Liga Mistrzów: Atletico - Bayern. Simeone vs. Guardiola, Lewandowski przebije się przez mur?

Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego zagra w Madrycie z Atletico w środowym meczu półfinałowym piłkarskiej Ligi Mistrzów.

2016-04-27, 15:00

Liga Mistrzów: Atletico - Bayern. Simeone vs. Guardiola, Lewandowski przebije się przez mur?

Posłuchaj

O nastrojach w drużynie mistrza Niemiec przed tym spotkaniem w korespondencji Wojciecha Szymańskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

We wtorek kibice nastawiali się na prawdziwy spektakl w pierwszym półfinałowym starciu, w którym Manchester City podejmował na Etihad Stadium Real Madryt. Rozczarowanie - tak w skrócie można podsumować ten mecz, w którym jak na lekarstwo było bramkowych sytuacji. Losy tej rywalizacji wciąż są otwarte, rewanż na pewno nie będzie formalnością dla hiszpańskiej strony.

W środę także nie ma co liczyć na grad bramek? W obecnym sezonie Primera Division Atletico w 35 meczach straciło tylko 16 bramek. W Lidze Mistrzów również imponuje grą w obronie. W 10 spotkaniach rywale wbili drużynie Diego Simeone 5 goli, w 5 przed własną publicznością rywal trafił do ich siatki raz.

To imponujące statystyki, a tytaniczna praca w obronie, żelazna dyscyplina i wielkie poświęcenie to znaki firmowe Atletico pod wodzą Argentyńczyka. W tym, że jego drużyna wyeliminowała FC Barcelonę, nie było żadnego przypadku, a szkoleniowiec wyrasta na jednego z najlepszych szkoleniowców świata. 

Powiązany Artykuł

simeone 1200.jpg
Liga Mistrzów: Simeone zbudował w Atletico Madryt wielki zespół, który pogrążył Barcelonę

To będzie starcie ognia i wody, dwóch diametralnie różnych trenerskich filozofii. Guardiola, twarz Barcelony z ostatnich lat, wierzący w dominację, grę ładną dla oka, opartą na wymianie setek podań w każdym meczu, mozolną pracę nad tym, by rozszczelnić obronę rywali, zmylić defensorów, by przenieść ciężar gry i błyskawicznie wykorzystać błędy. 

REKLAMA

Po drugiej stronie mamy entuzjastę defensywy, przedkładającego wartość zespołu nad indywidualne umiejętności piłkarzy. Nie, Atletico to nie zespół wyrobników - to rewelacyjni piłkarze, którzy zostali wtłoczeni w tryby maszyny Simeone. Brzmi brutalnie i tworzy z trenera autokratę? To nie ma większego znaczenia, bo dopóki są sukcesy, nikt nie będzie narzekał na metody przygotowań, po których zawodnicy są zmęczeni do granic wytrzymałości.

Poświęcenie zaczyna się już w tym momencie, przed sezonem, i procentuje do ostatniego dnia rozgrywek - widać to było w meczu z Barceloną, kiedy zawodnicy Argentyńczyka potrafili przetrwać zmasowane ataki, a do tego wyprowadzać zabójcze kontry. W bezpośrednich starciach zawodnicy Atletico są niezwykle mocni fizycznie i wyjątkowo zdeterminowani, a gra przeciwko nim może przypominać koszmar.

Guardiola powiedział, że progres, który zrobiło Atletico w ostatnich sezonach, to w dużej mierze zasługa trenera. 

Źródło: DE RTL TV

REKLAMA

- Czujemy respekt wobec Atletico. Ich gra jest uporządkowana i wygląda bardzo stabilnie. Największym osiągnięciem Argentyńczyka w Atletico jest to, że "Los Colchoneros" są stawiani na równi z Barceloną i Realem Madryt. To robi wrażenie - przyznał trener Bawarczyków.

Pożegnanie z Pepem Guardiolą zbliża się wielkimi krokami, a ostatnim wielkim celem piłkarzy i szkoleniowca ma być triumf w Lidze Mistrzów. Jak dotąd zawsze coś stawało na drodze Hiszpana - tym razem trzeba będzie spróbować przebić się przez mur postawiony przez Atletico.

Trenerski pojedynek na szczycie zapowiada się pasjonująco, ale wiadomo przecież, że w ten wieczór głównymi bohaterami będą jak zawsze piłkarze. Podczas przedmeczowej konferencji prasowej piłkarze z Bawarii podkreślali, że czują respekt wobec rywala.

- Szanujemy Atletico Madryt. Już nie raz pokazali, że są świetnie zorganizowaną drużyną - mówił Philipp Lahm.

REKLAMA

Starcie z Atletico na pewno będzie wielkim wyzwaniem dla Roberta Lewandowskiego - pojedynki z obrońcami, czasem sprowadzane do walki wręcz, a na samym końcu drogi do bramki Jan Oblak, rewelacyjny słoweński golkiper. 

- Mają najlepszą defensywę w lidze hiszpańskiej. Dla mnie, jako napastnika, będzie więc świetnym wyzwaniem gra przeciwko drużynie, która traci tak mało goli. Wiem, że czeka nas trudne zadanie, ale mam nadzieję, że będziemy odpowiednio przygotowani i zagramy w finale - powiedział Lewandowski w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej UEFA.

Polaka pocieszać może nieobecność Diego Godina, który po rewanżu z Barceloną doznał kontuzji i jest wykluczony z gry. Stoper to prawdziwy filar swojej drużyny, jeden z ulubionych zawodników Simeone.

REKLAMA

Źródło: DE RTL TV

Bayern w najlepszej czwórce Ligi Mistrzów znalazł się po raz piąty z rzędu. Atletico dotarło do tego etapu drugi raz w ostatnich trzech latach. Obie drużyny grały ze sobą wcześniej, jednak tylko w finale Pucharu Europy w sezonie 1973/74. Najpierw był remis 1:1, a dwa dni później w powtórce Bawarczycy wygrali 4:0 i po raz pierwszy sięgnęli po to trofeum.

Najlepszym strzelcem hiszpańskiego klubu jest Antoine Griezmann. Francuz ma na koncie sześć trafień, o dwa mniej od Roberta Lewandowskiego. W poprzednim spotkaniu Bayern nie miał większych problemów z Benficą Lizbona. U siebie wygrał 1:0, a na wyjeździe zremisował 2:2. Choć gra nie olśniewała, to zwycięstwo przyszło stosunkowo łatwo, a Bawarczycy w pełni kontrolowali spotkanie. Jeśli jeszcze niedawno media nieśmiało mówiły o kryzysie i spadającej formie, dziś będzie dobra okazja, by udowodnić, że Bayern może zrobić bardzo duży krok w stronę finału.

Atletico jednak nie odpuści nawet na centymetr. Goście zapowiadali, że są gotowi na bitwę, Simeone posłużył się więc tą retoryką.

REKLAMA

- Spodziewam się trudnego spotkania przeciwko drużynie, która ma wiele opcji w ataku i trenera, który nieustannie dokonuje zmian w czasie gry. Spróbujemy przenieść ten mecz do strefy, która bardziej nam pasuje. W bitwach nie wygrywa ta strona, która ma więcej żołnierzy, ale ta, która lepiej z nich korzysta - powiedział Argentyńczyk.

Bayern wystąpi w roli faworyta, ale tych Atletico wyjątkowo lubi odprawiać z kwitkiem. Czy tak stanie się tym razem, przekonamy się już o godzinie 20:45, kiedy rozpocznie się spotkanie.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej