Premier League: van Gaal opuści Manchester United, jeśli straci zaufanie szatni
Louis van Gaal przyznał, że zdecyduje się opuścić Manchester United, jeśli zawodnicy "Czerwonych Diabłów" zwątpią w jego metody szkoleniowe i straci szatnię zespołu.
2015-12-05, 14:08
Holenderski menedżer "Czerwonych Diabłów" prowadzi drużynę drugi sezon. Ubiegłe rozgrywki zakończył na 4. pozycji, w obecnych Manchester United zajmuje 3. pozycje, jednak van Gaal nie jest ulubieńcem mediów i ekspertów. Krytyka, która spada na zespół, dotyczy przede wszystkim stylu gry. Kibice, którzy oglądają mecze na Old Trafford, także narzekają na nudę, która panuje na boisku.
Trener pokazuje, że chce stworzyć zespół od obrony, co widać po świetnym bilansie defensywnym - w dotychczasowych 14 spotkaniach Premier League "Czerwone Diabły" straciły zaledwie 10 bramek. Problem leży jednak przede wszystkim w ofensywie. Choć van Gaal wydał w dwóch dotychczasowych okienkach transferowych prawie 350 milionów funtów na nowych graczy, to gra w ataku opiera się na Rooneyu i liczeniu na ofensywne przebłyski skrzydłowych.
20 strzelonych goli nie jest fatalnym rezultatem, jednak gry "Czerwonych Diabłów" nawet przy najlepszych chęciach nie da się nazwać atrakcyjną. Kolejną rysą jest sytuacja w Lidze Mistrzów. Manchester gubił już punkty w tych rozgrywkach i o jego awansie do fazy pucharowej zadecyduje ostatnia kolejka w grupie, gdzie przeciwnikiem zespołu van Gaala będzie VFL Wolfsburg.
Podczas meczów na Old Trafford coraz częściej słychać gwizdy. To coś, co za czasów panowania sir Alexa Fergusona było nie do pomyślenia. Ponad dwie dekady Szkota na stanowisku menedżera musiały rozpieścić kibiców, którzy przyzwyczaili się do wielkości i sukcesów. Można mówić o tym, że klub zdominował rozgrywki ligowe, sięgając aż po 13 tytułów pod wodzą tego trenera w historii Premier League - do tego wyniku nie zbliża się żadna inna drużyna.
REKLAMA
Po zakończeniu ery Fergusona nadeszła jednak potrzeba przebudowania zespołu i misja ta została powierzona Louisowi van Gaalowi. Czy to błąd? Tego zdania jest coraz więcej fanów, swoje trzy grosze dorzucają też eksperci, którzy nie widzą w grze drużyny czegoś, co mogłoby przybliżyć ją do mistrzostwa. Samą defensywą nie da się wygrać Premier League. Co gorsza, dużo mówi się o tym, że zawodnicy niezbyt dobrze dogadują się z Holendrem. Van Gaal już wcześniej bez żalu pożegnał Angela Di Marię, odprawił z klubu Robina van Persiego, Danny'ego Wellbecka i Chicharito, nie kupując żadnego napastnika z prawdziwego zdarzenia.
Pojawia się dużo spekulacji dotyczących tego, kto mógłby dołączyć do zespołu już w styczniu. Wśród kandydatów pojawia się między innymi nazwisko Arjena Robbena, który ma być coraz bliżej opuszczenia Bayernu Monachium.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Robben miałby zgodzić się na transfer przede wszystkim ze względu na osobę van Gaala.
REKLAMA
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że na jednego zawodnika, który pochlebnie wypowiada się o tym szkoleniowcu, znajdzie się drugi, który będzie krytykował jego metody. W bogatej menedżerskiej historii Holendra można znaleźć przynajmniej kilka przykładów piłkarzy, którzy współpracę z nim wspominają jako koszmar. W tym momencie dołącza do nich Victor Valdes.
Wydawało się, że były bramkarz Barcelony znalazł miejsce, w którym będzie mógł wrócić do formy po kontuzji. Kilka miesięcy temu golkiper odmówił jednak gry w rezerwach i naraził się przełożonemu. Kolejne szykany trwają, a według pogłosek Hiszpan jest bezlitośnie wypychany z zespołu, mając nawet zakaz rozmawiania z graczami pierwszej drużyny.
Van Gaal wierzy jednak w siebie i w pracę, którą wykonuje.
- Najważniejsza jest chemia między piłkarzami i sztabem szkoleniowym. I zawsze, kiedy czuję tę chemię, zawsze będę wykonywał moją pracę jak najlepiej. Jeśli jednak brakuje jej w zespole, będę pierwszym, który odejdzie, co pokazywałem już w poprzednich klubach, które prowadziłem. Teraz moje relacje z zawodnikami są dobre - mówił na piątkowej konferencji prasowej.
REKLAMA
Grę Manchesteru United krytykowali w ostatnim czasie między innymi Paul Scholes i Gary Neville, którzy pod wodzą sir Alexa Fergusona odgrywali ważną rolę w Manchesterze United. Teraz ich komentarze dotyczą głównie zawodu, który od jakiegoś czasu dostarcza Wayne Rooney. Reprezentacyjny napastnik ich zdaniem nie pokazuje radości z gry.
W sobotę Manchester United zagra na własnym boisku z West Hamem. Początek meczu o godzinie 16. Kiedy nastąpi początek rewolucji, która zmieni notowania van Gaala? Tego jak na razie nie wiadomo.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA