Ekstraklasa: pierwsza porażka goniącego Lecha pod wodzą Urbana, Piast trzyma Legię na dystans
Lider tabeli Piast Gliwice wygrał z broniącym mistrzostwa Polski Lechem Poznań 2:0 w 21. kolejce Ekstraklasy i przerwał serię sześciu ligowych zwycięstw zespołu z Poznania. Tym samym gliwiczanie utrzymali przewagę pięciu punktów nad drugą Legią Warszawa.
2015-12-20, 20:47
Posłuchaj
Bartosz Szeliga po meczu z Lechem (IAR)
Dodaj do playlisty
Gospodarze zagrali osłabieni brakiem pauzującego za kartki lidera środka pola Czecha Kamila Vacka i kontuzjowanego snajpera jego rodaka Martina Nespora. "Kolejorz" przyjechał do Gliwic po serii sześciu wygranych ligowych meczach, w tym pięciu bez straty gola.
Lech pod wodzą pracującego w Poznaniu od października trenera Jana Urbana jeszcze nie doznał w lidze porażki. Goście musieli sobie z kolei poradzić bez swojego najskuteczniejszego w sezonie gracza Fina Kaspera Hamalainena, który nabawił się urazu. Zabrakło też wsparcia przyjezdnych kibiców - których miało być tysiąc - ukaranych zakazem uczestniczenia w dwóch meczach wyjazdowych.
Już po 120 sekundach mogło być 1:1. Najpierw przed gliwicką bramką piłki nie sięgnął Szymon Pawłowski, potem z drugiej strony boiska w słupek z bliska trafił Hiszpan Gerard Badia.
Po kwadransie gospodarze objęli prowadzenie. Do prostopadłego podania Badii doszedł Bartosz Szeliga i nie dał szans poznańskiemu bramkarzowi. Po chwili mogło być 2:0, bowiem blisko pokonania Jasmina Burica z rzutu wolnego był Słowak Patrik Mraz.
REKLAMA
Gliwiczanie długo nie dopuszczali rywali pod swoją bramkę, ale raz dali się wymanewrować. W idealnej pozycji znalazł się Karol Linetty. O swoim strzale z ośmiu metrów na pewno będzie chciał jednak zapomnieć, bo posłał piłkę w trybuny.
Trzy minuty po przerwie Piast podwyższył prowadzenie. Dogranie Tomasza Mokwy i pasywną postawę obrońców rywali wykorzystał Chorwat Josip Barisic i z bliska pokonał Burica.
Po stracie drugiego gola goście ruszyli do przodu, grali jednak dość niedokładnie i narażali się na niebezpieczne kontry. Wielką szansę na kontaktowego gola miał w 61. minucie Denis Thomalla, który nie trafił do bramki z pięciu metrów po akcji Marcina Kamińskiego.
Gliwiczanie mogli ostatecznie pogrążyć lechitów kwadrans przed końcem, gdyby Słoweniec Uros Korun stojąc niemal w bramce Lecha trafił do siatki, a nie w poprzeczkę. Potem jeszcze raz mógł dać nadzieję poznaniakom Thomalla. Minął bramkarza Piasta, ale piłka uciekła mu za linię końcową.
REKLAMA
Na więcej Lechowi zabrakło już czasu. Piast wygrał 2:0, a jego kibice i piłkarze fetowali po końcowym gwizdku "zimowanie" na pozycji lidera.
Piast Gliwice - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Bartosz Szeliga (15.), 2:0 Josip Barisic (48.)
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa, Uros Korun, Hebert , Patrik Mraz - Mateusz Mak (90. Karol Angielski), Radosław Murawski, Gerard Badia (75. Paweł Moskwik), Marcin Pietrowski, Bartosz Szeliga - Josip Barisic (90+2. Sebastian Musiolik)
REKLAMA
Lech Poznań: Jasmin Buric - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri (13. Dariusz Dudka), Tamas Kadar - Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Karol Linetty (71. Dariusz Formella), Abdul Aziz Tetteh, Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki (46. Denis Thomalla)
bor
REKLAMA