwator, ale samo zdanie sędziów i obserwatora jest wystarczające. Nie ma dymu bez ognia. Doniesienia w mediach sprawiły, że UEFA zajmie się tą sprawą - powiedział Serb.
Sędzią spotkania był Polak Szymon Marciniak, jego asystentami Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, sędzią technicznym Radosław Siejka. Jako dodatkowi asystenci w Armenii byli Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał.
Gdyby te sensacyjne informacje się potwierdziły, kary dla Albanii na pewno będą wyjątkowo surowe, a wykluczenie z udziału w Euro 2016 pewne. Gdyby do tego doszło, Serbowie mieliby szansę na to, by zagrać w barażach, stąd też ich silne zainteresowanie sprawą.
REKLAMA
Rok temu mecz Serbii i Albanii w Belgradzie został przerwany pod koniec pierwszej połowy w wyniku zamieszek z udziałem zawodników i kibiców.
Powodem przerwania spotkania (przy stanie 0:0) był incydent z przyczepioną do drona flagą mapy "Wielkiej Albanii" oraz albańskim godłem, która pojawiła się nad stadionem Partizana. Flagę przechwycił jeden z piłkarzy serbskich, co doprowadziło do przepychanek między zawodnikami obu drużyn. Jednocześnie z trybun poleciały na murawę race świetlne i inne przedmioty, a na murawę wbiegło kilkudziesięciu kibiców.
Według władz Serbii była to zaplanowana manifestacja polityczna i tak naprawdę to właśnie ona spowodowała przerwanie meczu. Belgrad oskarżył o wypuszczenie drona brata premiera Albanii. Ostatecznie mecz walkowerem wygrali Albańczycy. Po tamtym zdarzeniu doszło do napięć i zamrożenia relacji między władzami Serbii i Albanii.
Stosunki między Albanią i Serbią od lat nie układają się najlepiej. W 2008 roku, zamieszkane przez Albańczyków Kosowo ogłosiło niepodległość i odłączyło się od Serbii, która nie pogodziła się z tym do dzisiaj. W gotowości są też siły bezpieczeństwa na pograniczu Kosowa i Serbii. Premier Serbii Aleksandar Vućić, który rozważał wyjazd na dzisiejszy mecz, ostatecznie z tego zrezygnował. Jako powód podał, że możliwe jest, że na trybunach pojawią się przedstawiciele władz Kosowa i byłoby to poniżające dla Serbii
REKLAMA
ps, PolskieRadio.pl, www.kurir.rs
REKLAMA