Primera Division: 500 meczów Messiego w Barcelonie. Gwiazda pisze historię wielkiego klubu

W środowy wieczór Leo Messi wystąpił w barwach "Dumy Katalonii" po raz pięćsetny. Argentyńczyk przez ponad dekadę wzniósł klub na absolutne wyżyny futbolu.

2015-12-31, 15:30

Primera Division: 500 meczów Messiego w Barcelonie. Gwiazda pisze historię wielkiego klubu
Leo Messi przyjmuje gratulacje od Neymara. "Zmiana warty" w Barcelonie nie nastąpi tak prędko. Foto: PAP/EPA/QUIQUE GARCIA

16 lat i 145 dni - tyle miał Leo Messi, kiedy po raz pierwszy zagrał w pierwszej drużynie FC Barcelony w towarzyskim spotkaniu z FC Porto. Już od wczesnych etapów kariery Argentyńczyka widać było, że "Duma Katalonii" dysponuje prawdziwym diamentem, który może zapisać się na stałe w historii futbolu.

Po 500 rozegranych meczach trudno z tym faktem polemizować - Messi wygrał z Barceloną wszystko, co było do wygrania i w zdecydowanej większości przypadków był architektem sukcesów drużyny.

- Nie piszcie o nim, nie próbujcie go definiować. Po prostu oglądajcie jego grę - powiedział o swoim byłym podopiecznym Pep Guardiola. Patrząc na jego popisy, momentami rzeczywiście może brakować słów, które mogłyby oddać to, co wyprawia na boisku.

Od debiutu w seniorskim zespole Barcy 28-latek strzelił 425 goli. Jak uczcił swój jubileuszowy mecz? Tak, jak potrafi to najlepiej - trafiając do siatki rywali w wygranym 4:0 meczu.

REKLAMA

Wystarczy zresztą przyjrzeć się samym liczbom. 425 bramek imponuje, podobnie jak 350 zwycięstw, ponad 150 asyst i 26 trofeów. Trzeba pamiętać, że miał u swojego boku piłkarzy wielkich - gdy wchodził do drużyny, kapitanem był Carles Puyol, niesamowitymi popisami serca kibiców zdobywał Ronaldinho, a w środku pola dojrzewał geniusz Xaviego. Wszyscy jednak zdawali się wiedzieć, że to Messi zostanie gwiazdą absolutną, mającą rywala właściwie tylko w osobie Cristiano Ronaldo.

Wspaniałych momentów było wiele. Zdarzały się też oczywiście te, do których sam zawodnik nie będzie chciał wracać, jednak blakną one w porównaniu z sukcesami.

Na swoim oficjalnym profilu na Twitterze FC Barcelona pogratulowała zawodnikowi, a kibice mogli prześledzić kolejne wielkie chwile podczas jego pobytu na Camp Nou. 

Argentyńczyk stał się w środę szóstym zawodnikiem w historii katalońskiego klubu, który osiągnął magiczny próg i jednocześnie pierwszym, urodzonym poza Hiszpanią.

REKLAMA

Nie można zapominać, że Messi (biorąc pod uwagę sukcesy i lata spędzone na boisku) dopiero 28 lat. Czy jest w stanie grać jeszcze lepiej? Wydaje się, że w tercecie z Luisem Suarezem i Neymarem wszedł na kolejny poziom, co bezpośrednio przekłada się na grę całej drużyny. "Duma Katalonii" z ubiegłego sezonu to najlepsza Barcelona od wielu lat. Wydaje się nawet, że jest mocniejsza od zespołu, który w 2006 roku sięgał po tytuł najlepszej klubowej drużyny Europy. W ubiegłym sezonie maszyna Luisa Enrique dosłownie zdeklasowała rywali.

Messi śrubuje rekordy i można zastanawiać się, ile czasu zajmie kolejnym piłkarzom pobicie jego osiągnięć. Na horyzoncie błyszczy już gwiazda Neymara, który z sezonu na sezon staje się coraz lepszy zawodnikiem, co zaowocowało miejscem w czołowej trójce najlepszych graczy globu.

Złota Piłka, którą Messi jak dotąd zdobywał trzykrotnie (w styczniu prawdopodobnie dostąpi tego zaszczytu po raz czwarty) jak na razie jest poza zasięgiem Brazylijczyka, ale to on wydaje się naturalnym następcą Argentyńczyka.

Spotkanie to było ważne również dla całego zespołu, który przy okazji pobił rekord Realu Madryt w liczbie goli strzelonych w roku kalendarzowym.

REKLAMA

Źródło: Press Focus/x-news

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej