Serie A: Kariera Milika nabiera rozpędu. Polak wkracza na wyższy piłkarski poziom

Arkadiusz Milik wylądował w czwartek w Neapolu, by ustalić warunki kontraktu. Według różnych źródeł, Napoli zapłaci za niego Ajaxowi ok. 26-32 miliony euro. Tym samym nasz napastnik dołączy do grona najdroższych gwiazd futbolu.

2016-07-28, 18:59

Serie A: Kariera Milika nabiera rozpędu. Polak wkracza na wyższy piłkarski poziom
Arkadiusz Milik. Foto: Wikipedia/Damian Kosciesza/Flickr CC BY 2.0

Dołączyć jednak to jedno - najtrudniejszym zadaniem dla 22-letniego snajpera będzie potwierdzić klasę i godnie zastąpić Gonzalo Higuaina. Argentyńczyk podbił serca gorącej publiczności z Włoch. Były napastnik Realu w swoim trzecim sezonie absolutnie zdetronizował konkurencję i został niekwestionowanym królem strzelców Serie A, zdobywając 36 goli w 35 meczach.

Milik zatem będzie musiał wypełnić lukę po najlepszym ligowym strzelcu, w jednej z najlepszych drużyn klubowych świata, w jednej z najbardziej wymagających lig w Europie. Nie ulega wątpliwości - Arek znalazł się w kluczowym momencie swojej kariery. Możliwości są dwie - albo zawiedzie, albo zostanie gwiazdą Serie A.

Czy Włochy to dobry kierunek dla 22-latka? Jednego możemy być pewni - Włosi nie kupują Milika w ciemno. Transfer Polaka będzie dopiero drugim - po Higuainie - który przekroczy 20 milionów euro, a Napoli słynie z bardzo dobrego scoutingu. Innymi słowy - Neapolitańczycy nie wydają pieniędzy w błoto.

REKLAMA

Optymizmem napawa również fakt, że miejsce na pozycji "9" będzie (przynajmniej początkowo) zarezerwowane dla niego. W kadrze Napoli nie ma bowiem poważnej konkurencji dla naszego snajpera. Manolo Gabbiadini oraz Nicolao Dumitru raczej nie zaliczają się do ligowej czołówki. Pierwszy szykowany jest do roli zmiennika, a ten drugi rozgląda się za innym klubem. Lepszej pozycji wyjściowej Milik nie mógł sobie wymarzyć. 

Jest też druga strona medalu, o której każdy szanujący się sympatyk futbolu doskonale wie - Serie A to piekielnie trudna liga dla napastników. Różne opinie można mieć o najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech, ale z jedną zgodzą się wszyscy - przesiąknięta taktyką, innowacyjna pod względem rozwiązań defensywnych, szczycąca się od zawsze najlepszymi obrońcami w Europie. Niejeden napastnik zderzył się z Serie A jak ze ścianą, najlepsi obecnie snajperzy potwierdzają wszechobecne opinie.

- W Serie A od napastnika wymaga się pracy na całej długości oraz szerokości boiska. Nie ma swobody w ataku, jak mało gdzie trzeba dostosowywać się do założeń taktycznych - twierdzi napastnik AC Milan, Carlos Bacca. - Serie A jest znacznie trudniejsza, niż Premier League czy La Liga. Miałem duży problem, żeby dostosować się do wymogów włoskiej piłki - zaznacza snajper Juventusu, Alvaro Morata.

Milik staje się największym wygranym Euro 2016 wśród Polaków. My, jako kibice, narzekaliśmy na nieskuteczność Arka. Wiele przekleństw padło w polskich domach, gdy nasz napastnik notował niecelne podania czy kierował piłkę daleko od bramki w kluczowych momentach. 

REKLAMA

youtube.com/Video Tape

Innego zdania byli jednak eksperci z całego świata. Dostrzegli oni bowiem niesamowitą dojrzałość taktyczną 22-letniego zaledwie napastnika, jego pracowitość, skuteczność w grze obronnej, umiejętne ustawianie się i grę bez piłki, a także łatwość dochodzenia do sytuacji strzeleckich. Milik bowiem w tak młodym wieku jest już bardzo doświadczonym piłkarzem. Serie A będzie trzecią europejską ligą w jego karierze, po Bundeslidze i Eredivisie.

Na barkach tak młodego zawodnika spoczywa również odpowiedzialność za wyniki reprezentacji. Milik, co wielokrotnie zresztą udowadniał, jest absolutnie kluczowym zawodnikiem kadry Nawałki, a najważniejsze mecze dopiero przed nim. Ma się od kogo uczyć - komfortem gry u boku takiego piłkarza jak Robert Lewandowski nie może pochwalić się zbyt wielu napastników. Warto pamiętać jednak o jednym - w wieku 22 lat Robert dopiero przechodził do Borussii, a do reprezentacyjnych bram dopiero nieśmiało pukał.

REKLAMA

Kariera Arkadiusza Milika nabrała właśnie wielkiego rozpędu. Jeżeli utrzyma on tempo, może osiągnąć znacznie więcej niż Lewandowski. Wszystko zatem w rękach (a raczej nogach) Arka. Nadeszła chwila prawdy.

Przemysław Kornak, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej