Liga Europy: Sevilla znów to zrobiła. "Mogłaby pisać podręczniki radzenia sobie w dżungli"

2016-05-19, 14:00

Liga Europy: Sevilla znów to zrobiła. "Mogłaby pisać podręczniki radzenia sobie w dżungli"

"Piłkarze Sevilli znajdują wodę i pożywienie, tam gdzie inni nie mają szans na przeżycie" - chwali podopiecznych Unaia Emerego madrycki "El Mundo" po trzecim z rzędu triumfie Sevilli w Lidze Europy.

Posłuchaj

Klub z Sewilli wygrał Ligę Europejską piąty raz w ostatniej dekadzie. O szczegółach z Barcelony Ewa Wysocka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

Sevilla FC 1200.jpg
Klub Krychowiaka po raz trzeci z rzędu zdobył puchar

Piłkarze Sevilli pokonali Liverpool 3:1 w finale Ligi Europy w Bazylei i sięgnęli po to trofeum po raz trzeci z rzędu, a piąty w historii. Hiszpański klub został rekordzistą pod tym względem.

Dumny z trofeum jest kapitan Sevilli Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski w barwach hiszpańskiego zespołu rozegrał
cały mecz. Krychowiak jest pierwszym Polakiem sięgającym sezon po sezonie po europejski puchar. Po spotkaniu podkreślał, że to były bardzo trudne zawody, a Liverpool grał świetnie.

Rok temu na PGE Narodowym Polak zdobył po raz pierwszy trofeum Ligi Europy, a w meczu z Liverpoolem powtórzył osiągnięcie. Teraz przed Krychowiakiem niedzielny pojedynek Sevilli z Barceloną w finale Pucharu Króla, a później Euro 2016.

Hiszpańskie media są pod wrażeniem postawy piłkarzy Sevilli. "Niech żyje Liga Sewilska!" - tytułuje sportowa Marca. "Liga Europejska jest turniejem, w którym grają drużyny ze Starego Kontynentu i który zawsze wygrywa Sevilla" - czytamy w artykule. Jego autor przypomina, że zespół Unaia Emerego miał wyjątkowo trudne zadanie, musiał poradzić sobie z przeciwnikiem, który od pierwszej minuty przejął kontrolę na boisku. "I zrobił to. Sevilla udowodniła, że przerosła Ligę Europejską" - podsumowuje dziennikarz.

"Bohaterski, wspaniały, nieprzejednany, odważny" - to słowa, jakimi charakteryzowana jest po zwycięstwie drużyna. "Ten zespół mógłby pisać podręczniki radzenia sobie w dżungli. Znajduje wodę i pożywienie, tam gdzie inni nie mają szans na przeżycie" - chwali piłkarzy madrycki El Mundo.

Po meczu Sevilla - Liverpool powiedzieli:

Coke (pomocnik Sevilli): "Ten zespół ma serce oraz duszę i kolejny raz to udowodnił. Wiele wycierpieliśmy w tym sezonie. Przez kontuzje traciliśmy ważnych zawodników, a to jest w piłce nożnej najgorsze. Dziś walczyliśmy dla nich wszystkich. To było historyczne zwycięstwo i kibice mogą zacząć świętowanie. Nas czeka jeszcze finał Pucharu Hiszpanii z Barceloną".

Juergen Klopp (trener Liverpoolu): "Straciliśmy wiarę w zwycięstwo. Nie mogę krytykować moich zawodników, bo tak samo ponoszę za to odpowiedzialność. Pozostaje nam wyciągnąć z tego lekcję. W drugiej połowie szybko straciliśmy bramkę i tak naprawdę już nie wróciliśmy do gry. Następnym razem musimy lepiej wykonać naszą pracę".

James Milner (kapitan Liverpoolu): "Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze i w pierwszej połowie zasłużenie zdobyliśmy bramkę. Jednak po przerwie nie pokazaliśmy tego co potrafimy i dlatego jestem rozczarowany. Nie wiem co się stało w szatni. Wiedzieliśmy jak mamy zacząć drugą połowę, ale tego nie zrealizowaliśmy. To smutne, że w przyszłym sezonie nie zagramy w europejskich pucharach".

Po końcowym gwizdku tysiące kibiców wyległy na ulice Sewilli, aby świętować sukces swoich ulubieńców

Źródło/RUPTLY/x-news

(ah, PolskieRadio.pl, PAP, IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej