ME piłkarzy ręcznych: Polska - Norwegia. Bolesna pierwsza porażka. "Kilka punktów nie funkcjonowało"
Świetnie dysponowani Norwegowie zdołali zaskoczyć Polaków na mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych. Trener Michael Biegler i zawodnicy biało-czerwonych muszą szybko znaleźć przyczyny porażki.
2016-01-24, 09:12
Posłuchaj
Robert Skrzyński po tym spotkaniu rozmawiał z drugim trenerem "Biało-czerwonych" Jackiem Będzikowskim (IAR)
Dodaj do playlisty
- Porażka zawsze się może zdarzyć, ale nie w takim stylu. Zagraliśmy słabo, za miękko i oddaliśmy Norwegom cenne dwa punkty. Być może myśleliśmy, że samo się wygra, ale niestety samo się nie wygrało - powiedział wyraźnie rozczarowany Karol Bielecki.
Rywale biało-czerwonych od początku spotkania pokazali, że nie przestraszyli się gospodarzy turnieju i zamierzają sprawić niespodziankę. To Polacy mieli być rozpędzeni, niesieni kapitalnym dopingiem fanów. Stało się jednak inaczej - Skandynawowie rozegrali świetny mecz i ostatecznie zwyciężyli 28:30 (15:16).
Powiązany Artykuł
Polska - Norwegia. Biało-czerwoni po raz pierwszy pokonani
- Problemem okazała się dziś nasza obrona. Drużyna nie potrafiła odnaleźć właściwego rytmu gry, popełnialiśmy błędy w ustawieniu. Zwłaszcza w pierwszej połowie spóźnialiśmy się przy blokowaniu przeciwników. Norwegowie zaprezentowali świetną technikę, przy wielu rzutach nasza obrona i bramkarz byli bez szans. Mogę zapewnić, że próbowaliśmy wszystkiego, aby odwrócić obraz gry. W drugiej części gry mieliśmy fantastyczne wsparcie od publiczności, niestety nawet to nie pomogło. Mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania i nadal pozostajemy w grze - tłumaczył trener Michael Biegler.
Biało-czerwoni nie przypominali zespołu, który kilka dni wcześniej rozprawił się z faworyzowaną Francją. Mecz z mistrzami świata i Europy był wybitny i nie udało się utrzymać tego poziomu w sobotnim starciu.
REKLAMA
- Potrzebowaliśmy w defensywie aktywnych skrzydłowych, a to nie zafunkcjonowało. Mieliśmy dziś dwóch zawodników bardzo dobrze rzucających, ale kilka innych punktów nie funkcjonowało. Gdy do końca było 20 minut i mieliśmy stratę dwóch goli, powinniśmy bardziej cierpliwie atakować. Nie trzeba było w krótkim odstępie czasu odrabiać tej straty - mówił Biegler.
Źródło: Agencja TVN/x-news
Swój następny mecz biało-czerwoni zagrają w poniedziałek o 20:30, ich rywalem będą piłkarze ręczni Białorusi, w środę zaś zagrają z Chorwacją.
- Przed nami dwa trudne mecze. Wszystko się może zdarzyć. Nasz zespół ma dwa oblicza. Mam nadzieję, że takiego meczu już nie powtórzymy - powiedział bramkarz Sławomir Szmal.
REKLAMA
ps
REKLAMA