ME piłkarzy ręcznych 2016: Polska - Białoruś. Biało-czerwoni pokazali klasę i wciąż mają szansę na półfinał

Polscy piłkarze ręczni w meczu mistrzostw Europy w Krakowie pokonali pewnie Białorusinów 32:27 (19:13). Oznacza to, że wciąż liczą się w walce o półfinał turnieju.

2016-01-25, 22:24

ME piłkarzy ręcznych 2016: Polska - Białoruś. Biało-czerwoni pokazali klasę i wciąż mają szansę na półfinał
Polak Michał Daszek cieszy się z gola podczas meczu grupy 1 mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych z Białorusią w Krakowie. Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

Posłuchaj

Robert Skrzyński i Andrzej Janisz komentują pierwszą połowę meczu Polska - Białoruś na ME piłkarzy ręcznych (PR1)
+
Dodaj do playlisty

Zapraszamy do wysłuchania transmisji radiowej Jedynki ze spotkania Polska - Białoruś. Mecz komentowali Andrzej Janisz i Robert Skrzyński. Relacje na żywo w radiowej Trójce miał Michał Gąsiorowski.

Zwycięstwo nad Białorusią przybliżyło Polskę do gry w półfinale. Na razie to jednak 50 procent potrzeb. W środę trzeba będzie wygrać z Chorwacją. Wygrana była nieco ułatwiona, gdyż po półtorej minuty boisko opuściła z powodu kontuzji największa gwiazda rywali Siarhiej Rutenka.

Dość niespodziewany remis 31:31 w rozegranym wcześniej w poniedziałek meczu Macedonii z Norwegią niewiele zmienił sytuację biało-czerwonych. W dalszym ciągu, żeby awansować do półfinałów musieli wygrać oba pozostałe spotkania w grupie 1. z Białorusią i Chorwacją.

Paradoksalnie z takiego obrotu sprawy najbardziej ucieszyli się obrońcy tytułu Francuzi, którym teraz w ostatnim pojedynku w środę z drużyną skandynawską wystarczy jakiekolwiek zwycięstwo. Choć z drugiej strony Chorwaci zostali pozbawieni medalowych złudzeń i w meczu z Polakami mogą nie być tak mocno zmotywowani. Ale to tylko teoria.

Serwis specjalny
piłka ręczna Polska 1200.jpg
ME piłkarzy ręcznych 2016

Polacy podołali presji

Przed potyczką z sąsiadami zza wschodniej granicy obawiano się czy presja wyniku i oczekiwań kibiców ponownie nie spęta nóg ekipie gospodarzy. Na Euro 2016 w Polsce najlepsze spotkanie rozegrali przeciwko Francuzom, kiedy byli na luzie i na boisku wszystko im się udawało.

Białorusini od początku grali bardzo agresywną wysuniętą obroną, niezbyt lubianą przez biało-czerwonych. Nieźle spisywał się w bramce Sławomir Szmal, a w polskiej drużynie wreszcie zaczęły funkcjonować skrzydła. W efekcie Michał Daszek w siódmej minucie rzucając na 5:3 zaliczył swoje trzecie trafienie.

W 11. min po kilku prostych błędach goście wyrównali na 7:7. Polacy zwarli szeregi, ale ciągle nie mogli uciec na więcej niż dwie bramki. Dopiero w 17. min po udanej kontrze Michała Jureckiego prowadzenie zwiększyło się do 12:9.

Trener Michael Biegler często dokonywał zmian w ustawieniu, przez co przeciwnicy zaczynali się gubić, nie wiedząc na kim skupić swoją uwagę. Przełom nastąpił między 22. a 26. minutą kiedy gospodarze zdobyli cztery gole z rzędu, a Szmal w międzyczasie obronił m.in. karnego. Dzięki temu wygrywali 17:11, a na minutę przed przerwą 19:12.

Dekoncentracja w końcówce bez konsekwencji

Drugą połowę biało-czerwoni rozpoczynali z zapasem sześciu goli (19:13). Widać, że miało to zbawienny wpływ na ekipę Michaela Bieglera. Rozpoczęli od dwóch goli, w tym skrzydłowego Adama Wiśniewskiego uzyskanego z pozycji obrotowego. Grając na luzie gospodarze stopniowo powiększali przewagę, w czym spory udział miał coraz lepiej spisujący się Szmal, którego nazwisko raz po raz skandowała cała Tauron Arena Kraków.

W 41. min było już 25:16. Białorusini nie mieli większej ochoty do gry, a Polacy zagrzewani do walki przez publiczność konsekwentnie pilnowali wyniku. Selekcjoner dał pograć tym, którzy wcześniej nie mieli zbyt wielu okazji pokazać się fanom. M.in. drugi mecz na Euro zagrał Maciej Gębala (z Norwegami był na boisku tylko 31 sekund), a w bramce pojawił się Piotr Wyszomirski.

Zmiennicy jednak nie spełniali oczekiwań Bieglera i przy stanie 28:21 w 53. min poprosił o czas, w trakcie którego udzielił ostrej reprymendy swoim graczom. Mimo to przewaga topniała, ale nie na tyle, żeby obawiać się o końcowy rezultat.

Cztery minuty przed ostatnią syrena kibice odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, a gdy pozostało półtorej minuty skandowano „Dziękujemy!”. Ostatecznie wygrana 32:27 i Polska ciągle w walce o sferę medalową.

Polska – Białoruś 32:27 (19:13).

Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski – Michał Jurecki 9, Michał Szyba 6, Michał Daszek 5, Kamil Syprzak 3, Karol Bielecki 2, Piotr Chrapkowski 2, Piotr Grabarczyk 2, Adam Wiśniewski 2, Przemysław Krajewski 1, Maciej Gębala 0, Rafał Gliński 0, Bartosz Konitz 0, Krzysztof Lijewski 0, Jakub Łucak 0.

Białoruś: Wiaczasław Sołdatenko, Alieksiej Kiszoł – Siarhiej Szyłowicz 6, Barys Puchowski 5, Andriej Jurynow 4, Artiom Karałek 4, Uładzisław Kulesz 4, Aleksiej Chadkiewicz 3, Maksim Baranow 1, Dmitrij Nikulenkow 0, Aleksander Pacykailik 0, Siarhiej Rutenka 0, Aleksander Titow 0.

Foto Olimpik/x-news

man, PAP

REKLAMA

TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO Polska - Białoruś:

32-27 - W przypadku porażki z Chorwacją szanse na awans do półfinału Polska ma tylko, jeżeli Norwegia pokona Francję, a Chorwacja nie pokona nas wyżej niż czterema bramkami. Z ekipą z Bałkanów musimy przynajmniej zremisować i liczyć na zwycięstwo Norwegii nad Francją w ostatniej kolejce spotkań drugiej fazy grupowej mistrzostw Europy. Najlepiej jednak wygrać mecz z Chorwacją i pewnie awansować do półfinału bez oglądania się na inne wyniki

32-27 - Michał Jurecki zawodnikiem meczu. Polak rzucił 9 bramek w tym spotkaniu. Na tym kończymy i zapraszamy w środę o 20.30 na mecz Polska - Chorwacja

REKLAMA

32-27 - KONIEC! Kończymy jedynie z pięcioma goli przewagi, ale to wynik dekoncentracji w końcówce. Oby w meczu z Chorwacją nie było takich momentów

30-25 - Znów trafia dziś Kulesz, który najlepiej prezentuje się w ekipie rywali. Do tego Polacy w osłabieniu. Trzy minuty do końca

29-24 - Robi się nieciekawie. Na szczęście za 4 minuty koniec meczu, ale końcówka meczu bardzo nieudania w wykonaniu biało-czerwonych

28-21 - Moment dekoncentracji w polskim zespole i na niecałe 10 minut do końca spotkania przewaga topnieje do 7 bramek

REKLAMA

28-19 - Chwila na przyjrzenie się statystykom. Polacy mają skuteczność na poziomie 67 proc. Białorusini zaledwie - 48 proc.

28-19 - Właściwie wszystko już jasne. Można powoli myśleć o najważniejszym meczu biało-czerwonych, który w środę rozegramy z Chorwacją

26-17 - Tym razem klasę pokazał Michał Daszek. Świetny mecz tego zawodnika dziś w krakowskiej hali. Kibice już spokojni - szaleństwo na trybunach

REKLAMA

25-16 - To już jest pogrom. Ale ciężko się gra Białorusinom bez swojej największej gwiazdy - Siergieja Rutenki, który już na początku meczu zszedł z kontuzją

23-16 - Akcja za akcję. Polacy czują się dziś niezwykle pewnie

22-16 - Białoruś skutecznie z rzutu karnego

REKLAMA

22-15 - Świetna akcja Michała Szyby i znów mamy bezpieczną przewagę

21-15 - Precyzyjne dwie akcje Władysława Kulesza, ale to raczej nie zmieni sytuacji na parkiecie

21-13 - Drugą część gry zaczynamy od dwóch bardzo szybkich akcji. Prowadzimy już 8. golami

19-13 - Szyłowicz trafia tuż przed przerwą, ale do szatni schodzimy z olbrzymią przewagą w tym meczu. KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY!

REKLAMA

19-12 - Znów kapitalna akcja podopiecznych Michaela Bieglera w ofensywie i powiększamy przewagę

18-12 - Bielecki trafia z rzutu karnego. Sześciobramkowa przewaga biało-czerwonych na dwie minuty przed końcem pierwszej części gry

REKLAMA

17-11 - Trwa świetna passa Polaków! Nie chcemy zapeszać, ale szykuje się pewne zwycięstwo, a nie horror

16-11 - Najpierw Sławomir Szmal broni rzut karny, a potem Michał Jurecki strzela gola mimo faulu rywala. Rośnie przewaga biało-czerwonych w tym meczu

14-11 - Pierwsze trafienie Piotra Grabarczyka w tym turnieju!

REKLAMA

13-11 - Karalek zdobywa ważną bramkę dla Białorusi na 10 minut przed końcem pierwszej połowy

13-10 - Tym razem skuteczny pod białoruską bramką Piotr Chrapkowski

12-9 - Michał Jurecki podwyższa wynik i wreszcie mamy już bezpieczną przewagę nad rywalami

REKLAMA

8-7 - Kamil Syprzak wyprowadza znów biało-czerwonych na prowadzenie

7-6 - 10 minut spotkania w krakowskiej hali za nami i Polacy mają tylko jedną bramkę przewagi. Czyżby znowu horror?

5-3 - Potężny rzut Michała Jureckiego i wciąż mamy skromną przewagę

REKLAMA

3-2 - Cały czas Polacy w natarciu.

2-1 - Szybkie odwrócenie wyniku po bramkach Daszka i Szyby. Do tego dramat w ekipie Białorusi - z kontuzją schodzi ich największa gwiazda - Rutenka

0-1 - Początek słaby w wykonaniu Polaków. Gol Jurinoka daje rywalom prowadzenie

20.30 - ZACZYNAMY!

REKLAMA

20.20 - Michał Gąsiorowski z radiowej Trójki już czeka na rozpoczęcie spotkania

20.20 - A tak przed meczem rozgrzewają się Polacy

REKLAMA

20.10 - Największą gwiazdą Białorusinów jest Sarhiej Rutenka, który ma jednak wielkie wsparcie ze strony kolegów. - Mózgiem drużyny jest Rutenka i przez niego przechodzą prawie wszystkie akcje. Nie możemy się jednak skupić tylko na nim, bo wtedy inni zawodnicy będą nas mogli nieco skrzywdzić. Mają też doświadczonego trenera Jurija Szewcowa, który może coś przygotować takiego, co nas zaskoczy już od pierwszych minut - przestrzegł reprezentant Polski Michał Szyba.

Agencja TVN/x-news

REKLAMA

20.00 - ZAPRASZAMY NA RELACJĘ NA ŻYWO ze spotkania Polski z Białorusią w drugiej fazie mistrzostw Europy. Początek meczu o godz. 20.30

Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, PAP, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej