Ekstraklasa: skuteczna pogoń Górnika Łęczna za Koroną
Podopieczni Jurija Szatałowa przegrywali u siebie w 24. kolejce już 0:2, ale później strzelili trzy gole i zainkasowali komplet punktów.
2016-02-27, 18:26
Posłuchaj
Od samego początku spotkanie obfitowało w sytuacje podbramkowe i było niezwykle interesujące dla kibiców. Już w drugiej minucie po idealnym zagraniu Grzegorza Bonina dobrej okazji nie wykorzystał Jabub Świerczok, który z ostrego kąta posłał piłkę tuż obok słupka. Dwie minuty później strzał tego samego zawodnika obronił Zbigniew Małkowski, ale to goście niebawem uzyskali prowadzenie.
Bartłomiej Pawłowski łatwo zwiódł obrońców Górnika i z pełnego obrotu umieścił piłkę w siatce. Zdenerwowani takim obrotem sprawy górnicy ruszyli do ataku i chwilę po utracie gola szansę na wyrównanie zaprzepaścił Grzegorz Piesio, strzelając tuż nad poprzeczką bramki Korony.
Następnie po strzale Świerczoka piłka odbiła się od poprzeczki, a próbujący dobijać głową Bonin zrobił to za mało precyzyjnie.
W 17. minucie niezbyt groźnie zapowiadający się kontratak gości przyniósł im podwyższenie wyniku, bo po błędzie wybiegającego z bramki Dziugasa Bartkusa Airam Cabrera bez trudu trafił do opuszczonej bramki. To piąty gol Hiszpana w trzecim występie na wiosnę.
REKLAMA
Na kontaktową bramkę gospodarze nie musieli długo czekać, bo chwilę później sfaulowany w polu karnym został Świerczok, który sam wymierzył sprawiedliwość pewnie pokonując z 11 metrów Małkowskiego. Gospodarze, mający zdecydowaną przewagę w polu, kilkakrotnie jeszcze zagrozili bramkarzowi Korony, ale wyrównanie, ponownie z rzutu karnego, uzyskał Świerczok, który wychodząc na czystą pozycję strzelecką w stylu zapaśniczym powalony został przez Dmitrija Wierchowcowa.
Jeszcze przed przerwą rozgrywający znakomity mecz Świerczok mógł zapewnić gospodarzom prowadzenie, ale w 43. minucie po świetnym minięciu Radka Dejmka niezbyt precyzyjnie podał do swoich partnerów umożliwiając skuteczną interwencję bramkarzowi Korony.
Po zmianie stron gra wyraźnie zmieniła oblicze. Nie było już tylu sytuacji podbramkowych, obydwie drużyny skupiły się przede wszystkim na obronie.
Bardziej aktywnym w poczynaniach ofensywnych był Górnik, co przyniosło efekt w postaci zwycięstwa, kiedy w 68. minucie, po dośrodkowaniu Piesia, bohater spotkania Świerczok efektowną główką zdobył swoją trzecia bramkę dającą, jak się okazało, zwycięstwo.
REKLAMA
Górnik Łęczna - Korona Kielce 3:2 (2:2)
Bramki: 0:1 Bartłomiej Pawłowski (8.), 0:2 Airam Cabrera (17.), 1:2 Jakub Świerczok (20-kar.), 2:2 Jakub Świerczok (40-kar.), 3:2 Jakub Świerczok (68.)
Górnik: Dziugas Bartkus - Łukasz Mierzejewski, Radosław Pruchnik, Tomislav Bozić, Damian Jakubik - Grzegorz Bonin (88. Marcos Garcia Barreno), Łukasz Bogusławski, Krzysztof Danielewicz (74. Łukasz Tymiński), Przemysław Pitry, Grzegorz Piesio - Jakub Świerczok (89. Bartosz Śpiączka)
Korona: Zbigniew Małkowski - Bartosz Rymaniak (46. Charles Trafford), Dmitrij Wierchowcow, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Łukasz Sierpina, Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanović, Nabil Aankour (83. Łukasz Sekulski), Bartłomiej Pawłowski (83. Tomasz Zając) - Airam Cabrera
bor
REKLAMA
REKLAMA