Puchar Polski: sensacja w Krakowie. "Pasy" odpadają, świetny mecz Zagłębia Sosnowiec
Piłkarze Cracovii przegrali na własnym boisku z pierwszoligowym Zagłębiem Sosnowiec w rewanżowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski. Pierwszy mecz krakowianie wygrali na wyjeździe 2:1, ale to rywale awansowali do dalszych gier.
2015-11-19, 20:23
Posłuchaj
Po pierwszych 10 minutach gospodarze powinni prowadzić 2:0. Najpierw ładnie z ok. 25 m strzelił Mateusz Cetnarski, ale nad bramką. Następnie, po główce Boubacara Dialiby piłka odbiła się od słupka.
Z czasem coraz bardziej widoczny był brak w Cracovii reprezentacyjnego pomocnika, Bartosza Kapustki (trener mu dał odpocząć po meczach drużyny narodowej).
Nieoczekiwanie na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 0:2. W 26. min. będący nieopodal narożnika pola karnego Jakub Wilk zauważył, że źle pilnowany jest w obrębie "16" Martin Pribula. Zagrał dokładnie do niego i Krzysztof Pilarz skapitulował.
Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Miroslav Covilo sfaulował w polu karnym Cracovii Adriana Paluchowskiego. Sędzia bez wahania wskazał na „wapno". Pewnym egzekutorem "jedenastki" był Sebastian Dudek.
REKLAMA
Im bliżej było końca, tym z większą zaciekłością atakował ekstraklasowiec z Krakowa. Najbliższy zdobycia gola był Marcin Budziński, który 89. min. uderzył piłką w słupek. Jednak "Pasy" ostatecznie nie zdobyły w czwartek gola i po ostatnim gwizdku sędziego okrzyk radości wydali sosnowiczanie.
Po meczu rewanżowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski Cracovia – Zagłębie (0:2) powiedzieli:
Jacek Zieliński (trener Cracovii): Ciężko o sensowny komentarz po takim meczu. Stało się coś, czego nikt nie zakładał. Nie poszanowaliśmy tego, co dostaliśmy od Boga w Sosnowcu. Daliśmy się dwa razy jak dzieci skontrować Zagłębiu. Jednak przyznam, że nasi rywale zagrali bardzo dobre spotkanie. Mieli trochę szczęścia, ale ono sprzyja lepszym. Trzeba przełknąć gorzką pigułkę i szykować się do poniedziałkowego spotkania ligowego. Największy problem teraz to podnieść głowy. Atmosfera w szatni jest obecnie fatalna. Pierwsze minuty nie pokazywały, że tak będzie. Graliśmy agresywnie, mieliśmy dwie sytuacje podbramkowe. Trzeba jednak było coś strzelić. Potem widać było, że nie gramy tego, co trzeba. Byliśmy zbyt wolni, zbyt rozciągnięci. W drugiej połowie gra może wyglądała lepiej, ale liczą się efekty bramkowe, a takowych nie było.
Artur Derbin (trener Zagłębia Sosnowiec): Chciałbym powiedzieć, że to co się wydarzyło, to nie do wiary. Jednak stwierdzając tak, obraziłbym moich piłkarzy. Oni jechali tutaj wierząc, że mogą podjąć równorzędną walkę i wyeliminują Cracovię. To się udało. Było w tym dużo szczęścia. Jednak wracając do pierwszego spotkania, to wtedy my go nie mieliśmy. Marzenia się spełniają. Jeszcze niedawno chciałem przyjechać na Cracovię i obejrzeć jakiś mecz. Nie myślałem, że będę tu w roli trenera i wyjadę z tego stadionu tak szczęśliwy. Niech ten sen trwa jak najdłużej. W życiu bym się nie spodziewał, że będę odpowiadał na pytanie, kogo bym chciał mieć w półfinale za rywala. Na pewno dla nas ciekawą konfrontacją byłaby ta z Legią Warszawa. To zaprzyjaźniony klub, ale ciężko nawet umówić się z zespołem z Warszawy na mecz kontrolny. Teraz być może spotkamy się z nimi w półfinale.
Rewanżowy mecz 1/4 finału Pucharu Polski:
Cracovia Kraków - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:2)
Pierwszy mecz: 2:1 dla Cracovii. Awans: Zagłębie.
REKLAMA
Bramki: 0:1 Martin Pribula (26), 0:2 Sebastian Dudek (40-karny).
Żółte kartki - Cracovia: Hubert Wołąkiewicz, Mateusz Wdowiak; Zagłębie Sosnowiec: Konrad Budek.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów: 3436.
Cracovia: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Miroslav Covilo, Piotr Polczak, Paweł Jaroszyński (78. Dariusz Zjawiński) - Deniss Rakels (62. Mateusz Wdowiak), Marcin Budziński, Damian Dąbrowski, Mateusz Centarski (46. Hubert Wołąkiewicz), Erik Jendrisek - Boubacar Dialiba.
REKLAMA
Zagłębie Sosnowiec: Wojciech Fabisiak - Konrak Budek (65. Marcin Sierczyński), Łukasz Sołowiej, Krzysztof Markowski, Żarko Udovicic - Jakub Wilk, Michał Fidziukiewicz (78. Grzegorz Fonfara), Łukasz Matusiak, Martin Pribula (58. Dawid Ryndak), Sebastian Dudek - Adrian Paluchowski.
ps
REKLAMA