TCS: rusza "Narciarski Wielki Szlem". Kto(ś) jest w stanie zatrzymać Prevca?

W poniedziałek kwalifikacjami w Oberstdorfie rozpocznie się 64. narciarski Turniej Czterech Skoczni. Faworytem jest świetnie spisujący się w tym sezonie Słoweniec Peter Prevc. W odmiennych nastrojach do zawodów przystąpią Polacy, którzy do tej pory rozczarowywali.

2015-12-28, 08:41

TCS: rusza "Narciarski Wielki Szlem". Kto(ś) jest w stanie zatrzymać Prevca?
Peter Prevc. Foto: Wikipedia/Tadeusz Mieczyński/CC BY-SA 3.0

Trener kadry Łukasz Kruczek zdecydował, że do Oberstdorfu pojadą Kamil Stoch, Piotr Żyła, Klemens Murańka, Maciej Kot i Stefan Hula. Zastrzegł jednak, że przed kolejnymi konkursami możliwe są zmiany.

Dzięki bardzo dobrej postawie w cyklu letnim, na początku sezonu 2015/16 Polska miała prawo wystawiać do zawodów aż po siedmiu skoczków. Wyniki przez nich osiągane były jednak tak słabe, że dwa miejsca biało-czerwoni stracili.

Powiązany Artykuł

Łukasz Kruczek 1200 F.jpg
"Najtrudniejszy bywa pierwszy konkurs"

Krytyka skupia się głównie na Stochu, który w Engelbergu tuż przed świętami zajął 20. i 26. miejsce, natomiast tydzień wcześniej w Niżnym Tagile zdarzyło mu się nawet nie przebrnąć kwalifikacji, choć w drugim konkursie był szósty, co jest jego najlepszym wynikiem tej zimy.

REKLAMA

Jednak nie tylko podwójny mistrz olimpijski z Soczi spisuje się poniżej oczekiwań. Pozostali skoczkowie, którzy w mistrzostwach świata w Val di Fiemme (2013) i Falun (2015) stanęli jako drużyna na podium, również zawodzą. Żyła i Dawid Kubacki tylko dwukrotnie zmagania kończyli w czołowej "30", a Janowi Ziobrze nie udało się to nawet raz.

Upust swojej frustracji Stoch dał po konkursie w Engelbergu, kiedy przed kamerami TVP powiedział: nie potrafię dokładnie zdefiniować problemu, który być może leży głęboko w mojej psychice. Może za bardzo chcę wszystkim coś udowodnić. Może też próbuję coś udowodnić sobie i z tego powodu nie potrafię wydobyć tego, co we mnie najlepsze. Jest mi przykro ze względu na całą sytuację, bo nie potrafię sprostać nawet najłatwiejszym oczekiwaniom. Przykre to i trudne.

Zresztą Stochowi w TCS nie wiedzie się specjalnie dobrze. Najwyżej w "generalce" - w sezonie 2012/13 - był czwarty, a jego pozostałe miejsca to: 34., 15., 21., 36., 30., 15., 8., 7. i 10. w ostatniej edycji. Tylko dwa razy zameldował się na podium, w obu przypadkach na Bergisel w Innsbrucku, gdzie w 2013 roku był drugi, a w kolejnym starcie - trzeci.

Polacy z powodu niesprzyjającej pogody nie mogli, jak zwykle przed TCS, sprawdzić się w mistrzostwach kraju. Dzień przed Wigilią za to testowali na Wielkiej Krokwi nowe kombinezony.

REKLAMA

Foto Olimpik/x-news

Prevc zakończy dominację Austriaków?

Jedynym polskim zwycięzcą TCS pozostaje od 2001 roku Adam Małysz. Dwa lata później wywalczył trzecie miejsce, trzykrotnie plasował się na czwartej pozycji.

Najczęściej w tradycyjnej imprezie rozgrywanej na przełomie roku na tych samych czterech obiektach triumfowali narciarze z Niemiec, Finlandii oraz Austrii - po 16 razy. Ci ostatni nie schodzą z najwyższego stopnia podium od 2009 roku. W ich składzie znalazło się dwóch zawodników znających smak zwycięstwa w tej imprezie - Stefan Kraft, który wygrał poprzednią edycję i będący na razie bez formy dwukrotny zwycięzca Gregor Schlierenzauer. Oprócz nich, do rywalizacji przystąpią Michael Hayboeck oraz Manuelowie - Fettner i Poppinger.

REKLAMA

Czytaj dalej
Maciej Kot 1200 F.jpg
Bardzo prestiżowa, choć męcząca impreza

Największe szanse na przerwanie austriackiej dominacji daje się Prevcowi. Z siedmiu konkursów w tym sezonie wygrał trzy, a w kolejnych trzech był drugi. W Engelbergu ustanowił rekord skoczni (142 m).

- Jestem bardzo zadowolony z tego, w jakim kierunku to wszystko zmierza. Forma jest świetna, ale muszę pozostać skupiony. Nie wybiegam daleko w przyszłość. Moim celem zawsze są najbliższe zawody. Teraz pora na Oberstdorf - powiedział Słoweniec.

Drugi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Niemiec Severin Freund, który Kryształową Kulę zdobył w poprzednim sezonie. Kolejne miejsca zajmują Norwegowie: Kenneth Gangnes, Johann Andre Forfang i Daniel-Andre Tande. Dopiero szósty jest najlepszy z Austriaków - Hayboeck.

Z Oberstdorfu skoczkowie przeniosą się do innej niemieckiej miejscowości - Garmisch-Partenkirchen, gdzie konkurs tradycyjnie odbędzie się w Nowy Rok, a następnie do Austrii - 3 stycznia zawody gościć będzie Innsbruck, a trzy dni później areną będzie skocznia w Bischofshofen.

REKLAMA

Od sezonu 1979/80 TCS, określany mianem narciarskiego Wielkiego Szlema czy odpowiednika kolarskiego Tour de France, zaliczany jest do klasyfikacji PŚ. Ma on specyficzną formułę. System KO polegający na tym, że na podstawie wyników kwalifikacji tworzonych jest 25 par (według klucza: 1. z 50., 2. z 49., itd.) pierwszej serii punktowanej. Do finału awansuje każdy zwycięzca pary oraz pięciu "szczęśliwych przegranych", czyli zawodników z najwyższymi notami spośród pokonanych w parach.

Press Focus/x-news

bor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej