Liga Mistrzów: decyzje UEFA w sprawie ewentualnych kar dla Legii pod koniec września

Europejska Unia Piłkarska (UEFA) 28 września podejmie decyzję o ewentualnych karach dla Legii Warszawa i Borussii Dortmund za zachowanie kibiców obu klubów podczas środowego meczu Ligi Mistrzów. Zarzuty pod adresem mistrza Polski są poważniejsze.

2016-09-16, 14:25

Liga Mistrzów: decyzje UEFA w sprawie ewentualnych kar dla Legii pod koniec września
Kibice Legii Warszawa. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Posłuchaj

Doradca Zarządu Legii Warszawa dr Seweryn Dmowski poinformował, że w związku z zajściami na stadionie klub wyciągnie poważne konsekwencje wobec agresywnych kibiców (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do zajść na trybunie zachodniej warszawskiego stadionu doszło około 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Jak poinformowali przedstawiciele policji, grupa około 170 osób staranowała jedną z bram i była bliska przedostania się do sektora zajmowanego przez kibiców drużyny przyjezdnej.

W momencie, kiedy doszło do starć z pracownikami ochrony, organizator meczu poprosił o pomoc policję, która pozostała na obiekcie do końca meczu.

Legia będzie musiała odpowiedzieć za zamieszki na trybunach, odpalanie rac, wrzucanie przedmiotów na boisko, niedostateczną organizację oraz zablokowane drogi ewakuacyjne. Dodatkowo ze strony antyrasistowskiej organizacji FARE wpłynął raport dotyczący rzekomych antysemickich haseł, które miały nieść się z trybun.

BVB zarzucono jedynie odpalanie materiałów pirotechnicznych i rzucanie przedmiotami.

REKLAMA

Na oficjalnej stronie internetowej UEFA poinformowała, że wszczęła postępowanie dyscyplinarne wobec obu zespołów.

- Chciałbym jasno i wyraźnie powiedzieć, że w oficjalnym raporcie delegata meczowego UEFA nie znalazła się informacja o zachowaniach rasistowskich. Postępowanie wyjaśniające w tym zakresie jest związane z dodatkowym raportem złożonym przez obserwatora FARE. Delegat UEFA nie uznał zachowań kibiców na stadionie Legii za rasistowskie - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami doradca zarządu piłkarskiego mistrza Polski Seweryn Dmowski.

Przyśpiewki kibiców zasiadających na tzw. "Żylecie" wzbudziły wiele kontrowersji. Początkowo zagraniczni dziennikarze twierdzili, że śpiewano "Jude, Jude BVB", a w czwartek Legia wydała komunikat, że faktycznie padły inne słowa - obraźliwe, ale nie anstysemickie i nie rasistowskie. Jeśli UEFA zgodzi się z raportem FARE, skutki mogą być opłakane.

- Najsurowszą karą może być zamknięcie stadionu na mecz z Realem Madryt. Bezpośrednio po meczu klub przeprosił za jakiekolwiek okrzyki, które mogły być odebrane jako obraźliwe. Nie pochwalamy obrażania jakichkolwiek kibiców, natomiast konsekwentnie twierdzimy, że nie ma to charakteru dyskryminacyjnego ani rasistowskiego. Jeżeli w toku postępowania wewnętrznego prowadzonego w klubie, jakakolwiek osoba zostanie zidentyfikowana jako zachowująca się w sposób rasistowski, zostanie ukarana zakazem stadionowym - zapewnił Dmowski.

REKLAMA

Około 10 minut przed przerwą środowego spotkania, przegranego przez gospodarzy 0:6, grupa kibiców Legii próbowała przedostać się do sektora zajmowanego przez fanów drużyny niemieckiej. Jak poinformowali przedstawiciele policji, grupa około 170 osób staranowała jedną z bram. W momencie, kiedy doszło do starć z pracownikami ochrony, organizator meczu poprosił o pomoc policję, która pozostała na obiekcie do końca meczu.

Dmowski poinformował, że dotychczas zidentyfikowano ok. 70 osób potencjalnie odpowiedzialnych za te zamieszki, a 40 z nich ma już nałożone dwuletnie zakazy stadionowe.

Źródło: x-news

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej