Liga Mistrzów siatkarzy: Skra lepsza od tureckiego Ziraat Bankasi Ankara

Siatkarze PGE Skry Bełchatów w pierwszym meczu 1. rundy play off Ligi Mistrzów wygrali w Łodzi z tureckim zespołem Ziraat Bankasi Ankara 3:1 (25:19, 25:27, 25:20, 27:25).

2016-02-17, 21:28

Liga Mistrzów siatkarzy: Skra lepsza od tureckiego Ziraat Bankasi Ankara

Posłuchaj

Karol Kłos po meczu z Ziraatem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Trener PGE Skry Miguel Falaska przed spotkaniem z brązowymi medalistami tureckich rozgrywek i debiutami Ligi Mistrzów znów nie miał komfortowej sytuacji. Z powodu choroby nie w pełni sił byli m.in. Facundo Conte, Nicolas Uriarte, Andrzej Wrona, Nicolas Marechal, ale najbardziej kibiców w Atlas Arenie musiał zmartwić brak w wyjściowym składzie Mariusza Wlazłego, którego z gry wykluczył uraz pleców.

Problemy zdrowotne i nieobecność kapitana wpływ na postawę bełchatowskiej drużyny miał już w początkowej fazie pierwszego seta. Gospodarze zaczęli mecz bardzo nerwowo i w efekcie po ataku Portugalczyka Alexandre Ferreiry goście prowadzili 12:9. Niemoc PGE Skry przełamał jednak Kłos. Po zagrywce reprezentanta Polski było 15:13 dla gospodarzy, a pewności dodał im pojedynczy blok byłego zawodnika Ziraatu Israela Rodrigueza (18:15). Od tego momentu PGE Skra kontrolowała przebieg seta, którego asem serwisowym zakończył Conte.

W drugiej odsłonie długo wydawało się, że nie przyniesie ona większych emocji. Siatkarze z Bełchatowa niesieni dopingiem ok. 10 tysięcy kibiców złapali właściwy rytm, grali pewniej dzięki czemu na pierwszą przerwę schodzili prowadząc 8:6, a na drugą – 16:13. Niespodziewanie jednak od stanu 19:15 podopieczni Falaski pozwolili przyjezdnym odrabiać straty i wyjść na prowadzenie po kontrze Ferreiry (21:20). Końcówka należała już do zespołu z Ankary. Goście do remisu 1:1 w setach doprowadzili po błędach w ataku Rodrigueza i Marechala. Wykorzystali też słabą grą w przyjęciu gospodarzy (30 proc.).

Trzeci set wyrównany był do pierwszej przerwy technicznej. Po niej bełchatowianie zaczęli uciekać rywalom - po ataku Conte prowadzili 13:10, a po sprytnych zagraniach Rodrigueza 16:11 i 20:16. Tym razem PGE Skra nie roztrwoniła przewagi i set zakończył się zwycięstwem gospodarzy 25:20 po autowym ataku Rauwerdinka.

REKLAMA

Drużyna z Ankary podjęła walkę w czwartej odsłonie, widząc, że PGE Skra daleka jest od swojej normalnej dyspozycji. Przyjezdni prowadzili od początku seta, ale podopieczni Falaski w prawdziwych opałach znaleźli się po skutecznym serwisie Ferreiry, po którym Ziraat wygrywał 20:16. Część strat bełchatowianie odrobili przy zagrywce Kłosa, a do remisu 22:22 doprowadził Srecko Lisinac. Rywale obronili jeszcze dwie piłki meczowe, ale przy mocnym serwisie Conte byli bezradni.

Rewanż w Ankarze odbędzie się 2 marca. Zwycięzca dwumeczu zmierzy się z triumfatorem pary Lotos Trefl Gdańsk – Zenit Kazań. W pierwszym spotkaniu w Polsce 3:1 zwyciężyła rosyjska drużyna, która broni trofeum Ligi Mistrzów.

PGE Skra Bełchatów: Nicolas Uriarte, Srecko Lisinac, Karol Kłos, Facundo Conte, Marcel Gromadowski, Israel Rodriguez - Kacper Piechocki (libero) – Nicolas Marechal, Mihajlo Stankovic, Mariusz Marcyniak, Andrzej Wrona.

Ziraat Bankasi Ankara: Huseyin Koc, Alexandre Ferreira, Jeroen Rauwerdink, Marcus Nilsson, Cuneyt Dagci, Emre Savas – Serkan Kilic (libero) - Burak Gungor, Selim Demir, Oliver Venno, Eren Ugur.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej