WTA Finals: Agnieszka Radwańska efektownie zakończy mission imposible?
W tym roku niektórzy już stawiali krzyżyk na Agnieszce Radwańskiej. W decydującej rozgrywce sezonu, bitwie o występ w Turnieju Mistrzyń Polka rozwinęła jednak skrzydła. W Singapurze "Isia” będzie chciała efektownie zakończyć swoją mission impossible.
2015-10-25, 12:00
Posłuchaj
Lech Sidor, trener i były reprezentant Polski, liczy na dobry występ Polki Singapurze (IAR)
Dodaj do playlisty
Początek 2015 roku nie był dla Polki szczęśliwy. W Australian Open Radwańska dotarła do 1/8 finału. W starciu o ćwierćfinał poległa z Venus Williams 3:6, 6:2, 1:6. Kolejny turniej wielkoszlemowy także przyniósł rozczarowanie. We French Open Agnieszka Radwańska niespodziewanie odpadła już w pierwszej rundzie. Polska tenisistka zaskakująco łatwo uległa Niemce Annice Beck 2:6, 6:3, 1:6.
Znacznie lepiej "Isia”zaprezentowała się na kortach Wimbledonu. Polka w swoim ulubionym turnieju wielkoszlemowym rozgrywanym na trawiastych kortach dotarła do półfinału. W walce o finał musiała uznać wyższość Hiszpanki Garbine Muguruzy, przegrała 6:2, 3:6, 6:3. Tegoroczny US Open Polka zapamięta na dłużej. W tym roku po raz pierwszy w karierze odpadła na tak wczesnym etapie nowojorskiej imprezy. Radwańska w 3. rundzie przegrała z Amerykanką Madison Keys 3:6, 2:6.
W końcówce sezonu Agnieszka Radwańska włączyła jednak szósty bieg. Przed wyjazdem na turnieje w Azji Polka nie zakładała, że uda jej się awansować do Turnieju Mistrzyń. Mission impossible, dla Agnieszki Radwańskiej jednak okazało się zadaniem wykonalnym. Polka wygrała turniej w Tokio, dotarła do półfinału turnieju w Pekinie, a awans do WTA Finals przypieczętowała zwycięstwem w Tiencinie.
- Jestem podekscytowana, że zagram w tegorocznych WTA Finals w Singapurze. Mam dobre wspomnienia z Singapuru. Fani są tam wspaniali, więc nie mogę się już doczekać przyjazdu i rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami na świecie – powiedziała szczęśliwa krakowianka.
REKLAMA
Źródło/youtube/WTA
Tegoroczne mistrzostwa WTA będą siódmymi w karierze naszej najlepszej tenisistki. W 2008 i 2009 roku w Doha Radwańska pełniła rolę zmienniczki – zagrała po jednym meczu. W 2010 nie wzięła udziału w WTA Finals, ale od sezonu 2011 pojawia się na nich nieprzerwanie. Najlepsze wyniki osiągała trzy lata temu i rok temu. Za każdym razem wychodziła wtedy z grupy, ale przegrywała w półfinale odpowiednio z Sereną Williams (2:6, 1:6) i Simoną Halep (2:6, 2:6).
Wyniki uzyskiwane przez Agnieszkę Radwańską w ostatnich tygodniach potwierdzają, że rywalki będą musiały się z Polką liczyć podczas zawodów w Singapurze.
Cezary Gurjew o awansie Agnieszki Radwańskiej do Turnieju Mistrzyń
Źródło/PolskieRadio.pl
REKLAMA
Czy tegoroczne mistrzostwa WTA okażą się tymi wyjątkowymi dla krakowianki?
Według specjalistów cytowanych na stronie WTA jest wiele argumentów, które powinny zachęcić do podziwiania Agnieszki Radwańskiej podczas zawodów w Singapurze. W skrócie można je przedstawić tak: Polka gra jak z nut, momentami prezentuje tenis z innej planety, nikt na korcie nie stosuje takich sztuczek jak Polka. Radwańska potrafi być zabójcza, jest obok Petry Kvitovej najbardziej zaprawioną w boju uczestniczką WTA Finals, wie jak pokonać koleżanki z najlepszej "ósemki”.
Czy Polkę zatem stać na triumf w Turnieju Mistrzyń?
- Oczekuję po Agnieszce przyjemnej niespodzianki – mówi Lech Sidor. Trener i były reprezentant Polski w rozmowie z Polskim Radiem podkreśla, że liczy iż Polka w Singapurze będzie grała na luzie, ze spokojem, bez ciśnienia i wielkiej presji. – A jak Agnieszka gra w ten sposób, to zawsze za tym idą wyniki – wyjaśnia Sidor.
Rywalki Radwańskiej też chcą błysnąć w Singapurze
Osiem najlepszych w tym roku pań to oprócz Agnieszki Radwańskiej Rumunka Simona Halep, Rosjanka Maria Szarapowa, Hiszpanka Garbine Muguruza, Czeszki Petra Kvitova, Lucie Safarova, Niemka Angelique Kerber i Włoszka Flavia Pennetta.
Już od kilku tygodni było wiadomo, że w turnieju nie wystąpi Serena Williams, dlatego walka o Singapur trwała właściwie do ostatniej chwili. Zacięta batalię w końcówce stoczyła Carla Suarez Navarro i Lucie Safarova. Jednak to Czeszka jako ostatnia wpisała się na listę startową mistrzostw.
REKLAMA
Garbine Muguruza
Hiszpanka jest wielką faworytką turnieju. Zapracowała na to dzięki świetnym występom w turniejach w Azji. Muguruza w ostatnich tygodniach dwukrotnie wystąpiła w finale. W Pekinie cieszyła się ze zwycięstwa, w Wuhan gratulowała Venus Williams. 22-letnia Hiszpanka w tym sezonie zagrała także w finale Wimbledonu. Wprawdzie przegrała z Sereną Williams, ale napędziła Amerykance strachu i już wówczas zasugerowała, że w tym sezonie będzie miała wiele do powiedzenia. Czy w Singapurze jej zabójczy forhend przemówi ze zdwojoną siłą?
Simona Halep
Rumunka to wielka niewiadoma turnieju mistrzyń. Wprawdzie w ubiegłym roku w WTA Finals zagrała w finale z Sereną Wiliams, to obecnie dla niewielu Rumunka jest w gronie faworytek. Halep to wciąż druga rakieta świata, ale jej ostatnie osiągnięcia nie są imponujące. W Wuhan odpadła w drugim spotkaniu i to w niezwykłych jak na tą waleczną tenisistkę okolicznościach. W trzecim secie starcia z Niemką Kontą prowadziła 5:1, by ostatecznie przegrać 5:7. W Pekinie poddała się już w pierwszym meczu schodząc z kortu. Przez ostatnie kilkanaście dni Halep jednak odpoczywała. Ładowała akumulatory i nabierała dystansu. Jej bronią jest spokój i opanowanie, ale czy to wystarczy na żądne sukcesu koleżanki?
REKLAMA
Maria Szarapowa
Rosjanka w tym sezonie pracowała na korcie trochę na pół gwizdka. Najlepiej zarabiająca tenisistka umiejętnie jednak rozłożyła siły, bo i zakwalifikowała się do turnieju w Singapurze, i nie zaniedbała działalności poza kortem. W skrócie można to podsumować tak: strój sportowy Maria przywdziewała w pierwszej części roku, po Wimbledonie na kort wyszła raz, w Wuhan. Z kortu zeszła jednak bardzo szybko poddając spotkanie z Barbarą Strycova. Resztę sezonu tenisistka błyszczała już w kreacjach mniej sportowych, na różnego rodzaju imprezach sponsorskich czy modowych. Czy do Singapuru piękna Maria przyjechała tylko by błysnąć na oficjalnej imprezie otwarcia i, by wrzucić na swoje profile społecznościowe kolejne selfie?
Petra Kvitova
Po ubiegłorocznym triumfie w Wimbledonie Czeszka jakby złapała wiatr w żagle. Okazało się jednak, że wietrzyk był zbyt słaby, bo Kvitova nie dopłynęła w tym sezonie do kolejnego portu z napisem Finał Wielkiego Szlema. Wprawdzie rok zaczęła obiecująco, bo od zwycięstwa w turnieju w Sydney, to później w Australian Open dotarła jedynie do trzeciej rundy. W Dubaju i Doha poległa w drugiej rundzie, w Stuttgarcie przegrała pierwszy mecz. Fala wznosząca przyszła na turniej w Madrycie, gdzie Czeszka wygrała. W Wimbledonie pożegnała się z kibicami w trzeciej rundzie, w US Open dotarła do ćwierćfinału. Po drodze jeszcze na koncie dopisała zwycięstwo w New Haven, co miało znaczenie w ostatecznym rozliczeniu dającym jej przepustkę do Singapuru. Czy falująca forma Czeszki eksploduje podczas WTA Finals i strzałka na wykresie wzlotów i upadków Kvitovej pójdzie w górę?
REKLAMA
Flavia Pennetta
Włoszka lepiej sobie nie mogła zaplanować końca kariery. Po triumfie w tegorocznym US Open, turnieju dzięki któremu wystąpi w WTA Finals Pennetta poinformowała, że kończy karierę. W lepszych okolicznościach ze sceny nie można zejść, no chyba, że do osiągnięć dopisze się pokonanie na koniec sezonu najlepszych tenisistek świata. Czy to możliwe? A kto stawiał na to, że Włoszka w tym roku wygra swój pierwszy w karierze turniej wielkoszlemowy?
Angelique Kerber
Niemka polskiego pochodzenia w tym sezonie przegrała z Agnieszką Radwańską (Pekin), z Garbine Muguruzą (Wuhan), Simoną Halep (Toronto) i Flavią Pennettą (Dubaj). Kerber ma więc pewnie nadzieję na udany rewanż z tymi rywalkami. Pewnie chętnie jeszcze raz pokonałaby w tym roku Marię Szarapową (udało się to jej w Stuttgarcie). Motywacja na występ w Singapurze więc jest.
REKLAMA
Lucie Safarova
Wyraźny wzrost formy Czeszka odnotowała w tym roku podczas Roland Garros, gdzie dotarła do finału. W połowie września tenisistka jednak trafiła do szpitala z powodu infekcji bakteryjnej. Po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu, Czeszka mogła wrócić tylko do lekkiego treningu. Problemy ze zdrowiem jednak nie wymazały z jej głowy marzeń o występie w Singapurze. Mimo, że zdecydowała się odpuścić turnieje w Azji do końca walczyła o występ w WTA Finals. Ostatnią możliwość na awans Safarova miała w Moskwie. Swoja szansę wykorzystała. Wprawdzie odpadła z turnieju w 1/8 finału, to pomocną dłoń wyciągnęła do niej Carla Suarez Navarro, która niespodziewanie przegrała z Rosjanką Darią Kasatkiną. Safarova o ostatnie miejsce w Singapurze do samego końca walczyła właśnie z Hiszpanką. Gdyby ta dotarła w stolicy Rosji do finału, pojechałaby do Singapuru. Czeszka zadebiutuje w turnieju masters. W Singapurze wystąpi w podwójnej roli - zaprezentuje się bowiem także w deblu, w parze z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands.
Grupowymi rywalkami Polki będą Rumunka Simona Halep, Rosjanka Maria Szarapowa i Włoszka Flavia Pennetta.
REKLAMA

Źródło/WTA Finals
Walka w turnieju toczyć się będzie nie tylko o punkty rankingowe. W puli nagród jest siedem milionów dolarów. Za sam występ w jednym spotkaniu w grupie zawodniczka zarobi 110 tys. USD (za wszystkie trzy mecze w pierwszej fazie zmagań łącznie dostanie 151 tys.). Wygrana w takim meczu to dodatkowe 153 tys. Triumf w całej imprezie oznacza - poza premiami za fazę grupową - czek na 1,75 mln dolarów. Tenisistki swoje mecze będą rozgrywały także poza kortem na licznych imprezach i rautach ze sponsorami. To nieodłączna część turnieju mistrzyń, bardzo ważna, bo promująca kobiecy tenis.
Pierwszy mecz Agnieszka Radwańska rozegra już w niedzielę. Hitem pierwszego dnia turnieju będzie starcie Polki z Marią Szarapową. Panie wyjdą na kort około godziny 12:30, czyli w sesji wieczornej w Singapurze.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA