Rio 2016: Serbia idzie na pierwszy ogień. Jak Polacy rozpoczną turniej w Berlinie?
Polscy siatkarze we wtorek w Berlinie meczem z Serbią rozpoczną walkę o olimpijskie paszporty. To przedostatnia szansa biało-czerwonych na zapewnienie sobie awansu na igrzyska w Rio.
2016-01-05, 08:50
Posłuchaj
Polscy siatkarze przed meczem z Serbią byli w dobrych nastrojach (Kronika Sportowa/Jedynka)
Dodaj do playlisty
Mecz Polaków z Serbią, który rozpocznie się o godzinie 20:30, zakończy rywalizację pierwszego dnia zawodów w stolicy Niemiec.
Wcześniej na parkiecie Max Schmeling Arena w Berlinie rozegrane zostaną spotkania Finlandii z Rosją (15:00) i rywali grupowych biało-czerwonych Belgii z Niemcami (18:00). Trener polskiej reprezentacji Stephane Antiga cieszy się, że w pierwszym meczu przychodzi im się zmierzyć z Serbią.
- To rywal oczywiście niebezpieczny, ma swoje atuty, zwłaszcza w ataku, ale rozkręca się z meczu na mecz. Dlatego lepiej jest z nimi grać na początku niż na końcu - uznał.
Przed turniejem każda reprezentacja miała podobne problemy. Szkoleniowcy zgodnie byli zdania, że okres przygotowawczy do imprezy był za krótki. Liczył się praktycznie każdy przepracowany dzień, a biorąc pod uwagę to, że awans zapewni sobie tylko jeden zespół, miejsca na błędy nie będzie. Bardzo ważne będzie przygotowanie mentalne i motywacja do tego, by już w styczniu być pewnym wyjazdu do Brazylii.
REKLAMA
Rywalizacja na pewno będzie interesująca dla kibiców - będą mogli oni zobaczyć mecze obecnych mistrzów olimpijskich (Rosja), mistrzów świata (Polska) i mistrzów Europy (Francja).
Stephane Antiga ma do dyspozycji wszystkich zawodników.
- Nikt już nie narzeka na urazy. To jest najważniejsze - podkreślił.
Możliwe, że od pierwszego spotkania francuski szkoleniowiec zmieni trochę taktykę i będzie grać na dwóch libero.
REKLAMA
- Taka możliwość istnieje i jest to prawdopodobne. Na treningach i w trakcie sparingów bardzo dobrze to wyglądało - ocenił.
Źródło: Press Focus/x-news
Turniej w Berlinie zakończy się w niedzielę, tylko jedna z ośmiu drużyn awansuje bezpośrednio na igrzyska. Dwie kolejne dostaną jeszcze jedną szansę - w maju w Japonii.
Żeńskie kwalifikacje w stolicy Turcji rozpoczęły się już w poniedziałek.
REKLAMA
Polki były bliskie zwycięstwa nad mistrzyniami Europy - Rosją. Podopieczne Jacka Nawrockiego rozgrywały znakomite spotkanie, przy stanie 2:0 i 22:21 w trzecim secie zabrakło trochę szczęścia, by sprawić sensację. Rywalki wyszły z opresji i wygrały po tie-breaku, ale biało-czerwone mogły dopisać sobie pierwszy punkt.
Powiązany Artykuł
Polki przegrały z Rosjankami po zaciętym meczu
Mimo porażki z faworyzowanymi rywalkami, dobra postawa w inauguracyjnym meczu może napawać optymizmem przed kolejnym pojedynkiem. We wtorek o godz. 15.30 Polki zmierzą się z Belgijkami, z którymi mają wiele rachunków do wyrównania. Najbliższe rywalki dokładnie dwa lata temu w Łodzi w decydującym meczu o awans do mistrzostw świata wygrały z Polską 3:0. Później w turnieju World Grand Prix też okazywały się lepsze.
Polki by zachować szansę na awans do półfinału, muszą walczyć o pełną pulę. Tym bardziej, że na zakończenie rundy eliminacyjnej zmierzą się z teoretycznie mocniejszym zespołem - Włochami. Podopieczne Marco Bonitty rywalizację w Ankarze rozpoczną od meczu z Rosjankami (13.00). W grupie A odbędzie się jeden mecz - Turczynki zmierzą się z Niemkami (18.30).
Turniej w Ankarze potrwa do soboty. Podobnie jak w Berlinie, awans na igrzyska wywalczy tylko zwycięzca, a druga i trzecia drużyna uzyska prawo startu w światowych kwalifikacjach w Japonii, które rozegrane zostaną na przełomie maja i czerwca w Japonii.
REKLAMA
ps
REKLAMA