Premier League: Chelsea zmierza na dno, Mourinho mówi o zdradzie. Czarna rozpacz mistrza Anglii

9 porażek w 16 meczach, 16. miejsce w tabeli Premier League i brak sygnałów, że wyjście z kryzysu jest możliwe - w tak fatalnej sytuacji Jose Mourinho nie był jeszcze nigdy w karierze. Chelsea, aktualny mistrz Anglii, ustępuje z tronu w fatalnym stylu.

2015-12-15, 16:50

Premier League: Chelsea zmierza na dno, Mourinho mówi o zdradzie. Czarna rozpacz mistrza Anglii
Jose Mourinho. Foto: Wikipedia/Brian Minkoff

Kolejny fatalny występ w Premier League zaliczyli piłkarze Chelsea. "The Blues" przegrali 1:2 z Leicester City, sensacyjnym liderem rozgrywek. "Lisy" zwyciężyły zasłużenie, po raz kolejny pokazując, że ich imponujący dorobek punktowy i pozycja w tabeli nie są przypadkowe.

Powiązany Artykuł

leicester 1200.jpg
Premier League: Leicester wraca na pozycję lidera. Chelsea coraz bliżej dna

Przypadkowe nie jest także fatalne położenie Chelsea, która znajduje się na 16. pozycji w tabeli. Mistrz Anglii został wyprzedzony przez Bournemouth, z którym przegrał przed tygodniem. W sieci furorę robiła prosta grafika, która idealnie obrazowała dysproporcje w wartości tych drużyn. Na boisku jednak pieniądze nie grają, o czym po raz kolejny przekonali się kibice "The Blues".

Ten kryzys trwa już właściwie od początku sezonu i trudno dziwić się, że angielskie media praktycznie przy każdej okazji donoszą o tym, że Roman Abramowicz, właściciel londyńskiego klubu, zdecyduje się zwolnić Portugalczyka. A okazji tych nie brakuje.

REKLAMA

Rosjanin byłby w takim wypadku zmuszony do wypłacenia ogromnego, liczonego w dziesiątkach milionów funtów odszkodowania, co także nie pozostaje bez znaczenia, nieważne, jaką fortuną dysponuje biznesmen.

Jeśli ktoś miał wątpliwości co do tego, że relacje między Mourinho i piłkarzami są bardzo napięte, to rozwiała je konferencja prasowa po porażce z Leicester. Szkoleniowiec nie gryzł się w język, a zawodnikom oberwało się wyjątkowo mocno. Portugalczyk, który słynął z tego, że potrafił brać presję na siebie i staje za swoimi graczami, tym razem pokazał inną twarz. I to może świadczyć o tym, że nie ma żadnej nadziei na to, by mógł uratować sezon.

- Bramki, które strzeliło nam Leicester, były niedopuszczalne. Jedną z moich największych zalet jest czytanie gry przeciwnika dla piłkarzy, zwracanie uwagi na każdy szczegół ich gry. W tym przypadku czuję się, jakby moja praca została zdradzona - powiedział po spotkaniu.

Przyznał też, że w ubiegłym sezonie wprowadził część piłkarzy na poziom, który był ponad ich możliwości, a w obecnym nie potrafią się na nim utrzymać. W ironiczny sposób wypowiadał się też na temat urazu Edena Hazarda, który zszedł z boiska już po dwóch kwadransach. Bel próbował wrócić na boisko, jednak porzucił ten zamiar i zdecydował się zakończyć swój udział w tym meczu. Portugalczyk miał co do tego zastrzeżenia, ale sposób, w jaki je przedstawił, wydawał się nie na miejscu. 

REKLAMA

To właśnie najlepszy gracz Premier League ubiegłego sezonu jest uznawany za jednego (obok Cesca Fabregasa) z tych, którzy zawodzą najbardziej, a ich słaba dyspozycja przekłada się na beznadziejną formę całej drużyny. Zawodników, którzy znacznie obniżyli loty, można jednak wymienić znacznie więcej. Wydaje się, że Mourinho wykorzystał już wszystkie sposoby na to, by wydobyć drużynę z kryzysu. 

- Mourinho próbował różnych trików, żeby postawić drużynę do pionu. Odstawiał Fabregasa, Costę, Hazarda - w zasadzie każdego piłkarza, o którym kilka miesięcy temu powiedzielibyśmy, że to filary drużyny. Żadna teoria nie zadziałała i w związku z Abramowicz, który nie był chyba do końca przekonany do zmiany na stanowisku menadżera, być może po meczu z Leicester spojrzy na tę sprawę inaczej. Jeżeli Chelsea nie zacznie punktować, myślę, że z końcem roku Mourinho pożegna się z drużyną - powiedział Przemysław Pełka, komentator nc+.

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Mourinho na przekór wynikom, dalekiej od ideału atmosferze w drużynie i mediom utrzymuje się na stanowisku i prognozowanie, kiedy wyczerpie się cierpliwość Romana Abramowicza, jest jedynie typowaniem. Za czasów jego panowania na Stamford Bridge szkoleniowcy tracili posady, chociaż mieli znacznie lepsze wyniki od Portugalczyka. Jeśli jednak nic się nie zmieni, Rosjanin sięgnie głęboko do portfela i odprawi tego, który chciał sprawić, że Chelsea będzie przez lata dominować w Premier League. W zestawieniu z rzeczywistością, która panuje w tym sezonie w Chelsea, trudno w ogóle odnosić się do tych planów.

REKLAMA

Z tym, że nie uda się obronić tytułu, pogodzili się już chyba wszyscy, zespół dzieli od strefy spadkowej zaledwie punkt i w tym momencie musi skupić się nie ba biciu się z Manchesterem City czy Arsenalem (i, nie zapominajmy, Leicester) w czubie tabeli. Aktualnie "The Blues" widzą obok siebie zespoły, które stoczą w tym roku trudną walkę o utrzymanie.  

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej