Puchar Polski: Lech Poznań - Legia Warszawa. Legia znów doprowadziła Lecha do łez

Legia Warszawa pokonała Lecha Poznań 1:0 w rozegranym na Stadionie Narodowym w Warszawie finale Pucharu Polski. Zwycięskiego gola dla Legii zdobył Aleksandar Prijović.

2016-05-02, 22:45

Puchar Polski: Lech Poznań - Legia Warszawa. Legia znów doprowadziła Lecha do łez
. Foto: Legia.com/Jacek Prondzynski

Posłuchaj

Andrzej Janisz relacjonuje mecz finałowy Pucharu Polski Lech Poznań Legia Warszawa - część 1. (Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Finał Pucharu Polski, z udziałem tych samych zespołów co przed rokiem, miał uroczystą oprawę. Na trybunach, wśród prawie 50 tysięcy widzów, obecni byli m.in. prezydent RP Andrzej Duda i premier Beata Szydło, a przed pierwszym gwizdkiem sędziego - zgodnie z tradycją tych rozgrywek - odegrano hymn narodowy. Piłkarze wychodzili na murawę w specjalnym kordonie, niczym na finał Ligi Mistrzów. Murawa na tę okazję została ułożona przez firmę, która jest odpowiedzialna również m.in. za stan boiska w sierpniowym Superpucharze UEFA.


Kibice zaprezentowali swoje oprawy meczowe z różnymi transparentami. Od początku jednak odpalali również race, przez co tuż przed meczem znaczna część stadionu była zadymiona. Mimo tego sędzia Szymon Marciniak rozpoczął zawody zgodnie z planem.

W tym roku Legia dwukrotnie grała z Lechem w ekstraklasie i dwukrotnie wygrała bez straty gola (w marcu w Poznaniu 2:0 i w kwietniu w Warszawie 1:0). W poniedziałek wystąpiła praktycznie w najsilniejszym składzie, w Lechu nieobecny był duński napastnik Nicki Bille Nielsen.

Pierwsi groźnie zaatakowali lechici, występujący - zgodnie z wcześniejszym losowaniem - w roli gospodarzy. Już w piątej minucie Szymon Pawłowski trafił w słupek. W odpowiedzi z dystansu uderzył Węgier Nemanja Nikolić, ale efektowną paradę popisał się bośniacki bramkarz Lecha Jasmin Burić.

W 14. minucie dogodną okazję dla "Kolejorza" zmarnował Węgier Gergo Lovrencsics, a po chwili - po rzucie rożnym - Tomasz Kędziora. Przez kolejne pół godziny nie było jednak tak klarownych sytuacji i do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy. Po przerwie znów groźną okazję stworzył Lech, ale po dośrodkowaniu z prawej strony Arkadiusz Malarz nie dał się pokonać Lovrencsicsowi.

W 69. minucie ogromne powody do radości mieli przeważający na trybunach fani Legii. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Aleksandara Prijovica, a Szwajcar serbskiego pochodzenia z bliskiej odległości w dość ekwilibrystyczny sposób zdobył gola. Jak się okazało, na wagę obrony trofeum.

Później nastąpiły wydarzenia mające niewiele wspólnego z futbolem. Najpierw na murawę, prawdopodobnie z sektorów Legii, wbiegł jeden z kibiców. Kilka minut później fani Lecha zarzucili boisko racami, przez co sędzia Marciniak musiał przerwać mecz.

Po około 10 minutach zawody zostały wznowione, ale trochę czasu upłynęło, zanim poprawiła się widoczność. Na krótko, ponieważ dymiące race wciąż były rzucane z poznańskiego sektora i porządkowi co chwila wbiegali na murawę, żeby je zbierać. W doliczonym czasie jedna z nich trafiła w stopę bramkarza Arkadiusza Malarza, ale nie doznał żadnych obrażeń.

Ostatecznie udało się dokończyć zawody. Licząc poniedziałkowy triumf, Legia już po raz 18. sięgnęła po Puchar Polski. Lech nie wykorzystał szansy na szósty triumf i zapewnienie sobie miejsca w europejskich pucharach. Oba zespoły zmierzyły się sześciokrotnie w finale, lepszy bilans, 4-2, ma stołeczny zespół, który w roku jubileuszu 100-lecia powstanie może zdobyć podwójną koronę, gdyż jest liderem ekstraklasy.

Lech Poznań - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

REKLAMA

Bramki: Prijović (69)

Żółta kartka: Pawłowski, Trałka - Prijović, Pazdan, Jędrzejczyk, Guilherme

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar - Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka (69. Maciej Gajos) - Gergo Lovrencsics (91. Kamil Jóźwiak), Karol Linetty, Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki (88. Darko Jevtić)

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Ariel Borysiuk, Tomasz Jodłowiec - Ondrej Duda (67. Guilherme), Aleksandar Prijović (90. Kasper Hamalainen), Michał Kucharczyk - Nemanja Nikolić (83. Mihaił Aleksandrov).

Pawłowski po finale Pucharu Polski: Wszyscy bardzo chcieli, ale znów nam nie wyszło...

Źródło/Agencja TVN/x-news

Po meczu powiedzieli:

Jan Urban, trener Lecha Poznań

- Finał to jeden mecz, w którym może być tylko jeden zwycięzca. Gratuluję Legii. Zagraliśmy jak równy z równym, mieliśmy swoje sytuacje, których nie potrafiliśmy wykorzystać. W takim dniu decydują detale. My w jednym momencie meczu nie upilnowaliśmy zawodnika Legii i straciliśmy bramkę. Mimo tego dalej dążyliśmy do strzelenia gola. Świetną okazję po uderzeniu głową miał Aziz Tetteh. Szkoda tej porażki, ponieważ - wydaje mi się - każdy postronny kibic nie powiedziałby dzisiaj, że byliśmy drużyną słabszą.

- Nicki Bille Nielsen nie mógł zagrać w Warszawie, ponieważ podczas treningu dzień wcześniej doznał kontuzji łydki.

- Czy przerywanie meczu z powodu rac nam pomogło? Za pierwszym razem, gdy do tego doszło, wykorzystaliśmy przerwę, żeby zrobić zmianę i przestawić trochę zespół. Później jednak było inaczej. Przerywanie spotkania bardziej sprzyja drużynie, która ma korzystny wynik.

Stanisław Czerczesow, trener Legii Warszawa

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie będzie łatwy mecz. Spotkali się przecież urzędujący jeszcze mistrz Polski ze zdobywcą pucharu kraju. To się potwierdziło na boisku. W takich meczach decydują niuanse. Od początku mówiłem, że kto pierwszy zdobędzie bramkę, ten wygra. Obie drużyny znają się jak łyse konie, dlatego nie można było rzucić się od razu do ataku, a w grze było dzisiaj tyle kalkulacji.

- Czy z powodu rac sędzia powinien zakończyć wcześniej mecz, a my - wygrać walkowerem? Ocena nie należy do mnie. Tak naprawdę każdy ma wykonywać swoją pracę. Wydaje mi się, że poziom sędziowania był na wysoki, nie mam zastrzeżeń. Jeśli chodzi o dzisiejszą pirotechnikę, to na boisku nic nie było widać. W przeszłości, we Włoszech, brałem udział w spotkaniu, gdy widoczność była bardzo ograniczona, ale wówczas z powodu mgły.

Chóralne śpiewy w szatni. Zobacz, jak piłkarze Legii świętowali zdobycie Pucharu Polski

Źródło/Legia.com/x-news

REKLAMA

Tomasz Jodłowiec (pomocnik Legii): "Lech miał swoje sytuacje, ale myślę, że nie da się meczu tak zagrać, żeby przeciwnik nie miał żadnej okazji. Byliśmy o tą jedną bramkę lepsi, a większą przewagę mieliśmy w drugiej połowie. Najważniejsze przed nami, na pewno w jakimś stopniu nas to zwycięstwo podbudowało, ale zdajemy sobie sprawę, że to był finał - całkiem inny mecz, a teraz gramy o mistrzostwo, czyli ważniejszy cel".

Ondrej Duda (pomocnik Legii): "Z pucharu jesteśmy zadowoleni, ale wszyscy wiemy, co jest dla nas priorytetem. Jeszcze dzisiaj możemy się pocieszyć, ale od jutra trzeba się skupić na Piaście Gliwice. Trener pochwalił nas za to, że zdobyliśmy trofeum, a sama gra może nie była najlepsza. To wynika z tego, że wszystkie mecze z Lechem są ciężkie. Byliśmy lepiej przygotowani, myślę, że zwycięstwo było zasłużone".

Jasmin Burić (bramkarz Lecha): "Rywale byli może dłużej przy piłce, ale to my mieliśmy więcej sytuacji. Legia wykorzystała w zasadzie tą jedyną, którą miała, i zdobyła puchar. To dobry i doświadczony zespół, który wykorzystuje każdy błąd, dzisiaj to pokazał. Ta bramka to jest bardziej przypadek niż czyjś błąd. Szanse na awans do europejskich pucharów są minimalne, nawet jeśli wygramy wszystkie mecze do końca sezonu, to nie wszystko już zależy od nas".

Pierwszy skalp Legii Warszawa. Stołeczni lepsi od Lecha Poznań w finale Pucharu Polski

Źródło/Press Focus/x-news

Tak relacjonowaliśmy na żywo:

90 min + 14 - KONIEC. Legia z Pucharem Polski


90 min + 12 - szansa Lecha Poznań, ale ponownie niewykorzystana.

REKLAMA

90 min +10 - sędzia doliczy jeszcze 2 min. Tak więc mecz w sumie będzie trwał 104 minuty. Tymczasem Kucharczyk ruszył lewą stroną, wpadł w pole karne i po kontakcie z Arajuurim padł na ziemię. Szymon Marciniak uznał, że faulu nie było

90 min + 9 - Kadar ratuje Lecha przed utratą drugiej bramki.

90 min +8 - seria stałych fragmentów gry w wykonaniu Lecha, ale wynik nie ulega zmianie

90 min +5 - szarpane widowisko na Narodowym, faule na boisku i faul kibiców Lecha, którzy nieustannie odpalają race przeszkadzając piłkarzom, sędziom i tym, którzy chcieli zobaczyć mecz, a nie ich "popisy"

REKLAMA

90 min - na zegarze, sędzia spotkania, Szymon Marciniak dolicza 12 minut 

88 min - kolejna przerwa w grze, ponownie pojawiają się race

87 min - kolejna zmiana w Lechu. Schodzi Kownacki, zastępuje go Jevtić

82 min - rzut wolny dla Lecha, Kamiński uderzył jednak w mur, piłka odbiła się i wpadła w ręce Malarza

REKLAMA

81 min - zmiana w Legii, za Nikolicia Aleksandrow

81 min - po sześciu minutach przerwy na Narodowym znów w roli głównej piłkarze, a nie kibice z Poznania

75 min - w przerwie trener Urban podejmuje decyzję o zmianie, schodzi Łukasz Trałka wchodzi Gajos. Sędzia Szymon Marciniak cały czas jednak nie wznawia spotkania, przerwa trwa już ponad pięć minut. Jak się dowiadujemy mecz zostanie wznowiony, gdy wypali się ostatnia raca.

75 min - sędzia Marciniak przerywa spotkanie. Nad murawą unosi się dym z rac. Kibice trochę przesadzili

REKLAMA

69 min - Błąd Lecha, Linetty źle wybił piłkę walcząc z Guilherme. Futbolówka trafiła do Prijovicia, który stał na 5. metrze. Gol zdobyty w ekwilibrystyczny sposób

69 min - Prijović! GOOOOL 0:1

65 min - Kibice stanęli dzisiaj na wysokości zadania. Oprawa super!

REKLAMA

A tak prezentuje się oprawa kibiców Lecha.

60 min - Długi wyrzut z autu Jędrzejczyka, ale Legia marnuje sytuację faulując

REKLAMA

56 min - gorszy fragment gry piłkarzy Lecha i jeszcze na dodatek żółtka kartka dla kapitana Łukasza Trałki

50 min - kapitalna akcja Linettego i jeszcze bardziej efektowna obrona bramkarza Legii

48 min - Ostra wymiana zdań pomiędzy kadrowiczami - Pazdanem z Legii i Linettym z Lecha - panowie, Adam Nawałka to obserwuje

46 min - druga połowa zaczyna się bez zmian w składach. Czekamy na gole. 

REKLAMA

45 min - Kibice zdają egzamin, piłkarze także walczą, niestety pierwsza połowa kończy się bezbramkowo. Statystyki pierwszej połowy:


44 min - Na trybunach mecz obserwuje selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka.

42 min - niepilnowany Prijović zaskoczył defensywę Lecha, ale niestety na szczęścia dla podopiecznych Jana Urbana strzał nie był celny

REKLAMA

37 min - żółta kartka dla Prijovicia za faul na Tettehu

36 min - Nikolić próbował pokonać Buricia strzałem z dalszej odległości, niestety piłka poszybowała wysoko ponad poprzeczką

33 min - Tym razem duszę sprintera pokazał Hlousek, obrońca Legii pomknął lewą stroną boiska, ale obrońcy Lecha powstrzymali jego atak

31 min - Jodłowiec stracił piłkę, sytuację wykorzystał Lech. Kownacki niczym Usain Bolt wpadł w pole karne Legii, ale Pazdan wybił mu z głowy strzał wcześniej wybijając piłkę na aut

REKLAMA

27 min - Dośrodkowanie Kucharczyka w pole karne Lecha, tam piłka trafiła jednak pod nogi Kamińskiego. Rzut rożny dla Legii

25 min - Duda i Jodłowiec próbują wspólnie coś wymyślić, piłkarze Legii nie potrafią jednak przebić się przez drugą linię Lecha

20 min - Zdecydowanie więcej sytuacji strzeleckich stwarza Lech, Legia gra z kolei dużo bardziej agresywnie

14 min - Pawłowski do Lovrencicsa, ten wpadł w pole karne i uderzył mocno. Piłka poszybowała ponad bramką

REKLAMA

11 min - pierwszy strzał Nikolicia, który mógł zaskoczyć Buricia. Bramkarz Lecha wybił jednak piłkę na rzut rożny.

10 min - Legia zdecydowała się na wysoki pressing.

5 min - Blisko zdobycia gola był Lech. Malarz wypiąstkował piłkę prosto pod nogi Pawłowskiego, jednak jego uderzenie trafiło w słupek

1 min - Na razie mało widać, murawę spowiła chmura dymu, kibice użyli dużo rac

REKLAMA

16.00 - Na Narodowym komplet, 48 tysięcyw widzów. Zaczynamy! 

15.35 - Skład, w którym Legia rozpocznie mecz:

REKLAMA

15.30 Skład, w którym Lech Poznań rozpocznie mecz: 

15.00 - Tegoroczny finał to powtórka z poprzedniej edycji. Przed rokiem w obecności ponad 45 tysięcy kibiców Legia wygrała 2:1. Piłkarze z Wielkopolski prowadzili od 20. minuty po samobójczym strzale Tomasza Jodłowca. Po kolejnych dziesięciu ten sam piłkarz wyrównał, a w drugiej połowie o zwycięstwie ekipy z Łazienkowskiej przesądził weteran Marek Saganowski.

REKLAMA

Dotychczasowe finały Pucharu Polski Legia - Lech:

1980 Częstochowa: Legia Warszawa - Lech Poznań 5:0
1988 Łódź: Lech Poznań - Legia Warszawa 1:1; karne 3:2
2004 Poznań: Lech Poznań - Legia Warszawa 2:0
Warszawa: Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0
2011 Bydgoszcz: Legia Warszawa - Lech Poznań 1:1 po dogr. (1:1, 0:1); karne 5:4
2015 Warszawa: Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, PAP, PR1, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej